Wojciech Jacek Pelc


nocni zdobywcy


wieczornym cieniem na ścianie
unosisz się wyżej i wyżej

mną przepełniona mnie nie zauważasz
jesteś już na szczycie matki gór
stoisz z rozpostartymi ramionami
nagą piersią rozwianymi włosami
i niewypowiedzianym dreszczem całego ciała
wymownie milczysz
Czomolungmo znów jesteś pod moimi stopami

duża chwila
mała śmierć

przebudzona
opadniesz

gorącym dzikim afrykańskim powietrzem
i niczym lwica popędzisz ze mną
zdobywać moje Kilimandżaro

wszystkie dachy świata tej nocy
istnieją tylko dla nas



Żuławka Sztumska - listopad 2008



https://truml.com


print