Veronica chamaedrys L


motyl zamiast


obudził mnie motyl wyfrunął z twojego zegara 
rozwinął skrzydła  błękitem w drżącym słońcu  
skąpane w ledwie uśpionym zapachu nocy
przysiadł na policzku malował niebem łąką

polem przymknięte jeszcze snem  powieki
niczym przesuwne drzwi jednym trzepotem
otworzył powiększył przestrzeń moją i otoczenia
nie zakłócając równowagi pozwolił na przemianę

świat wewnętrzny i zewnętrzny skomunikowały się
bez urazy dotknęłam błękitnej rapsodii przytuliłam 
zgarnęłam rzęsami zamknęłam obraz integralność
obu światów  powróciła motyl zajął swoje miejsce



https://truml.com


print