Marek Gajowniczek


O mrówce - desperatce (bajka)


Krzyczały mrówki na ścieżce słoni:
Trzeba potępić konkurencjonizm!
Jest coś takiego jak współistnienie!
Najmniejsze życie w najwyższej cenie!

Słonie się swoich ścieżek trzymały.
Chociaż nie chciały - szły i deptały,
a kiedy mrówki weszły im w trąby,
kichnęły tylko na ich poglądy.

Trafiła wreszcie mrówka do ucha.
Słoń chciał, czy nie chciał - musiał jej słuchać.
Oj! Bardzo było to dokuczliwe,
natrętne, przykre i nieżyczliwe.

Wiercenie w głowie, choćby i tycie
może naprawdę obrzydzić życie.
Gdzie się krzyżują racje i drogi,
trzeba uważnie patrzyć pod nogi.

Jest dobra rada i dla małego:
W trosce o życie wchodź na większego!
Tym, co się czują wielcy jak słoń.
Poradzę: - Dostęp do uszu chroń!

Znają te prawdy ważni cenzorzy
i politycy i redaktorzy.
Im także nieraz bardzo doskwiera
wesoła bajka byle blogera.



https://truml.com


print