risen, 20 december 2017
Oto eksperci od umierania
Przepraszam
Znowu ciągnie mnie pan za włosy
Czas wydłuża się w nieskończoność
Jestem pustynnym kotem
Na łasce chorego księżyca
Pomyliłam dnie i noce
Znów oślepia mnie pan blaskiem
Odbitym od słońca
Lub innej gwiazdy
Czas stoi w miejscu
Otula mnie jałowa burza
Zamienia w kamień
Ukrywa mnie przed panem
Oto my – król i królowa nocy
Pod cierpkim językiem księżyca
Perły
Największej łagodności
risen, 2 november 2015
chciałabym być całym światem
a może wcale
niczym
nigdy
zasłaniać twarz cichym
westchnieniem
powietrza
popękany wizjer
mojego oka
jesteś najważniejszy
kiedy płaczę
spływam
dusza ucieka strugą
dla nikogo
nigdy nie czułam tyle
ile dzisiaj
jestem pustym naczyniem
rozlanym po
niebie
skim
twoim wzroku
światłości
risen, 17 february 2015
strach i unoszenie się
rozszerzane zwężanie
pseudokosmicznych podróży
jesteś niczym
zaczynając myślisz
później
nic
o mój
jestem tylko głosem
w głowach innych ludzi
pilnuję
strzegę owieczek
poniżej jednego kilowolta
nie zaleca się
wszyscy
jak muchy
lecą do światła
wszyscy pragną
słoneczka
wszyscy na sianko
zbożowe truskawkowe
polane rzekami
las vegas
żadnego meksyku nie było
niebezpiecznie
jednak
las vegas
parano
rano
mięso i tektura
krzyżyk na drogę
panowie i
pani
wykichnęłam sobie
sztachnęłam się
nie
gorzka kula
bilardowa
to nie ja
risen, 8 january 2016
wszystko bardzo pięknie
ojej
zepsułam się troszeczkę
pewnego dnia lata roku pańskiego
no może
w tobie troszczkę
hej, czy mamy czas
poukładajmy się
beze mnie
specjaliści radzą
akceptacja daje nam szczęście
serce wypalone
przypadkiem
tak sobie myślę
dla mnie jesteś
maleńkim
przykładam dłoń do serca
każdej z bezsennych nocy
oczekiwanie na znak
risen, 16 april 2015
noc
zwijam się jak kot w koc
łapką szukam klucza
za oknem zasypia zaspa i
sypie
mruczę o końcu świata
nie śpię
nie śpiewam
słucham jak szumią ulice
latarnie mówią o świcie
że nie nadejdzie
nadjedzie na chmurze
białej na błękicie
wtem obłędna przejrzystość
niewidzialna twarz
głaszcze mnie za uszkiem
ultraprzezroczysty kot
ja to on
on to ja
risen, 6 january 2017
Zapadam się w sobie
Kąsasz jadowitym zapachem
Porannego papierosa
Zapominam kim jesteś
Zapominam kim jestem
Zdziczałam zupełnie bez powodu
Twojego wzroku kiedy się uśmiechasz
Wchodząc
We mnie
Wbijając
Palce w skórę przesiąkniętą
Kocim mlekiem
Wkładasz mi pistolet
Do ust
Zagłuszam audycję
Z każdym odsłuchem
Oddechem
Zapominam
Wstrzymuję oddechy
Zapominam
Czy jestem
Kotem czy człowiekiem
Umieram
Czy zdycham
Dystraktywny uśmiech zapada
W mojej głowie
Całe nieszczęście
risen, 17 january 2017
Tworzymy własne mapy
Twoją
Przechadzam wzdłuż i wszerz
Tam jest mój dom
Aksamitne węże
Wypełzające z traw
Moje koty przyglądają się
Drzewa wysychają jak serca
Na bagnach
Tylko ja i moje
Nocne zwierzęta
Pijemy księżycowe łzy
Krople białe i czarne
Jak mleko
Gorzka kawa lunarnych
Samotników
Odrzuconych
Obrońców
Uciśnionych
Socjopatów
Mieszkanie jest zatopione
Co więcej
Pokryte lodem na sześć stóp
Mapy pisane krwią na tętniących żyłami
Skórach
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma