gabrysia cabaj


Zbieraj mnie


Wrzącymi palcami, językiem -
szorstko,
jakbyś długo nie miał nic w ustach.

Chcę rozpłynąć się, dźwięcząc,
uniesiona westchnieniem wirować.

Śpiewaj mnie, kołysz, poplątaj -
tak lubię
ciebie słuchać:
w rozgałęzieniu nocy i dnia,
w miękkiej dolinie mgły
i gdy lecimy do góry,

a potem zasiej maczkiem,
póki leciutko nie opadnie
światło,
którym za nas oddycham.

.



https://truml.com


print