24 january 2013
jak wulkan gorąca
taka mi dzisiaj jesteś wyschnięta bezdrożna
gdy wspomnieniem tynku opowiadasz o dawnych
rautach w chevrolecie z lat pięćdziesiątych
na piasku pod zgarbionymi palmami i dzikiej
hacjendzie z dyktą – niby mieszkaniem
zmuszana do miłości kochanica el comendante
pamiętam salsę przepasanych bioder maczet
i trzcin guantamerę i braci gibsonów uda
spoconych murzynek ugniatających tytoń
bezzębne twarze ulicznych mistrzów domino
śpiewaną zbieraną w klaserach nadzieję
pionierów wznoszenie rękawic w geście zwycięstwa
potem poznałem cię inną skrytą znad zatoki
świń w bezzwrotnych tratwach kartelach florydy
wydartego i wyciskanego do granic bólu
guantanamo biedną matkę która sprzedaje
swoje córki za kilka zielonych papierów
spękaną słońcem i krwią głodnych z wyboru
Żuławka Sztumska - czerwiec 2011
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma