Veronica chamaedrys L


musztra


kwiaty nocy zakwitły nad ogrodem ciszy 
zwołam wszystkie moje sny minione
poustawiałam w szeregu 
nie pozwolę im dziś zasnąć
stoją na baczność
gęsto 
jeden obok drugiego
czasami nakładają się na siebie
tworzą jedyną krawędź wstęgi Möbiusa
w przestrzeni trójwymiarowej
na moją komendę
wyprężone jak struny
jak jedenaście strun do n-tej potęgi 
sklejam wszystkie sny brzegowe
w przestrzeni czterowymiarowej 
w butelkę Kleina zieloną
wypełniam ją do pewnej wysokości
płynnym echem snów wyśnionych
odwracam do góry dnem
nie wylewają się
pachną konwaliami
unoszą butelkę
na skrzydłach motylich
coraz wyżej
nad łąkami
by tam ją  trawić
jak ogień lekkie drzewo
i spaść złotym deszczem 
na śpiące już sny
nie moje
śniące jednak moimi snami



https://truml.com


print