Dany


nasz



zmęczony czas
dźwiga garb poniedziałków
 
stoimy na rozdrożu. jednak
pigułka szczęścia zbyteczna
szczypta adrenaliny
przypadająca nam w udziale
podrywa  w nieosiągalne
 
łapiemy Pana Boga za nogi
nadzieja morzem zieleni
zalewa jesienne podniebienia
rozmarzone myśli podsycają apetyt
nasze lato trwa
 
świat znowu puka do drzwi



https://truml.com


print