lajana


O nas i drzewach


ranek wita krzykiem gawrona
myślę o tobie
przebudzenie miesza się w kubku
i stygnie łyk po łyku

nie wiedząc jedno o drugim
uczyliśmy się tańczyć
nazywać soki płynące pod korą
i ptaki na gałęziach

jeśli każde z nas ma swoje drzewo
- chcę być twoim liściem

zgarniasz słońce
czułym wiatrem ukorzeniasz słowa
wierszom napełniasz miski

do następnej jesieni można wrócić
skrajem nieopisanego lasu
by znów dotknąć mchu
odwagą szyszki upaść pod stopy
prosto w dłonie otworzyć na świat

kiedy wiemy o sobie bliźniaczo
lżej grać na cztery ręce w dwa serca
i liście drzew



https://truml.com


print