gabrysia cabaj


Niepewności


Śnią się sprawy
małe i tak prawdopodobne:
długa, nieruchoma cisza,
jak żałobnicy w kolejce przed jeszcze
zamkniętymi drzwiami
Domu Ostatniej Posługi.

Nie wiem czy zdążę pieszo
wrócić na otwarcie - muszę
zmienić buty, a droga
zdaje się trudna przede mną.

Wiem, że będą uciskały
cielesność obaw i lęków,
choć to podstawa.

Tylko - dla kogo niosę ten przaśny
bukiet?

.



https://truml.com


print