9 september 2016

Spotkanie fragm...

...-Tchórzem jestem - powiedział Lloyd - Popatrz na tych wszystkich ludzi - wskazał ręką wokoło. Ludzie nieświadomi całkowicie toczącej się na ich temat dyskusji opływali ich zwartą strugą, tym wydającym się nigdy nie zakończyć strumieniem krańcowo przeludnionego miasta jakim było Kolen - Życie każdego ma sens jedynie w wymiarze ludzkim, społecznym lub gatunkowym. Bez tego wymiaru to jedynie niszczące Ziemię i wszystko co na niej żyje organizmy zużywające tlen, wodę i minerały do swoich nieistotnych dla całej reszty wszechświata celów - Jesteś zgorzkniały bo zdałęś sobie sprawę, że żyjesz w samooszustwie, a skoro tak, jesteś osamotniony, to tylko depresja - przekonywał go przyjaciel. - Mój czubek góry lodowej dla ciebie jest pod wodą - odparł Lloyd - Niby mówimy na jeden temat, ale ty opisujesz trąbę a ja kopyta - zapewnił go Lloyd - dlaczego człowiek robi cokolwiek, dlaczego jest w stanie poświęcić życie, swój czas, wysiłek, pamięć a nawet własne, lub cudze przekonania, których nauczono go przestrzegać od najwcześniejszych świadomych lat? - Czy to ma znaczenie? - wtrącił się przyjaciel przypatrując się bez skrępowania uroczej dziewczynie, była zdumiewająca, a najbardziej chyba zdumiały go jej dwie węziutkie fałdki na powiekach, nadające jej niezbyt wielkim oczom w idealnej twarzy uroczy wyraz, był pewien, że mógłby godzinami wpatrywać się w jej twarz bez znudzenia i nawet nie zamienić z nią słowa. Kiedy ich minęła poczuł coś co przypominało ukłucie żalu, jakby coś mu niesprawiedliwie odebrano. - Nie mam pojęcia do czego zmierzasz - przyznał szczerze, przerywając tą chwilę pełnego zadumy przyjaciela milczenia - czy świat nie wydaje ci się piękny, to coś co pomimo wszelkiego cierpienia, nędzy ludzkiej, całęgo tego bezmyślnego bestialstwa które czasem wydaje się plenić na każdym skrawku ziemi a którego ziarna wydają się czasem tkwić tak głęboko, że niemożliwy dla nas wydaje się człowiek pozbawiony choćby szczypty okrucieństwa, pomimo całej tej moralnej i intelektualnej nędzy i pustki i brzydoty nie dostrzegasz błysków - jak powiedział by może człowiek wiary - odbłysków chwały Boga - jakiejś nieogarniętej ludzkim rozumem prawdy której główne piękno opiera się na tym że jest to wszystko w pokrętny sposób właściwe i właśnie nieogarnięte, czy zawsze musisz starać się postrzegać wszystkich jak ogarnięte szaleństwem rozumu małpy biegające i walczących o pozycję w koronach "nowoczesnych" drzew i zastanych strukturach społecznych, rywalizujących o więcej bananów i samic? - być może po prostu twoje spojrzenie jest chore, ulecz swoją duszę lekarzu. Albo po prostu zalej pałę i przeleć kogoś - odzyskasz właściwy dystans, bo obecnie wypadłeś z torów i myśli ci gorzknieją - Nienawidzę pociągów - nieprawda...




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1