29 april 2016

Zrównania

Przerośnięte grusze nad rzeką przydają się nie tylko do fotografii,
dlatego Lucyna w każdy niedzielny poranek przychodzi wierzyć.
Nieważne, że pochylają się ku wodzie, jak powietrzne mosty.
Gdy bije dzwon, jej stopy przesuwają cień, rozrywając go od środka.

Liść opada, kręci się, mija już, niby przelatujące ptaki. Dźwięki
owczych dzwonków, gniazdo w pęknięciu kamienia.



z cyklu: o wychodzeniu na swoje


Marzena Przekwas-Siemiątkowska,  

w coś i gdzieś trzeba wierzyć - plastyczne

report |

sam53,  

podoba mi się ten obrazek z wieloznaczącą pointą :))

report |

supełek.z.mgnień,  

W tym miejscu przestałam się spodziewać komentarzy, a tu taka miła odmiana. Dziękuję.

report |

gabrysia cabaj,  

też czytałam ileś tam razy i nic nie wpisałam, bo nie wiadomo co...może za dużo metafor na tak krótki tekst (?)

report |

supełek.z.mgnień,  

Przemetaforyzowany? A mnie się wydaje, że właściwie ich nie ma. Ale, może się nie znam (co bardzo możliwe).

report |

Ananke,  

myślę, że tych metafor jest tu rzeczywiście dużo, czy za dużo ? chyba nie, jednak faktycznie czytanie tego tekstu wymaga dużego skupienia i uwagi właśnie przez to nagromadzenie metafor

report |

gabrysia cabaj,  

no, jeżeli to jest tylko opis, to muszę przyznać, że nigdy nie spotkałam się z gruszami rosnącymi nad rzeką, bo grusze lubią piaszczyste podłoże ale suche - stąd czytam metaforycznie:)

report |

supełek.z.mgnień,  

Cały cykl z założenia jest właśnie w takim klimacie (ja się w nim odnajduję, ale rozumiem, że nie wszyscy - na całe szczęście!). Co do grusz (nawet tych dziko rosnących), trochę wiem. Jednak wiem też, że nie tylko przyroda stawia przed sobą wyzwania. Będąc na jednych z najwyższych klifów Anglii, widziałam wierzbę, rosnącą przed samą krawędzią, właściwie nie powinno jej tam być, ponieważ była jedynym drzewem. Sporo już widziałam wędrując po świecie. Poza tym, lubię zdziwienia. Dziękuję, że ktoś tu zajrzał, że mogłam zostawić słowa. Pozdrawiam.

report |

jeśli tylko,  

to widzę..

report |

supełek.z.mgnień,  

Cieszy, że widzisz.

report |

gabrysia cabaj,  

ja to widzę, słyszę i czuję..

report |

mała_czarna,  

znalazłam w tych wersach miejsce dla siebie...

report |

supełek.z.mgnień,  

To chyba dobrze?

report |

mała_czarna,  

Miłego dnia

report |

supełek.z.mgnień,  

Miłego i Tobie. (Fajnie, że znowu tu jesteś).

report |



other poems: Niech spadnie, Terapia krzykiem, Wyczerpywanie. Z fotografii w intencji czerni i bieli, Pod wiejską latarnią, Nieprzerwany pejzaż, lub scenka rodzajowa, Portret tonalny, Żeby wracać, Nadal tracę sny, w których mnie nie ma, Poza kadrem, Przydrożne niebo, Scenografia, lub portret rodziny z czasów starości, Pojedyncze istnienie, skryte w rysach twarzy, Uderzające podobieństwo, Wyglądało to na zabawę, Świeży ślad deszczu, Chemiczna koronka, Szprosy jak krzyże, Na chwilę, i nigdy więcej, Po każdej miłosnej nocy. Odgałęzienia, Mamidło, Zbiór zmyśleń, i wiersz, który się rozpada, Sen z fusów, Nie nauczyłam się wyczuwać na dotyk, Trawy pochłaniają wszystko, Zmilczane, Oprócz ciszy po nas, Podkład pod szczapy ognia, Madonna z laurowym skrzydłem, Ze szczyptą szeptu, Komuś ucieka czarny balonik, Latawiec z łopianu, Na pograniczu nieba w tobie, Nów. Gdy odchodzimy, Koincydencje, Reintonacja, Napierśnik, Dni bez końca, noce z przeszłości, Jakby zawsze było więcej rzek, niż brzegów, Retrospekcja poklatkowa, Wszystko oprócz słów. Studium intymne, Nawet jeśli bez słów, Po-szmery, Ze współczesnych przedstawień, Wszystkie życia Anny, w oparciu o nieistnienie, Kobieta, która szkicuje. Pierwsze słowo, Stany pośrednie. Rytuały, Popielnik, I dlatego cisza, Odkłamywanie, Lęg, Rozbłyski w wirowaniu ćmy nad lampą. Reinterpretacje, Tam, gdzie topi się kocięta, Wysłyszeć, Pomiędzy powrotami, W samowidzeniu (nieobecność), Zatopiony krzew, Miniatura, Żeby odejść, Bezpowrotność, Jakby dwa liście ocierały się o siebie, spadając, Pamiątki po narodzinach, W świetle przedranka, strach na wróble wygląda jak żebrak, pod pachą niosę chleb, Brzegi chmur, niby rany, Z dnia na dzień, A jeśli tam nic nie będzie, albo będzie wszystko?, Rysy. (Nic pięknego), Komuś ucieka czarny balonik, Cienie, Płaty słów, Kruki biorą się z dźwięku, Obrysowania, Zatopole, Zrównania, Drzewa najbliższe drodze, Podwórko utwardzone orzechowymi łupinami, Uchylony popielnik, O smugach na linoleum, Resztki obrazów, Nie ubędzie słów, Pochlipywanie, zmęczone ekrany (kawałki szkła i żadnego kina), Portrety bez twarzy, Nieprzypadkowo, Zawężanie chwil, Autobusy wypluwają przechodniów, Koło popychane kijem, Kontaminacja, O tym, jak nie poznałam matki, przemijalność — czyli nie jestem panią własnych słów, ślady, nikt się w nas nie budzi (bóle fantomowe), Z ciał zwierząt wyrastają kwiaty (gruntowanie płótna), Grudniowe nieba w ciągłym milczeniu. Portrety, Kolor zaschniętej śliny. Ożywianie., Uczę się chować w wiązce siana, bawić w dom, Pamiętam słowa, chociaż zapomniałam dźwięki głosów, Potrzeba wiary, Rozgnieżdżenie, Zawodzenie, Usłyszeć, że się jest, Zanim słowa. Obrazobranie, Przedproże, świat aż zwidniał, Jakby szemrało sitowie. Pobłyski, mimo braku miejsca, później wskoczę do wody by przybliżyć to miejsce, Martwa ziemia w reklamówce, Z bliska i tak gorączkowo (anatomia), nieskończoność. przed telewizorem, Mokre trawy poją ziemię, włóczkowe serce, a wiesz, że rzepy we włosach mogą udawać koronę?, Poza tą chwilą, wyraźne przywidzenia zaledwie przykuwają uwagę, m.in.,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1