Istar


zielono mi *


a jakby tak unieść płomyk
pewnie że z dłoni wypaść nie może
nad ciemne polany zeszłych łupin
skąd wyrastają woda
i ścieżki udeptane przez duchy

idą - zawsze z powrotem
mają pełne buzie lawendowe stopy
bo wrzos miły kłamie i zionie ułudą
smutny jest a płakać nie umie
 
a my tu będziemy siedzieć
pozdrawiać
życie składa się z przywitań i pożegnań
wspomni Hugo prosząc o ogień

nam spieszyć się nie wolno
dom rośnie



https://truml.com


print