Karol Ketzer


+++


Coraz więcej cisz ma charakter sejsmiczny, strachy
na wróble zbierają do kieszeni martwe pszczoły po 
polach. Potem w pociągach – opętaną słońcem godziną,
upiornym konduktorom, wręczają je jako łapówki.
 
Pierwsza południca obudzi się i jej oczy zabłysną
czernią. Będzie pamiętała tylko, że urodziła się jakoś
w sierpniu, będzie nienawidzieć parasoli ze wzajemnością, 
na przystanku, u podstaw deszczu, przebiją jej serce
skomląc –
 
Uciekaj.
 
Być może nie wszystko należy się piekłu chociaż
dzisiaj i jutro 
na pewno tak.



https://truml.com


print