Wieśniak M


boheniek


boheniek się mówił
szarmancko całując
utytłany rękaw
(dla zachowania czystości
przekazu)
 
lepił historie nieprawdziwe
ale wszakże mogące się zdarzyć
już po trzy złote 
po rabacie
miał ich całe kłębiaste powietrze
 
najmroczniejsze wydłubywał
spod paznokci
odszedł w najlepsze
z tą której nie zdążył opowiedzieć

bo heniek
trzymał ją na czarną
godzinę



https://truml.com


print