Marek Gajowniczek


Sprawiedliwości nie doczekasz


Miałem
spokojny dom.
Dbałem
o ten swój kąt.
Chciałem
jednak pod prąd
popłynąć trochę za daleko.
Stale nosiłem pod powieką
obraz co palił się jak lont.

Sprawiedliwości nie doczekasz.
Sprawiedliwości nie ma już.
Tak trudno spotkać dziś człowieka,
a świat gotuje się od burz.

Miałem
przyjaciół garść.
Brałem
co miałem brać.
Chciałem -
jednak, psia mać -
gdzieś odpłynąłem za daleko.
Utkwił mi obraz  pod powieką
którego powinnaś się bać.

Sprawiedliwości nie doczekasz.
Sprawiedliwości nie ma już.
Tak trudno spotkać dziś człowieka,
a świat gotuje się od burz.

Grałem.
To był mój blues.
Miałem
zupełny luz.
Znałem
co może trust,
który ma wszystko pod opieką.
Obraz odpłynął gdzieś daleko
i teraz nie otwieram ust.

Sprawiedliwości nie doczekasz.
Sprawiedliwości nie ma już.
Tak trudno spotkać dziś człowieka,
a świat gotuje się od burz.



https://truml.com


print