Tamara Titkowa


Pracowite siły mylą zmysły


Niechcący ukazała sie wtedy blizna
na Twojej prawej piersi
równocześnie z zaczerwieniem policzków
i biegiem oczu: z kąta w kąt.
Nigdy jak dotąd
nie było w nas tak wiele przestrzeni aż od:
dziurakaczem poharatanego nosa
po zużytą gąbkę płuc.
Pomiędzy nimi wiatr gonił tchórzliwe słowa.

Nieznośność tych dni wyrwały 
bezruch i wyrozumiałość nocy.

Łaskotanie o którym szpiegowskie końcówki na ciele
wmawiały Ci że to wiatr
z pracowitych sił myląc Ci zmysły
od w strachu podniesionych powiek
już wiesz że to moja łza
chwytająca sie tej
najsilniejszej, najtrwalszej i wiecznej części Ciebie- z ciała.



https://truml.com


print