jeśli tylko


Deszcz na przystanku


My, starzy mieszkańcy, podchodziliśmy do siebie na przystankach. Rozmawialiśmy. Trzeba było jakoś przeczekać. Taka gazeta miejscowa. A ci z nowych bloków nie robią tego, pogrążeni w swoich fonach, swoich sprawach. Nie, nie to, że młodzi. Nowi. Co oni wiedzą o tej okolicy? Jak tu kiedyś było. To dziwne, że piszę "my starzy".. Czy mozna być tu starym po niespełna dwudziestu latach? Choćby wysłuchawszy historii z poprzednich dwudziestu, i jeszcze.. Składam parasol, wsiadam.



https://truml.com


print