ratienka


Gałązka bzu i więcej nic


wtedy też pachniał maj
obłędnie migotał w słonecznym
deszczu ale zajęta zagubieniem 
w ulicznym gwarze obojętności przechodniów
i liczeniem nic nie mówiących
uśmiechów nie zauważyłam gdy nagle
z grupy chłopców ktoś podał mi gałązkę bzu
pamiętam jego  roziskrzone oczy
lilowe i nic poza tym 

majowym kurantem brzmiącym 
w pustej przestrzeni 




To ten sam wiersz co poprzedni, tylko nieco rozszerzony, resztę dopowiedziała Monika Joanna M.
 



https://truml.com


print