. .


przypowieść w zaroślach


szły mieszkanki zagajnika panny rumiane
tak że tylko rwać na czerwcowe stoły
garnęły się do cukru do śmietany
do chętnych ust
i przepadały w pomruku
dla chwili rozkoszy
zgniecione
strawione

a tę małą wysianą pod płotem
na stratę chwastom oddaną
samą jak człowiek kiedy nikt go nie chce
bo źle urodzony -  słońce sobie wypatrzyło
i zestarzeją się razem i umrą
dopiero jesienią



https://truml.com


print