Robert Hiena, 24 october 2010
Dlaczego na siłę szukasz słów
chcących opisać coś, co nie ma
prawa w ogóle istnieć?
Po co spoglądasz przez ramię na pola
wypalone własnymi nadziejami
ciągnącymi się jak dym?
Czy dalej naiwnie wierzysz w istnienie
uczuć, które mają trzymać ciebie
przy życiu na tym świecie?
Uznajesz że to co myślisz jest tym
co widzisz i nie patrzysz dalej
bo i tak oznaczałoby to kłamstwo?
Unikasz spojrzeń ludzkich które chcą
wylewu krwi twojej matki i ojca
a ciebie spalonego żywcem
w ich chorej ofierze samozadowoleń.
Robert Hiena, 24 october 2010
A gdy zaś łzy twoje zroszą
lekkim smutkiem ramie moje
odpowiem jedynie to, co mogę
nie umniejszając bólu wcale
ale nie dając tobie utonąć.
Spojrzymy wtedy w gwiazdy
i razem widząc przyszłość
tym samym torem leniwie sunącą
nadziei nabierzesz a wtedy
świat zniknie spod stóp naszych.
Gdyby tylko bóg chciał istnieć
uśmiechnąłby się ironicznie
na ten widok dwóch dwóch dusz
tak innych i podobnych sobie
Nigdy nie myślących o innych.
Robert Hiena, 23 october 2010
Wybierając lekkie słowa
ledwo moczysz stalówkę
nie
chcąc czernić jednak
swoich pięknych myśli.
Ciągniesz stalą po
drzewie
które już raczej nie urośnie
a jedynie zapamięta to
co ty nie
mogłeś zapamiętać.
Utykasz umysłem na widok
zaplutych czarną
mazią
odpychająco prawdziwych
realiów złotego wieku dwudziestego.
Robert Hiena, 21 october 2010
Czy dobro tak naprawdę
nie winno zwać się
pospolitym egoizmem?
Gdy ku chwale własnych
niezaspokojonych ambicji
czynimy to, co opłacalne?
Czy też zło nie jest obroną
i dobrem także, bo jakże można
kwestionować moralność ludzką
w porywie zachowań
z egoizmu pospolitego
zwyczajnie wynikające?
Czymże jest moralność
jak nie zbiorem praw utartych
na ludzkim cierpieniu
podlanym krwią innych
by każdy mógł mieć
potencjalnie lepiej.
Robert Hiena, 19 october 2010
Gdy patrzysz w słońce za blokiem tonące
a kawa zimna jest twoim jedynym gościem
zamilknij w duchu i odgadnij słowa
które wielką syntezą będące
odnajdą nieco więcej
niż tylko westchnienia do samego siebie
o filozoficznej idei wszechbytu.
Robert Hiena, 18 october 2010
Zadając pytanie unikamy sami
odpowiedzi na tematy, które są
z reguły dla nas skrajnie niewygodne.
Widzimy w czerni tylko biel a na bieli
jedynie czarne cętki i plamy ryjące
swobodne dziury, reszta umyka cicho
Nadchodzi lepszy czas gdy widzimy
jak wszystko dookoła jest po nadziei
Bliżej nierozpoznanej myśli.
Naucz się żyć bez emocji które tłumią
swobodny przepływ informacji
który może odebrać tobie cierpień.
Gdy wszystko już ułożone, zamykasz
księgę ostatniego rozrachunku, jednak
nie wyrywasz zamazanych kartek
One z czasem bieleją lub czernią się kryją.
Robert Hiena, 17 october 2010
Ignorowany przez czas
spoglądasz przez lewe ramie
szukając za sobą śladów
swoich pierwszych
dorosłych kroków.
Robert Hiena, 16 october 2010
Prostytutka ucałowała różaniec
po czym powolnym krokiem
wsiadła do ciężarówki.
Kobieta w ciąży śpieszy się do domu
jej dziecko na drodze umiera, nieświadome
dlaczego mamy serce przestało bić
Ladacznica tłumaczy się przed Bogiem
że to co robiła nie miało nic złego w sobie
a jedynie było hołdem ku jego dziełu
Dziecku to obojętne, układa klocki w innym
nieznanym dziwce miejscu.
Zaś matka nie śpieszy się już tak, jak wtedy
Siedzi w ogrodzie skryta bielą i patrzy na zachód
- Jak piękny, jest jest świat! Tak odmienny od tego
W którym *nie*godne było mi żyć.
A wtedy się obudziłem.
I pojąłem, że sen trwa. I trwać będzie.
Za oknem prostytutka wysiada z ciężarówki
Wypada jej różaniec.
Robert Hiena, 16 october 2010
Dlaczego patrząc w okno
widzisz świat lepszym, niż
tak naprawdę jest?
Po co patrzysz w lustro
różnym kątem, skoro
nic to nie zmienia?
Czy widzisz w człowieku
coś więcej, niżeli tylko
zwykłego człowieka?
Znajdujesz obrazę cięższą
jak nazwać zwierzę bardziej
ludzką istotą, niż jest?
Po co spoglądasz w przyszłość
która tak naprawdę malowana
jedynie krwią i chciwością?
Unikasz głupoty innych
w nadziei, że to cokolwiek
może dać, w świecie gdzie jest?
Po cholerę szukasz słów gotowych
marnować się na ocenę rzeczywistości
która i tak rządzi się każdemu inaczej?
Na jaki cel przeznaczasz swoje domysły
które miały podnosić poziom społeczeństwa
na sprawy nierozwiązane od wieków?
Odejdź od okna i wytrzyj lepiej lustro.
Siądź w fotelu i zastanów się. Tak naprawdę
Nóż jest ostry tylko z jednej strony.
Zachowaj odrobinę klasy i pokłoń się przed tym
co niszczyłeś od urodzenia, tym samym użyj
ostatniej swojej deski ratunku i zamilknij
Na wieki, bo twoje i moje istnienie nie widzi sensu
w ciągnięciu tego teatru, którego linkami operujemy
Tak naprawdę my sami dla siebie samych.
Bądź samodzielny. Wiesz, co zrobić.
Robert Hiena, 16 october 2010
Napinając cieniutką
*niczym twa wiara*
cięciwę samoświadomości
obserwujesz ofiarę
*niekoniecznie lubianą*
i trzymasz strzałę
ostrych argumentów
*teraz im pokażesz!*
Kolejny dzień uznany
za udany, po kolejnej
nieudanej akcji
rozbudzania afer.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
29 november 2024
2911wiesiek
29 november 2024
0026absynt
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.