30 january 2013
Pole
Na buraczanym polu wiatr wieje tak samo.
Nie czuła jak ją wciąga.
Najpierw tylko po kostki,
a potem dalej, bez najmniejszego oporu.
Wiosna nie była uroczym objawieniem.
Przyszła z wybitym zębem i zimowym poplonem
wykopanym z brzucha przez krzywonosego,
który ziemia pochłonęła jednym mlaśnięciem.
Wiatr wiał tak samo.
Przeżuwane życie chrapało w nocy,
a w dzień nie dawało wytchnienia.
Myśli z potłuczonego szkła kazały chwycić za szpadel,
ciąć bez namysłu, zalewając się krwawym uniesieniem.
Pole strawi go jak wszystko,
ale wiatr nie będzie już wiał na marne.
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma