25 august 2014

bebech na średnio poważnie

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kilkoma kwestiami. Czemu ja ( jako czytający i być może nie znający się w ogóle na rzeczy ) nie mam prawa do ujemnego, negatywnego komentarza: tekstu, grafiki, rysunku, malunku, lub wstawienia samego minusa, bez komentarza ? A w szczególności do oceny bebechem ???  ( czyli przeczuciem na podstawie wiedzy, której w danej chwili nie muszę w całości przywoływać do świadomego umysłu a kierować się choćby heurystykami ). I to w każdą stronę. Czyli jeśli napiszę podoba się – czyli wstawiam tak zwanego ”podobasia  ” lub dodam tylko plusa – to DOBRZE ???  I nikt nie pyta -dlaczego ? A odwrotnie. Jeśli wstawię minusa, a bez tłumaczenia i uzasadniania to ŹLE ??? A wtedy muszę sie tłumaczyc tekstem dłuższym od ocenianego i uzasadnić - dlaczego ?
     A oto jak ja rozumiem bebech, czy ” czucie bebechami ” . Niektórzy to nazywają intuicją lub przeczuciem, czy wyczuciem lub poczuciem , aż do przeświadczenia o słuszności swojego myślenia czy impulsu, lub myśleniem sercem lub kierowaniem się uczuciami – odczuciami.
     ” Wsłuchaj się  proszę w słowa opowiadania Tołstoja  ” Smierć Iwana Ilicza ”, który oczekuje na śmierć, rozmyśla nad swoją przeszłością , która była całkowicie zdominowana przez innych i nad swoim życiem, nad którym utracił kontrolę, dostosowując się do wymagań towarzyskich i powszechnych konwencji . – Wayne W. Dyer w  swej książce ” Pokochać siebie ” , podaje za Tołstojem  – „  A jeśli całe moje Zycie było złe? – Zdał sobie sprawę, że to co przedtem wydawało mu się zupełnie niemożliwe, mianowicie przeświadczenie, że nie przeżył swego życia tak, jak powinien, może być mimo wszystko prawdą. Zdał sobie sprawę, ze owe prawie nieodczuwalne impulsy, które zawsze natychmiast tłumił, mogły być prawdą, a cała reszta fałszem, że wszystkie obowiązki zawodowe, całe jego życie i życie jego rodziny, kontakty towarzyskie mogły być fałszem. Próbował bronić tego w swoich oczach i nagle poczuł jak słabe jest to czego bronił. Nie było czego bronić.”
    Natomiast już C.G. Jung  uważał, że " Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem".
    Obydwa powyższe przypadki  są  to najprawdopodobniej, lub są podobne do opisywanych przez Daniela Golemana tzw. ”emocji podprogowych ” – czyli takich, które nie przekraczają progu naszego czucia i nie przebijają się do świadomego, racjonalnego umysłu ( lub bardzo minimalnie) – a działają ( niektórzy to nazywają podświadomością ). Czasem jak działają ciut intensywniej, to mówi się, że czujemy bebechami, lub sercem  !!! ;)))) heheh ( choć nadal podprogowo). Daniel Goleman w swoej książce  ” Inteligencja emocjonalna w praktyce ”opisuje to tak. ” Mózg magazynuje różne aspekty naszych doświadczeń w różnych okolicach – źródło pamięci znajduje się w jednej strefie, obrazy, dźwięki i zapachy trafiają do innej itd. Ciało migdałowate jest miejscem, w którym przechowywane są emocje wywoływane przez przeżycia ( każde = nawet najbardziej ulotne ) (...)  Jako przechowalnia wszystkiego, co czujemy ( i czuliśmy kiedykolwiek ) w różnych sytuacjach ( i czasie ) ciało migdałowate stale wysyła nam sygnały ” . A silna intuicja jak ten autor pisze dalej działa tak, że  ciało migdałowate wysyła impulsy do mózgu. Mózg steruje wydzielaniem różnych substancji chemicznych do naszego ciała (…) ” To zupełnie tak jakby bebechy coś mówiły. ( …) W ciele zachodzi reakcja chemiczna wyzwalana przez umysł, skutkiem czego kurczą się mięśnie żołądka. W ten sposób żołądek mówi ” to nie wygląda dobrze ”- lub raczej to wygląda źle czy za słabo, aby być za. Często takie myślenie, czy działanie na jego podstawie jest zadziwiająco skuteczne. Skuteczniejsze i przede wszystkim szybsze od najbardziej wysublimowanego, fachowego i długotrwałego rozumowania czy wywodu. Po prostu w obu przypadkach dochodzi się do takiej samej diagnozy i wniosków, czyli podoba się lub odwrotnie. Jeśli chodzi o zachowania niewerbalne (choćby rozpoznawanie  mimiki twarzy, czyli emocji strachu, czy radości, kłamstwa wyrażonego grymasem czy mrugnięciem oka itp., jesteśmy w 100 procentach lepsi od najlepszych kamer, urządzeń elektronicznych i komputerów ).  Ponadto trzeba pamiętać, że emocje gromadzą się w ciele migdałowatym: w różnym czasie, z różną siłą i mają różną wagę przy późniejszym rozwiązywaniu różnych zadań. Są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji na równi, a często ( i w większości przypadków )przed racjonalnymi przesłankami. Oczywiście dla każdego osobnika są różne: silą, zabarwieniem itp. Najsilniejsze i najstarsze emocje mają często wagę większą od emocji powstałych później. Tworzą się one gdzieś do około jednego roku czasu życia dziecka, w okresie niemowlęcym. Dziecko jeszcze nie mówi, jest czystą kartą. Uczy się emocji od mamy czy opiekunów. Obserwuje ich zachowanie. Ma ono najostrzejsze z całego okresu życia : wzrok, słuch, czucie, węch. Obserwuje mimikę twarzy mamy, ruchy gałek ocznych , intonację głosu itp. Reaguje na to wszystko emocjami, ale nie potrafi nazwać tych wszystkich emocji ( jest to nazywane później mową ciała lub porozumiewaniem się niewerbalnym  ). Mimo to te nie nazwane emocje w nas tkwią w magazynie emocji, czyli w ciele migdałowatym. Okazuje się, że mają większą wagę, niż powstałe później . Następny okres, to czas do 3 lat dziecka . Uczy się ono mówić, opisywać emocje ( gdzie boli, jak mocno boli, jaki śmieszny - pocieszny piesek, misio, a jaki miękki kotek itp.). Ponadto w tym wieku dziecko nabywa najwięcej paradygmatów i heurystyk zakotwiczenia ( kto chce niech sobie sprawdzi znaczenie). Następnie dość intensywnie dziecko się uczy do siódmego roku życia .W tym wieku np. zarasta ciemiączko, a niektórzy twierdzą, ze zamyka się pierwsza czakra , czyli ciało energetyczne ( aaale to inna bajka ). I tak sobie rośniemy, uczymy się. Idziemy do: żłobka, przedszkola, ( lub nie ) podstawówki, średniej, na studia itd. ( lub nie heheh ). Cały czas się uczymy,  przeżywamy, nabywamy doświadczeń, a mózg ( umysł świadomy, racjonalny )  i ciało migdałowate skrzętnie te: nauki, przeżycia  zapisują, w odpowiednim czasie i miejscu i w odpowiednim czasie nam podsuwają. ( A tzw. świadome myślenie racjonalne, to suma przemyśleń umysłu zwanego świadomym  i emocji z ciała migdałowatego ). Oczywiście wyciągając z rożnych miejsc pamięci, półkul: dźwięki, obrazy, kolory, smaki itp.  I tak sobie: żyjemy, rośniemy,  rozwiązujemy zadania posługując się mózgiem, który między innymi:  odwraca obraz ( widzimy podobnie jak w obiektywie aparatu - czyli do góry nogami ), dodaje kolory ( widzimy w negatywie), prawa półkula – ( twórcza, marząca ) odpowiada za obraz i lewe oko, lewa – ( ta logiczna, i jak się przyjmuje ” świadoma ” ) za prawe oko, a emocje zapisuje i w razie potrzeby wyciąga z ciała migdałowatego. 
[ Można o tym pamiętać przy pocztówkach – jeśli ktoś zechce, że : litery wstawiamy po lewej stronie pocztówki, bo;  mózg odczytuje na krzyż, czyli prawym okiem czyta litery, mieszczące się  po lewej stronie obrazu, a lewe oko ogląda obraz poprzez prawą półkulę , ale widoczny powinien być po prawej stronie fotki – żeby całość była przejrzysta dla oglądającego heheheh . Ja tak nie oceniam, aaalee tak to działa ;) – ( to akurat wiedza z psychologii reklamy ) ]. Jednocześnie w lewym płacie mózgowym znajduje się ” kłębek neuronów ” ( nazywający się jakoś tam  heheh ), który jest ( jak nazywa go Dawid Goleman )  menadżerem  naszego działania i postępowania , który potrafi ”powstrzymać ”  lub stymulować nasze emocje i przełączać nasze działanie ( a wcześniej myślenie )z emocjonalnego ( często nieświadomego ) na świadome i racjonalne, aaalleee niekoniecznie i to jeszcze inna bajka heheh. Bo jest jeszcze stary pień mózgowy -tzw. ” gadzi ”, na którym w ewolucji dopiero wykształciły się: półkule mózgowe, przednie płaty czołowe, móżdżek , szyszynka itp. Ten z kolei ( stary pień mózgowy ) odpowiada np. za ucieczkę w chwili zagrożenia i to on, bez udziału umysłu świadomego steruje dopływem hormonów do ciała, a ponad 90 krwi kieruje do chłodzenia głównego komputera – czyli mózgu w czasie ucieczki. W chwilach gdy zagrożenia nie ma, steruje pracą serca, oddychaniem, ruchami jelit itp. czyli odruchami bezwarunkowymi. No i jest jeszcze mało zbadany gruczolik ( sterujący również dopływem do organizmu różnych  hormonów. U niektórych  zanika niemalże całkowicie w wieku około 13 lat, u innych nie całkowicie tylko się zimniejsza ( o ile dobrze pamiętam, bo dawno o tym czytałem i mogę się tu mylić ). Steruje również układem immunologicznym , a nazywa się grasica, i częściowo również w niektórych sytuacjach steruje hormonami  ( jej działanie jest mniej znane i opisane ). Ponadto trzeba pamiętać, że wydzielaniem hormonów sterują również nadnercza, które to są sterowane głownie ( aaalee tu nie pamiętam dokładnie, ale chyba przez – w zależności od sytuacji: albo mózg, albo stary gadzi pień mózgowy heheh) . A z kolei najwięcej ” połączeń emocjonalnych” – dróg,  mieści się w splocie słonecznym - blisko serca. Jednym słowem galimatias.
W skrócie ( humorystycznie, subiektywnie i nienaukowo - czyli opisując uczuciami zmieszanymi )  – tak jak ja to rozumiem, to działa toto tak ;)).
     Widzimy, że z daleka zbliża się do nas teściowa. ( O!!! Rany!!! ). Nasz umysł racjonalny rozpoznaje, że to teściowa, czyli: odwraca obraz ( u niektórych ponoć teściowa idzie do góry nogami – jak pająk heheh ) , dodaje kolory itp. ( pisałem o tym wyżej ) a ciało migdałowate  podpowiada nam , czy ją lubimy czy nie ?? Ależ - oczywiście, że tak !!! ;)). Menedżer działań ( ten kłębek neuronów z lewej pokuli ) jest w pozycji nie panikuj, bo Cię przełączę na stary pień mózgowy i będziesz spieprzał bezmyślnie gdzie pieprz rośnie. Umysł racjonalny podpowiada – spoko, dasz radę, nawet być może polubisz. Jednocześnie przypominasz sobie kolory. Przerosty siwych włosów, przykryte czernią i rudością, z dodatkiem zajebiście czerwonej szminki na usta brrrr. Ciało migdałowate ” wrzeszczy ” – panikuj !!! Włosy podnoszą się powoli na plecach – przygotowujesz się do walki ( wewnętrznej walki , choć wewnętrznie cały czas już walczysz ), a hormony szaleją. Noradrenalina, polewana jest adrenaliną przemieszaną z kortyzolem i takimi różnymi innymi związkami heheh – wybuchowa mieszanka .Umysł racjonalny podpowiada nadal – spoko. To tylko kobieta. Mamusia Twojej żony. A tu uszami duszy ( uczucia i ciało migdałowate ) umysł wyciąga z magazynu swej pamięci dźwięki . Słyszysz, a raczej przypominasz i wyobrażasz sobie jej miły ( czytaj skrzeczący głos ) – włosy na plecach już szczytują . Menedżer zaczyna wyć jak gwizdek czajnika z gotującą się wodą. Świadomy umysł szuka rozpaczliwie racjonalnych argumentów In plus. Myślisz – spoko!!! Dasz radę !!! Powiał wiatr. Zaleciał ten ( lubiany przez Ciebie inaczej ) zapach anatomopatologa i formaliny; to ulubione perfumy ” mamusi ”- a fuj!!! Teściowa jeszcze Cię nie rozpoznała ( Ma slaby wzrok. Ponadto trzeba pamiętać, że zapach działa szybciej niż wzrok. W ciągu 1/12000 sekundy, na postawie zapachu , [choćby feromonów], potrafimy podjąć decyzję: o walce, ucieczce, czyli lubieniu lub nie obiektu, którego często jeszcze wzrokiem nie potrafimy rozpoznać ). Nadal możesz dać dyla. Zbiera Ci się na wymioty w związku z: działaniem powyższych faktów i  myślenia bebechem, oraz zapachami - ich wyobrażeniem, a wrzody na żołądku parzą. Jeszcze masz szansę przejść na drugą stronę ulicy, aaalee jeśli jednak teściowa Cię  pozna może być obciach. Dostajesz dysonansu poznawczego. Zapętlasz się. Strach zaczyna jednak Cię paraliżować – ma skurczybyk wielkie oczy. Nie cierpisz przecież dotyku i całowania Jej pulchnych, spoconych rączek, blleee. Panikuj !!!  I tak mógłbym podkręcać , i dalej, i dalej, lub odwrotnie, aaalee ja akurat lubiłem swoją teściową ;)). Tak właśnie w skrócie działamy = racjonalnie i emocjonalnie. A to tylko jedno słowo - teściowa. Dla każdego ma, lub może mieć  inne zabarwienie emocjonalne  - zupełnie inne znaczenie. I nasze odczucie w bebechu tego jednego słowa może być diametralnie różne. Myślę, że w podobny sposób możemy ( lub nie ) reagować na każde pojedyncze słowo w cudzym tekście. A co dopiero na zbiór słów, kojarzący się nam również zupełnie inaczej. Taki: komentarz, ocena, czy podpowiedź, o choćby usunięciu jednego słowa  z cudzego tekstu, są podobne ( moim subiektywnym zdaniem ) do ” myślenia bebechem ”, czyli indywidualnym lubieniu lub nie danego słowa. Podobnie może się odbywać kojarzenie kawałka tekstu na podstawie ich: zabarwienia emocjonalnego, paradygmatów, heurystyk, i subiektywnego ich lubienia lub nie itd. – czyli ” myśleniu bebechem ”. O czym  pisałem wcześniej.       
    Kontynuując. Czemu ? ( Bo to mnie cały czas nurtuje, i to jest jak się wydaje wymagane przez wielu autorów: prac, tworów, czy jak by nie nazywać naszych wypocin. A trzeba dodać, iż wiele osób stopniuje tu swoje prace ” Od arcydzieła w górę ” !!! , zamiast dać se luz  ). Więc czemu ??? - powinienem, albo niemalże nawet muszę uzasadniać swoje zdanie, i to  ( jak wynika z moich obserwacji , i to nie tylko z tej strony internetowej  ) najlepiej żeby moje tłumaczenie  - uzasadnienie było bardziej wyczerpujące niż omawianie ” dziadów ” w liceum. Czyli jak napiszę cztery strony oceny danej pracki, to za mało, a jak napiszę osiem to jest to lanie wody. A tak w ogóle to na piątkę umie pan Bóg, na czwórkę profesor – czytaj autor tekstu , a uczeń – czytaj;  zwykły czytacz tekstu, to umie i jest w stanie ocenić ” dzieło ”najwyżej na tróję. Jednocześnie, tenże sam czytający (czytaj; zwykły czytacz, niby umiejący i rozumiejący ” dzieło ” autora najwyżej na tróję), jest często sprawcą poprawek w tekście, który ma  przykładowo aż cztery linijki. A wcześniej być może  ( tego nie wie prawie nikt ) ten tekst już był poprawiany na wszystkich  możliwych stronach z poezją w Internecie ).  To jakieś jaja ??  Widziałem również tu, na stronie Trumla tekst,  ( z jak dla mnie quasi poezją dla dyslektyków , którzy stanowią z 10 populacji – natomiast jak się wydaje o współczesnej wiedzą  najwięcej, są bardzo twórczy i post modern. Być może. )  gdzie dwóch użytkowników pod jakimś wierszem nie wierszem, w komentarzach, okłada się inwektywami. I pisze tam jeden użytkownik do drugiego podobne słowa ( bo już oryginału nie pamiętam a nie chce mi się szukać ). ” Ty ( tu wyzwiska i inwektywy – widać się lubili heheh ) puściłeś już ten tekst na różnych stronach internetowych ( łącznie z wymianą niektórych stron z nazwy i wklejeniem linków do tego tekstu z różnych stron sprzed lat ). Tam Ci tekst popoprawiali, a na niektórych Cię wyśmiali, zbesztali. A Ty, teraz ten błąkający się od lat ( miesięcy ) w necie tekst próbujesz wcisnąć tu, na tę stronę jako świerzynkę ???  -Ty złamasie ”. Zadawałem już to pytanie na jednej ze stron internetowych. I tu w tym miejscu również to pytanie powtarzałem i powtarzam !!!  Czy taki popoprawiany ( często przez wiele osób i często już od dłuższego czasu - choć o tym często mało kto wie ) na wielu stronach internetowych i przez wiele osób  tekst jest nadal tekstem autora, który go napisał na początku ?? Czy może raczej tekstem zbiorczym ? Czy Internet to żłobek dla poetów ? ( Badania ornitologiczne dowodzą, że w tym roku przyleciało do Polski z 30 mniej bocianów heheh ). Jeśli tak, to niektórym  trudno będzie nauczyć się latać po takim ” żłobku ”.
       Inny przykład ( akurat z innej strony w necie ). Konwersacja na temat niuansów danej ( Poezji? Wiersza ??), pomiędzy dwoma  kobietami. Jedna z nich pisze ” mam wyższe, jestem po polonistyce,  i uczę polskiego w podstawówce – to wiem lepiej . Druga odpowiada ; Ja mam wyższe, jestem po dwóch fakultetach: polonistyce i dziennikarstwie. Mam doktorat  i uczę polskiego w liceum - też wiem lepiej ”. Ja osobiście, po przeczytaniu tej dyskusji, wolałbym swoje dzieci oddać do nauki  innej osobie, a i nadal oceniać mogę bebechem. Bez zastanawiania się nad niuansami wiedzy fachowej przy ocenie czegokolwiek.  
       Ponadto może wreszcie ktoś mi wyjaśni ; Czy odpowiedź na pytanie ” Czemu dany tekst mi nie przypadł do gustu ? ” powinna ( czytaj musi być dłuższa ) od komentowanego tekstu ?  ( i koniecznie napisana fachowym językiem ).  Bo inaczej taki komentarz może być potraktowany choćby jako : brak szacunku ?? , do właściciela tekstu ?? , do samego tekstu ?? , do części tekstu ?? , do tematu ?? , do regulaminu strony ?? itp.
        Niestety, aaaleee poraża mnie trywializm ( tu akurat tematu ) niektórych wierszy . I proszę – oto przykład.  Jak to ” poeta ” śpi sobie. I te motyle ( co zwykle przestają ) przestają mu łatać ( hopsać ) po powiekach, słyszy sąsiadów baraszkujących za ścianą , cy cóś. Odwraca się, patrzy a tu jakaś d.pa. Nie opisane kto: dziewczynka, chłopczyk, dziecko, żona, kochanka, kobieta, mężczyzna itd., ale odwraca się i bzyka . I ja mam to komentować?  Bo co ?  Bo jest toto ubrane w cudaczne metafory, niedomówienia, przerzutnie, czy dyslektycznie pozabierane znaki przestankowe itp. - z jak dla mnie tekstu nadającego się wyłącznie do prozy ?  Lub jak już poczytam to wpisać plusa za temat ? Za umiejętności ?  Albo jak już przeczytałem – pominąć milczeniem , mimo, że m się  nie podoba ? … a w życiu heheh . A minusa wstawić mogę !!! Tu dołożę jeszcze  wypowiedź jednej z osób z Trumla   ” po przeczytaniu jednego i następnego i następnego i nas …  utworu ( … ) danego autora, to jakby się czytało ten sam wiersz, o tym samym temacie,  ubrany w nieco inne słowa, przerzutnie , lub jak zauważyła jedna z osób - ” czytam ciągle ten sam wiersz, tylko w różnych odsłonach, jakby oświetlony z rożnych stron ”.Czy inne podobne w wymowie: utwory – wiersze , osoby , monotematyczne,  typu: ” Kali kochać, Kali uciąć”, ” jak Kali zrobić dobrze, jak Kalemu – źle ” ; odeszłaś – nie wiesz co straciłaś, co bym z Tobą robił gdybyś zastała;  lubię dawać doopy na różne sposoby ; kocham do perwersji jarać chłopaków - lecz do pewnych granic,; jestem napalona na dziewczyny itp. Utwory pisane w formule noweli wenezuelskiej, a w 3873 odcinku dzieje się to samo, co w pierwszym.  No wiem Vena to emocje, aaaleee ;)). Ponadto uważam, że ocenianie prac tylko pozytywnie, znacznie zaniża ich jakość, nie krzesząc z autorów  ” postaraj się bardziej  ”, a tylko utwierdzając w kierunkach i ich pseudo wielkości ( to oczywiście - i należy o tym bezwzględnie pamiętać czytając całość testu,  jest moje subiektywno  - nonkonformistyczne zdanie ). I no przecież ” spoko autorze ” – tu na tej stronce się tylko bawimy.
       Należy pamiętać o tym , że według regulaminu ja mam prawo wstawić plus lub minus ( i to bez uzasadnienia ), i vice wersal heheh. Tak samo, jak każdy ma prawo mnie zablokować , jeśli nie podobają się mu moje komentarze ;)). Co jest niby równoznaczne z zakneblowaniem, choć nie do końca . Bo zawszeć można używać siedmiu nicków – jak niektórzy, i komentować swoje wątpliwej jakości wypociny pod niby różnymi postaciami ( Taką prawidłowość zauważyłem również między innymi np. na  ” Kurniku ”, gdzie gościu ogrywa sam siebie w szachy pod różnymi fikcyjnymi Nickami, z którymi grał tylko on, żeby poprawić i to znacznie swoją pozycję. Miał ponad dziewięćdziesiąt kilka procent wygrywalności. Tylko po co? ), aaale to zapewne inna bajka. Ponadto można również na swoim własnym profilu zrezygnować z oceny paluchem – czyli możliwości plusowania, lub minusowania  przez czytających, zmuszając ich niejako do wpisywania swoich pozytywnych lub negatywnych ocen ;)). Oczywiście o ile cokolwiek w danym tekście nas ( mnie ) zafrapuje na tyle, iż zechcemy wpisać naszą pozytywną, lub negatywną ocenę ( także samo w przypadku samego plusowania lub minusowania coś musi w danym tekście nas: zafrapować, zaskoczyć , zniesmaczyć itp.).  I naprawdę ludzie !!!  ;))  Niech to wreszcie do kogokolwiek dotrze!!! Ja w swoich: komentarzach, wypowiedziach ( czy w podniesieniu palca w górę lub w dół ) odnoszę się, czy mogę się odnieść do: tekstu ( jako całości ), do: wycinka tekstu, tematu, współgrania tytułu z tekstem itp. Mogę się również kierować : sympatiami, antypatiami, widzimisiem, uprzedzeniami , bebechem itp. Podobnie jak i każda inna osoba . Zresztą często do komentu dodaję zdanie, że jest to mój subiektywny punkt widzenia, ale mój ;)). ( Jednak wydaje się że mało kto to rozumie ). A jeśli wstawiam plusa, bez komentarza – wtedy jest okij? Podobnie z pocztówką, grafiką, zdjęciem itp.
      I jeszcze to – a co ? Pamiętam swego czasu nagonkę sporej części użytkowników tej stronki na moje heheh. Jedna z osób nazwała mnie ” błaznem ” ( jak mniemam ze względu na moją przywarę, czyli jakby  podpis tekstu, czy zadanego przeze mnie pytania, lub stwierdzenia  = ” heheh ” ). Lecz jednak gdy zadałem otwarte pytanka :  ” Czy uważa mnie za takiego ” Stańczyka ”  z obrazu Matejki  – czyli siedzącego na tronie i szydzącego z głupoty ???  Czy może za klauna z czerwonym nosem ?? ”.  Na te pytania odpowiedzi nie otrzymałem ;)).
     I jeszcze. Mam propozycję . Może każdy z piszących, czy wrzucających tu swoje inne prace, powinien w pierwszym swoim tekście określić ramy, w jakich można komentować Jego ” dzieła ”. Bo po cóż później te ” obrazy majestatu  ” ?
     A???  I zapewne wielu kwestii , nie objąłem swoim malusim rozumkiem. Więc ???
 
         Jednak czas spędzony w pracusi  się na coś przydaje heheh. Pozdrawiam czytaczy ;)). ( I wstawiajmy czasem minusy, lub oceny mniej pozytywne, bo strona częstokroć robi się masłem maślanym ochów  – to moje zdanie. Oczywiście z zazdrości heheh, że u mua ochów za mało ). A choć ja osobiście swoją pisaninę traktuję jako ” małą sztuczkę średnich lotów ”, aaalleee mimo to uważam, iż bebechem komentować mogę . A co ?


number of comments: 106 |  more 

Nevly,  

wybacz... nie zdzierżyłem do końca... trochę trąca nudą z wykładów albo zlepku info google... ale dzięki za podpinkę... ;)))

report |

mua,  

jest i śnmnieszniej- żałuj, aaale dzięki ;))

report |

mua,  

słabo jednak czytałeś = każdy inaczej rozumie nawet to jedno słowo teściowa = pisałem o tym wyżej . A " robienie pod siebie " to dla mnie robienie kupy w kucki . Jeśli uważasz , ze można napisać tekst "pod siebie " czyli jak napisałeś dla poklasku , to dla mnie dziwne. Można chcieć napisać "dla poklasku ", czy " pod publiczkę " . Tylko trzeba ( moim zdaniem ) umieć, czy umieć zmanipulować, publiczność musi chcieć, lub być mało świadoma by dać się wciągnąć i mieć twarde dłonie do klaskania ;))

report |

mua,  

co Ty z tą publicznością ?? to fobia ??heheh

report |

Ananke,  

ja też nie dałam rady, Mua urządziłeś tu nam wykład, przytaczasz naukowe teorie, przez co przynudzasz, a podobno to ja mam na trumlu tendencje do lania wody

report |

mua,  

więc mam nadzieje, ze wiesz o czym mówisz heheh, bo Ten powyzej na ktorego sie powołujesz usunął z 10 pejoratywnycj komentarzy = prócz pierwszego ... pozdrawiam ( świadomie = bebechem już nie )

report |

Damian Paradoks,  

bo da się usunąć cudze komentarze? Własne chyba też nie zawsze. Jak to wygląda na Trumlu? Chyba tylko raz widziałem swój komentarz usunięty przez administratora. Jedna osoba z Trumla oskarżyła mnie nawet o usunięcie swoich rzekomo 'niekorzystnych' dla mnie komentarzy. Oczywiści to jest największa bzdura jaką tutaj słyszałem :) Czekam tylko na takie komentarze ;)

report |

Ananke,  

Mua w istocie mój komentarz wydaje się teraz oderwany od rzeczywistości, nie mniej jednak, ja zawsze wiem o czym mówię, więc w tym przypadku również. Jeśli "nie wiem" to się nie wypowiadam

report |

mua,  

Damian ;)) Swój własny komentarz możesz usunąć, ale jesli ktoś się do niego przykleił , czyli odpowiedział tylko na Tój koment - wtedy nie . Dlatego pierszego koentarza ( i może kilku innych , bo wypowiadał sie i niże , a tego nie srawdzałem - bo i po co? ) . Także ten pierwszy zsotał, bo doklejoene do niego są wypoeidzi innych : mój , Tówj i Anake . Anake ;))) !!!! W pierszym poćie piszesz, ze nie czytałas do końca ( czyli ze 2 linijki ?? ) w drugim że wiesz o czym piszesz i ok ;)))

report |

mua,  

i powtórka z rozrywki " Anake ;))) !!!! W pierszym poćie piszesz, ze nie czytałas do końca ( czyli ze 2 linijki ?? ) w drugim że wiesz o czym piszesz i ok ;))) " = jak dla mnie ok , czyli w porzo heheh

report |

Damian Paradoks,  

dziękuję, Mua. To jest jasne dla mnie :)

report |

jeśli tylko,  

jest sposób na usunięcie cudzych komentarzy - zablokować go - znikają wszystkie.

report |

Damian Paradoks,  

Jeśli tylko, to jak obcięcie języka. Są tu osoby które tak robią. Sam byłem przez jakiś czas na czarnej liście bliskiej mi tutaj osoby :) Kastracja jest dobra na zboczeńców ;)

report |

jeśli tylko,  

Ja nie kastruję. Choć mnie przycięto. Ale tam, gdzie nie zaglądam (za skojarzenia nie odpowiadam :))) To była tylko uwaga techniczna .

report |

Damian Paradoks,  

taka ilość komentarzy że trudno znaleźć to miejsce :) Za tę uwagę dziękuję i to ja ją interpretuję na swój sposób ;)

report |

mua,  

aaaale no to nie knebluje - pisałem . mozna mieć siedem nickow. Komentować samego /samą siebie . Innych szkalować. Później te nicki usuwać . Wszystkich przepraszając , by za chwile tworzyc niwe , aaalee ;))

report |

Wieśniak M,  

Też nie dałem rady do końca. Moją uwagę zwrócił jednak fragment: "Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kilkoma kwestiami. Czemu ja ( jako czytający i być może nie znający się w ogóle na rzeczy ) nie mam prawa do oceny tekstu: grafiki, rysunku, malunku, w ogóle, a szczególności do oceny bebechem ??? ( czyli przeczuciem..." I tu się właściwie z Tobą nie zgadzam. Prawo do takiej oceny( jeśli chodzi o Trumla), nabywasz automatycznie rejestrując się jako użytkownik portalu. Prawo takie możesz stracić w odniesieniu do innych użytkowników jeśli oni skorzystają z prawa do zablokowania możliwości oceniania. Ale nawet wtedy można się odnieść własnym wpisem, ot takim jak chociażby ten. Ja wyżej sobie osobiście cenię że nie mam obowiązku komentowania wszystkiego co się na portalu dzieje. Nie znam się na malarstwie, grafice i fotografii. Oceniam je "bebechami" -zadziwiony i wciąż z nieukrywaną nieśmiałością że mam do tego prawo:)))Myślę jednak że prawidłowo powinieneś zadać pytanie nie o prawo do ocen, a o prawo do spokojnej i sympatycznej reakcji autora na taką ocenę. Niezależnie jaka ona jest. Przyjmijmy że bywa negatywna. np: Rysunek do bani, fotografia nieciekawa etc. Wykorzystujesz swoje prawo do oceny. A autor wykorzystuje własne, do ustosunkowania się do takiego komentarza. Wszystko. To uczciwa wymiana. Bo gdyby ograniczyć prawo autora do "samoobrony" własnej pracy, osoby, zdania, powstała by sytuacja w której autor zastanawiałby się czemu on nie ma prawo do takiego działania:)))-

report |

mua,  

dokładnie ...dzięki, choc wszystko zalezy od zasady w kawasie ;)), czyli kto na ile daje se luz ;)) PS Czytałeś o tesciowej ?? ;))

report |

Wieśniak M,  

hehe:)))- czytałem. W temacie teściowej funkcjonuję na zasadzie pewnego dualizmu. Na planie ogólnym dostrzegam stereotyp teściowej zgodny z niewybrednymi dowcipami na ich temat. Na swoim osobistym planie, w oparciu o własną teściową, nie wywołuje u mnie emocji. Muszę przyznac że moja jest zwyczajnie porządną kobietą. Dyskretną i pełną taktu. Pomocną i nie narzucającą nikomu własnego zdania, towarzystwa itp.W rozmowie jest tolerancyjna dla zdań odmiennych, a przy tym potrafiąca logicznie argumentować własne stanowisko. Reasumując- nie chodzi do góry nogami , albo jak pająk:)))

report |

mua,  

Wieś, aale mnie chodziło o rozumienie i odczuwanie - jednego, pojedyńczego, słowa . O jego natężenie emocjonalne, siłę, smak itd. = dla każdego moze byc totalnie inny ;))

report |

Wieśniak M,  

Racja. Tu posłużę się słowem"smoleńsk" budzącym dużo większe emocje. Przenosi on cały zestaw skojarzeń, sprzeciwu negacji itp. Są słowa w które wierzy się że zbudują reakcję ludzi na nie. Takie słowa służą do manipulacj. Od chociażby "faszyzm" Słowo nachalnie wykorzystywane przez rosyjską propagandę. Ma stwarzać wrażenie walki dobra( terroryści) ze złem( legalny rząd. A więc odwrócić stan faktyczy- a kota ogonem:)))

report |

mua,  

właśnie , właśnie Wieś - dokładnie , choć mnie słowo " faszyzm " kojarzy się przez najbardziej na świecie wybrany naród poszkodowany - heheh , to samo wojna ... a to są właśnie paradygmaty i heurystyki zakotwiczenia, o których pisałem i wyżej i w tekście o podświadomości zbiorowej = koło sie powoli zamyka - dzieki za odniesienie ...pozdro ;))

report |

Wieśniak M,  

Bo widzisz. Słowo " faszyzm" ma dużo silniejszy wydźwięk w środowisku gdzie je zakotwiczają - czyli w byłym ZSRR. U nas silniejszy ma wydźwięk "hitleryzm". Dodatkowo jako równoważnik zdań występujący ze " stalinizmem"Może też dlatego że faszyzm jest pojęciem bardziej ogólnym i dotyczy nie tylko Niemców, ale także Włochów co do których nie mamy jako społeczeństwo większych pretensji. Stąd rosyjskie trole na polskich forach, bezmyślnie powielając to słowo z własnego podwórka wywołują uśmiech politowania. Inna sytuacja jest w krajach mitu "wojny ojczyźnianej" Tam faszyzm to synonim wszelkiego zła jakie dotyka mateczkę rosję. Faszystami były więc Niemcy, ale i Polacy, Litwini, Łotysze Finowie itp. A współcześnie także Gruzini Czeczeni a teraz Ukraińcy. Ta stygmatyzacja ma na cleu pokazania gdzie stoją jedni a gdzie drudzy. Podobnie chciał ( chce?)na polskim podwórku wskazywać miejsca PIS. Dzieląc Polaków na patriotów i tych gdzie stało zomo:)))

report |

mua,  

rozumiem, piszesz głównie o indoktrynacji . Ja nadal o róznym rozumieniu . Popatrz na moją konwersację z Nevly. On " robienie pod siebie " rozumie jako - pisanie pod publikę ( jak on to robi ? ) . Ja ten zwrot rozumiem jako- robienie kupy w kucki, lub robienie przez chorego wł óżko ;))

report |

Wieśniak M,  

Nie czytałem waszej wymiany zdań. Odniosłem się na początku do wpisu, a potem od słowa do słowa:))" Robienie pod siebie" może więc mieć wiele konotacji. W rozmowie( dyskusji ) wszystko więc zależy od chęci zrozumienia. Od tego na ile jesteśmy chętni wczuć się w sytuację i rację drugiej strony. I czy zmierzamy do porozumienia czy wręcz przeciwnie. W ostatnich latach, być może z racji uczestnictwa poprzez media w dysputach polityków halsujemy ( jako społeczeństwo) w kierunku zdań oznajmiających. Brniemy w stronę wypowiedzi w których intonacja ma więsze znaczenie niż logika. Zdań sankcjonujących kłamstwo wypowiadane w żywe oczy w imię abstakcyjnych wartości. Mam wrażenie że przestaje być ważne zdanie innych. Liczy się nasze "mojsze":(

report |

jeśli tylko,  

dużo napisałeś, duuużo :)) i dużo oczywistości. Więc ja powiem krótko: masz prawo prawo mieć :). Z wyjątkiem kilku aspektów obrażania (i się), ale to oczywistości :) A z punktu widzenia odbiorcy. minus jest zazwyczaj ciekawszy od plusa, więc się bardziej prosi o uzasadnienie. Czy totalny czy szczegółowy itp. Ale i uzasadnienie plusów jest pożyteczne i ciekawe (nie mówię o pochwałach "bardzo ładne", zgadzam się, że to miłe, ale nie kształcące. A czy komentarz musi być fachowy? - jak dla mnie to musi być zrozumiały i dorzeczny. Fachowy być może, to mu nie zaszkodzi.

report |

jeśli tylko,  

a co do pisania tego samego wiersza, obrabiania dowolną techniką tego samego tematu. W sztuce bardziej liczy się jak niż co. Więc jeśli ktoś ćwiczy to "jak" to jest tu jak najbardziej na miejscu. Bo i liczba tematów ograniczona. Oczywiście ryzykuje się zanudzenie czytelnika/widza.

report |

jeśli tylko,  

Hmm, chyba piszę oczywistości i zanudzam :) a więc masz swoje prawo odczuwać dowolnie wybraną częścią ciała czy jaźni. I oceniać , jak Ci to dyktuje :) ale pisz dlaczego. A dlaczego nic - też możesz pisać :)

report |

Aśćka,  

(Muaczu dołączę, ale muszę się to tego zebrać, tymczasem jestem rozrywana:( a to tu wymaga chyba stanu skupienia:)

report |

Damian Paradoks,  

recto-verso 6 pages ;) . Fakt - dużo :) Czy można mniej czasem? Głowę wynurzyłeś jak wąż z Loch Ness. Odczuwam wysiłek i nie tylko. A jest dużo myśli. Teorią podbudowujesz. Rzeczy o których nie wiem. Pomyślałem od razu o filmie 'Lucy" Besson'a który widziałem dwa dni temu. Scenariusz opiera się na hipotezie że używamy tylko 10 procent naszej zdolności neuronalnej. Delfiny ponoć 20. A potem poruszasz sprawy te stąd, które dotyczą nas bezpośrednio. Nigdy nie szukasz sojuszników ale też nigdy nie obrażasz. Czasem ktoś tylko może poczuć się dotknięty (tym gorzej dla niego ;) ) Ale ułatwiasz swym sposobem wyrazu pijanego gościa i łagodzisz swój przekaz. Nie wyczuwam ani kropli dozy dogmatyzmu w czymkolwiek się wyrazisz. Może brak jego staje się swego rodzaju dogmą ;) . I jest wiele punktów które jak rzep czepiają się myśli. Plusy minusy obrazy wyzwiska i ukryte zachowanie zbiorowe, kliki i postawy bardzo uzależnione od tego co na to inni. Zwłaszcza z tych którzy sobie razem stwarzają światy, fortyfikacje i barbakany. Gdy sam decyduję się na komentarz, tak jak robię to teraz, nie czytam co inni napisali ani kto napisał. A to jest trudne bo samo włazi w oko. Obecność innych i powiązania temperują słowa. Wypaczają. Ale nie ma monad mimo jak to niektórzy usilnie twierdzą że są. Żyjemy w bardzo powiązanej i sprzężonej wspólnocie. Jest to co nazywam za niektórymi jedno wielkie 'entanglement' ;). Ktoś niedawno opowiadał mi co go zaskoczyło najbardziej w czasie pobytu w USA. Otóż pozytywna postawa do wszystkiego. Nie ma czegoś takiego i że jesteś zły/zła a jedynie że możesz lepiej i na pewno Ci wyjdzie. Plusy czy minusy można wzbogacić sensownym słowem. Osobiście co mnie odrzuca u niektórych (bez wyliczania) że są moje uwagi pozostają czasem bez odpowiedzi. Wiszą jak upiory na hakach. A plusy dla mnie zbyt często to pospieszne: 'no dobrze bo nie mam czasu na więcej i daję by nie zniechęcać' (celowo przejaskrawiam). Mnie też to dotyczy ale tylko w jednym wypadku: gdy komentarz jest parokrotnie niezauważany. Nie należy tego tłumaczyć ani przyklejaną bezmyślnie wrażliwością ani niedopieszczeniem ;) . Już mówiłem nie raz że dialog to wymiana słowa za słowo z wsłuchaniem się w każde jedno bez zatapiania drugiej osoby wewnętrznymi wynurzeniami;)

report |

deRuda,  

masz rację; tak samo autor, który "pogoni" Cię razem z Twoimi komentarzami - bo on również ma prawo do odczuwania bebechowego, nie tylko prezentowanych prac, ale i komentarzy moich, Twoich i każdego innego. Jedno jest pewne, nie znoszę wulgarności w komentarzach i to jest coś, co dla mnie dyskredytuje komentującego.

report |

Damian Paradoks,  

jest chyba jak z odcienia,i Greya z tą wulgarnością ;) Jest jej tyle ilu odbiorców i nadawców pomnożonych przez siebie ;) . Nie trzeba słów 'wulgarnych' by wypowiedź nią była. I na odwrót. Wszystko lub prawie jest w formie i postawie. Słowem wulgarnym lekko i zabawnie pisać jest sztuką. Słowem 'niewulgarnym' tak często sknoci się wypowiedż że nadaję się WuCetu ;) Czasem używam słów uważanych za wulgarne i uważam że w pewnych wypadkach są niezbędne :) Tu na Trumlu tylko raz i od jeden osoby 'usłyszałem' po swojej wypowiedzi: 'nie lubię wulgarności:)

report |

deRuda,  

:)) usmiecham się, bo właśnie miałam zrobić dopisek, że słowo wulgarność dla każdego może oznaczać coś innego i dodatkowo, każdy może mieć innej wysokości próg wulgarności :) ubiegłeś mnie

report |

issa,  

Też misie wydaje, że wulgarność może być czymś innym od powszechnie znanego tzw. rynsztokowego słownika. Wulgarność jako pospolitowanie, spłaszczanie do miażdżenia kości, uproszczenia mordercze dla myśli i uczuć. Mogą być związane tak samo z rynsztokiem jak wykwintem. Jestem mało pewna, o jakiej wulgarności mowa w Twoim komentarzu, madame deRuda. Bo jeśli o tym, że jakaś każda "k...a", "ch.." i pozostałe od razu "dyskredytują", to u mnie jest jednak inaczej. Znam jedynie słowa odpowiednie do sytuacji lub zastraszająco od niej odległe. I (wg mnie, rzecz jasna) bywają i takie, gdzie "k...." będzie bardziej na miejscu od "pani lekkich obyczajów".

report |

Damian Paradoks,  

:) deRuda, to jest właśnie to kwantowe poplątanie. Wpadliśmy w fazę :)

report |

issa,  

aaa, no Ty, deruda, z kolei, ubiegłaś mnie :d

report |

issa,  

bywają i takie [sytuacje], gdzie k....

report |

deRuda,  

Damian - supersymetria zaistniała i splątanie a jakże :) isso w zasadzie się z Tobą zgadzam, choć nadal również myślę, że wulgarne wyrazy podczas komentowania prac są niekonieczne, co innego podczas rozmowy, gdy dodatkowo znamy osobę i znamy jej próg wulgarności, nie ma z tym problemu i oczywiście zgadzam się, że czasami gładkimi słowami mozna bardziej obrazić niż rynsztokowym słownictwem :)

report |

issa,  

:) yhm. thx. to chyba już rozumiem tyle, ile rozumieć chciałam

report |

mua,  

dokładnie ;)). Właśnie miałem odpowiedzieć tylko Damianowi, ale myślę, że w podobnym tonie będzie ta odpowiedź zrozumiana i zaakceptowana przez Dorotę. Chodzi mi o: zarówno użycie słowa ( wulgarnego, czy nie ), użycie go w odpowiednim tonie , ale również i jego brak. Dawno, dawno temu ;)) na jednym z wykładów było takie ćwiczenie. W przerwie Pani profesor, poprosiła do siebie jedną z dziewczynę i pokazała jej rysunek. Na rysunku był: dom, z dwoma oknami, po środku okien były drzwi z klamką , obustronnie skośnym dachem , kominem z którego leciał dym. Z prawej strony tego schematu dołu , była rura doprowadzająca wodę coś co wyglądało na pompę do pompowania wody do góry. Dziewczyna miał za zadanie omówić rysunek, my jako grupa słuchając jej mieliśmy za zadanie narysować to o czym ona mówiła. Mogliśmy zadawać również pytania w razie niejasności. Warunek ( czym nie wiedzieliśmy ) p. prof. Postawiła dziewczynie taki ; nie wolno jej było używać słów własnych określających rzeczy. Czyli: dom, dach, komin, dym, okna, drzwi, rura, pompa itd. Mogła używać wszelkich innych określeń, typu: prostokąt, trójkąt, linie równoległe, linie poskręcane ( jako dymek ) itd. . czyli opis domku raczej językiem geometrycznym. Słuchaliśmy jej, jak nas było w auli ponad 100 osób, zadawaliśmy pytania i rysowaliśmy. Wszyscy słyszeli to samo. Pod koniec wykładu p. prof. Pokazała nam rysunek, wyjaśniła całe ćwiczenie i poprosiła, żebyśmy podawali sobie kolejno swoje kartki. Ludzie !! Jakie powychodziły cuda !! Śmieliśmy się z tego ze trzy dni. Rysunki były przecudaczne. Nikt nie narysował domu, ani nic podobnego do tego o czym przez prawie godzinę opowiadała ta dziewczyna heheh. Ja narysowałem prostokąt, trójkąt – czyli dach, oczywiście oddzielony od prostokąta i do góry nogami czyli wierzchołkiem w dół ( no ona tak tłumaczyła, a ja tak słuchałem, o tym odwróconym , czy leżącym na najdłuższej podstawie trójkącie równoramiennym mającym być dachem a okazało się, że to miał być ścięty przyległy do trójkąta prostokąt, ście ty w dół i mający być kominem heheh ) okna poza nim, drzwi i klamkę gdzieś poniżej a komina czyli tego ściętego prostokąta odwróconego i przyległego do tego trójkąta – to już nie pamiętam heheh, , dym gdzieś w przestrzeni itd. Idąc do puenty. Tak samo rozumienie i brak jednego słowa może być problemem w komunikacji. A ta współczesna poezja właśnie ma to do siebie= nie używać pewnych słów, stwarzać rebusy i wielowątkowe puenty , używając alegorii i przenośni ( że nie wspomnę o Damianie, który wstawia jeszcze francuskie słowa = sakreble - zresztą nie jest jedyny heheh ) . I jeszcze popatrz Dorota na powyższe tłumaczenia Damiana. On tych wulgaryzmów to używa tak delikatnie, jakby ich wcale nie używał heheh

report |

Damian Paradoks,  

historia o rysunkach bardzo wymowna, Mua :). Przez pewien sentyment do Frankofonii dawałem tytuły po francusku bo jestem 'połowiczny'. Jeśli drażni to jest kłopot :(. Zamiarem było wykroczyć nielegalnie poza a mnie jest z tym tak łatwo: jestem z poza ;). Jerzy zasugerował bym dawał tłumaczenie tytułów i starałem się spełnić to sympatyczne wymaganie z przyjemnością. Języki przeplatają się jak łańcuchy DNA i tyle jest w nich życia. Masz rację że klnę na swój sposób. Zauważyłeś to ;) A znam budowlane wiązanki z polski i uważam je za najpiękniejsze:) Francuskie znam i czasem wypsnie się coś ale tylko na obecność Francuzów (niezmiernie rzadko) Naturalnie klnę jak budowlaniec gdy jestem sam albo face a face kretyna. Na szczęście kretynów nie ma :) A poezja to jest z nią pewien kłopot (tu się zgadzam z Tobą na 100 procent) i gdy mam dość tego co tak jasno krytykujesz idę nabrać w usta nektaru u klasyków i nawet u tych którzy klasycyzm i piękno wyrazu poezji przemycają w wierszach poszatkowanych na miazgę ;)

report |

mua,  

Damian ;)))) szkoda sensu słów = uśmiech czasem wystarczy = dzięki . A wracając do słowa , przyszły mi na mysl tlanslatory tłuaczące. Wyglada to tak. Wklejam teks po francusku, zeby przetłumaczyć na polski. Aaale ten ttranslator nie bardzo kuma jednego cz 3 słów = tłumaczy zdanie jak chce . Jak wklejam te trudne dla tlanslatora słowa do tumaczenia pojedyńczo - sens zupelnie sie zmienia. Zdanie mi sie odwraca do góry nogami = zauważyłeś pewnie, ze wole własne tłumaczenia z niepolskiego na nasze ,bo przy tym tlanlatorze kompiuterowym to mie czasem krew zalewa heheh. Tak samo, lub podobnie ( jest lub moze buc z tłumaczeniem sobiekazdego zdania w tekście czytanym w jakimkolwiek języku ) ;))

report |

deRuda,  

często nasze własne zasady buntują przeciw nam i często cudze zasady okazują się nie takie straszne - to taka moja ogólna konkluzja, mocno pływająca :) a i tak wszystko zależy od nie wiadomo czego czyli od wszystkiego

report |

Damian Paradoks,  

rzadko sięgam do translatora Google. Wychodzi to względnie zrozumiale gdy dwa języki należą do tej samej rodziny i gdy jest napisane 'pod' Google ;) Z Polskiego na Francuski nie próbowałem. Ale sobie wyobrażam ;) Jedno słowo to wygodne chyba ale języki się plączą i bez wieży Babel :) Zawsze mnie zaskakuje gdy Chińczyk otwiera buzię i słyszę amerykański z akcentem z Teksasu lub Araba który piękniej wypowiada się po francusku od Paryżanina lub też francuskim zabarwionym intonacją gaskońską :) Jedną regule odkryłem bardzo szybko. Jeśli chcesz opanować język rozmawiaj z kobietą a z innymi to przy alkoholu ;)

report |

issa,  

["a i tak wszystko zależy od nie wiadomo czego czyli od wszystkiego". o, to, to. o, to, to]

report |

Damian Paradoks,  

szerokim frontem naprzód, Issa ;)

report |

issa,  

Damian? To brzmi jak slogan socrealizmu. Lub zawołanie starego wiarusa. Lub jeszcze coś, czego misie chyba mało chce tropić. O czym Ty chcesz mi, tak konkretniej, powiedzieć? ;p? Znaczy, o czym myślałeś, kiedy otwierałeś ten szeroki front, z Issą po przecinku?

report |

Damian Paradoks,  

:) Issa, od WSZYSTKIEGO zaczęłaś. TOE (Theory Of Everything) mialem na uwadze. Ten Graal który wszystko rozwiąże ;)

report |

issa,  

To unik. Ja cytowałam fragment z: deRuda, 25 sierpnia 2014 o godzinie 20:09: "często nasze własne zasady buntują przeciw nam i często cudze zasady okazują się nie takie straszne - to taka moja ogólna konkluzja, mocno pływająca :) a i tak wszystko zależy od nie wiadomo czego czyli od wszystkiego".

report |

Damian Paradoks,  

Unik :) czasem nie nadążam i też się zużywam jak stara pompa. Ale jedno jest pewne: jesteśmy również w krainie słowa :) Issa

report |

issa,  

Tak. Jesteśmy w krainie słowa :) https://www.youtube.com/watch?v=fFtGfyruroU

report |

Damian Paradoks,  

wybrałaś TO słowo tym razem :)

report |

issa,  

To pamięć, Damian. Zwyczajnie, pamiętam jedną z najpierwszych naszych rozmów na Trumlu.

report |

Damian Paradoks,  

klika na raz były tymi pierwszymi. Nasze :) Issa

report |

issa,  

Ech, Damian, Damian Ty. Dobrze, jak chcesz. Warto się pouśmiechać, kiedy czas po temu :)

report |

Damian Paradoks,  

bez ikon, bez emotek, bardziej nagi niż obnażony uśmiech Twój do mnie przemówił ;) - ciao, Issa :)

report |

Damian Paradoks,  

ten niewinny mały ostatni to jak digestif na drogę :)

report |

issa,  

Na jeże-mustangi, mua, myślałam, że tylko ja gadam na Trumlu więcej niż normy neta przewidują :d i tu, masz, [nie ;d]dźwiedź, placek.

report |

issa,  

No ale, zaprogramowana ;d, w bojach książkowych, dyscyplinie lektury, i przeświadczeniu, że tekst ma prawo być dłuższy od esemesa- przeczytałam do końca, uff.

report |

issa,  

"nie mam prawa do ujemnego, negatywnego komentarza: tekstu, grafiki, rysunku, malunku, lub wstawienia samego minusa, bez komentarza?" (Wg mnie) jak najbardziej masz prawo.

report |

issa,  

Poza tym: 1. Bardzo lubię opowiadanie "Śmierć Iwana Iljicza". Jednak o tym wiesz, jeżeli zachowujesz pamięć rozmów na Trumlu.

report |

issa,  

2. Z mojego punktu widzenia w ogóle masz prawo do dowolnej reakcji na jakikolwiek spotkany tekst kulturowy, na jaki akurat zapragnąłeś zareagować. Tyle że z nastawieniem na przyjęcie równie wielorodnych możliwych konsekwencji :d

report |

issa,  

Znam, mniej więcej, jako tako, czytanie bebechami. I cenię.

report |

issa,  

Wczoraj spotkałam artykuł, wywiad. Nikłe mam pojęcie (bo misie wydajesz dość konserwatywny czy, łagodniej może, mocno tradycjonalny, w patrzeniu na świat, a w każdym razie zaprogramowany na model "silnej ręki", jednak, naturalnie, mogę się mylić, więc stale zachowuję świadomość, że się mylić mogę, zwłaszcza na necie, bo najczęściej wiedza o loginach jest tak szczątkowa, że wnioskowanie może być chybione częściej niż w realu - co tam dźwiedź może wiedzieć tak naprawdę o cielesnym mua, heh. Tyle, ile mu, aaa, słowa są w stanie powiedzieć: błędnie lub w zgodzie z rzeczywistością spoza monitora, uffff ;d), zatem, tak chwytając ogonek utracony, czyli wątek z początku tej części komentu, nikłe mam pojęcie, czy zechcesz przeczytać link, który zostawię, bo on jest z wyborczej :d

report |

issa,  

Zainteresował mnie, ponieważ łączy matryce, heurystyki z polityką. Może Ci się jednak przyda? :) A może nie, kto to wie, bo dźwiedź - coraz mniej wie, im starszy, tym mniej. Na wszelki wypadek, w uznaniu dla dziennikowej Twej żarliwości, zostawię Ci link w podarunku. I snickam :) Najlepszego dla Ciebie, mua

report |

issa,  

http://wyborcza.pl/magazyn/1,140243,16510015,Prawica_wojuje_na_sloniach.html

report |

issa,  

P.s. Właściwie, to ciekawi mnie, co mua by powiedział czy miał ochotę powiedzieć po lekturze :) [kic]

report |

issa,  

P.p.s. Napisałam / powiedziałam: "Tyle że z nastawieniem na przyjęcie równie wielorodnych możliwych konsekwencji". Chociaż, kiedy przeczytałam to, co powiedziałam, to uzmysłowiłam sobie, że (bliżej, ściślej) właściwie teraz to jest jeszcze trochę inaczej: masz prawo do każdej reakcji. Dowolnej. To moja sprawa, co ja z nią zrobię. Jak z nią postąpię.

report |

issa,  

Tak. Chyba raczej - tędy. Tamto, wcześniejsze, "z nastawieniem na przyjęcie konsekwencji" to to, czego oczekuję od siebie. Od innych tego samego - bez obowiązku czy powinności lub tym bardziej przymusu. Choć fajnie, kiedy się z taka postawą spotkam, heh. To otwiera na sens chyba częściej niż zamyka. No dobra. To teraz masz komenty mniej więcej równoważne diariuszowej notatce. Mogę snickać całkiem. [kic wtóre]

report |

mua,  

dzieki Issa . Wkleiłem lina, aalee mmam kłódę = mam sie zalogować, lub wypróbowac czytanie za 99 groszy za miesiąc . MOże wklej gdzies ten artykuł i poddaj pod jakąś mnie lub wiecej ciekawą dyskusję . Ja w kazdym bądź razie obecnie doste mam do niego taki - jak skopiowałem heheh " Przeczytaj cały artykuł dołączając do Prenumeratorów cyfrowej Wyborczej Wypróbuj teraz za 0,99 zł za miesiąc Zaloguj się Informacje prenumerata@wyborcza.pl " ... pozdrawiam serdecznie i dzięki za udział w dyskusji ;))

report |

issa,  

serdecznie i ja. p.p. nie wiadomo które s. :d okej, pomyślę, jak Ci mogę udostępnić inaczej ten wywiad

report |

mua,  

okij - chętnie poczytam - tak myślę , a poóźni zobaczymy ;))

report |

Wieśniak M,  

Mnie się otworzyło za darmochę:)))- Przeczytałem z uwagą na jaką tylko stać takiego latawca jak ja sam. A jakie wnioski?. Bohater wywiadu w/g mnie zbyt mocno osadzony jest w realiach USA. Zupełnie nie zauważa dominującej osobowości rodzica z naszego podwórka. A mianowicie ojca- pijaka;))A tak całkiem poważnie. Wzorzec konserwatywny w naszym kraju, a co ca tym idzie prawica, ma zdeformowany pogląd na obowiązki państwa wobec obywateli. Ewidentnie czerpie z socjalistycznych wzorców rozdawnictwa. Natomiast lewica chyba mocniej trzyma się wychowania konserwatywnego. Co do myślenia ramowego to chyba można się podpisać pod tym. Jak to się ma do wpisu mua?- Może tak- Uczestnicy portalu - myśląc ramowo - wyznaczają sobie i innym zakres wzajemnych relacji. I o ile pozytywne oceny i komentarze mieszczą się w ramach. Z negatywnymi bywa różnie. Dalej - ramy te mogą mieć się nijak do regulaminu czy też idei portalu. Stąd być może wiele nieporozumień i oczekiwań od Admina. co mnie z kolei prowadzi do wniosku że chyba sztuka jako samowystarczalna formy kontaktu z innymi ludzmi( choćby zajmujących się sztuką hobbistycznie czy zawodowo) to mżonka. może jako hipotezę dodam że tylko indywidualny kontakt z utworem rysunkiem czy fotografią bez konieczności( jaka by nie była) odnoszenia się do niej tworzy może tworzyć sprzężenie zwrotne. Stąd idea punktacj jako takiej jest słuszna. I co też może wyjaśniać dlaczego chętniej punktujemy na tak, niż na nie. Obrazy czy utwory które nie robią na nas wrażenia chętniej mijamy obojętnie, jak niepotrzebne dodatki w GW.niż się do nich odnosimy.

report |

mua,  

heheh Issa - fiu, fiu i no no mo ;)) Ty to masz znajomości = teraz i mnie sie otworzyło - poczytam ;))

report |

issa,  

Wrócę :) Inne lustra to zajmujące.

report |

Krzysztof Konrad Kurc,  

Bebechy mnie bolą od rana, teraz już wiem dlaczego.

report |

mua,  

heheh msi teściowa idzie w odwiedziny ;))

report |

Krzysztof Konrad Kurc,  

Hm... mi tam teściowa nie straszna, swoją drogą jak jest "była żona" to jest też "była teściowa" ?? :))))

report |

mua,  

miałem podobny problem ;)) lnadal ubiłem swoją tesciową, nawet jak już miałem byłą żonę.. teraz została juz tylko była żona - dyemat sie rozwiązał samoistnie:(

report |

jeśli tylko,  

UBIŁEŚ???

report |

jeśli tylko,  

niestety wiem, co to udar

report |

mua,  

sama zejszła :(( miała drugi udar. Wiesz dzień wcześniej byłem w szpitalu, trzymałem ja za rękę . Ona miała szum w uszach i mało slyszała i rozumiała to co sie do niej mówiło i odwrotnie, bo mówiła niewyraźnie ( miała paraliz części twarzy ). Ostatnie jej zdanie jakie pamietam to Jej stwierdzenie = " tak mnie rozumiesz - jak ja Cię słyszę " i uśmiech mimo wszystko ;)))

report |

mua,  

PS Idę na pifo, aaaalee wrócę ;)))

report |

mua,  

PS PS Sorki Jeśli, ze jestem poniżej = poprawiałem literówke . A jak wiać ( tak przypuszczam ) mam wolniejszy neti palce ( do pisania hehehh)

report |

Drwal,  

czasem masz rację nie do końca przeczytałem .( interpunkcja wedle życzenia czytelnika, konteksty też z bebechów) :))) dobre

report |

mua,  

doikładnie i luz nawet jeśli dotyczy to arcydzieła ( a może tym bardziej ?? ) = to moje zdanie ... pozdro

report |

Eva T.,  

przeczytalam tylko pierwszy fragment (do dlaczego?). przerazilam sie dlugoscia tekstu...ale kiedys tu wroce. Dzisiaj nawet ciezko przewijanie dziala :) z wlasnego doswiadczenia wiem, ze bardzo oszczedzales łapki (plusy/komentarze) ;P Ale czasami ciekawilo mnie, co sie Tobie w jakims tam obrazku spodobalo :) Masz prawo sie wypowiedziec, plusowac, minusowac...jak sobie tylko zyczysz :) dobrego, Mua :)

report |

Aśćka,  

Muaczu, moja znajomość z Tobą zaczęłam się od gigantycznego "pojazdu" z mojej strony, więc na ochowanie z mojej strony narzekać nie powinieneś:) co do plusów i minusów, w sumie plusy traktuję jako: trafiło mi, minusy nie trafiło, najbardziej cenię komentarze twórcze, w których autor analizuje to coś, com stworzyła. Sama próbuję ponownie, dać wyraz temu jak odczytałam to, co Ktoś chciał mi powiedzieć pisząc, rysując, robiąc fotografię, względnie, dać wyraz temu co zobaczyłam, choc autor takiej intencji nie miał, względnie nie był świadom, że dał jej wyraz:) a czytaj sobie mnie bebechem:)

report |

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny,  

Ło laboga! Przyjdę w stosowniejszym czasie żeby poczytać:)

report |

mua,  

zapraszać i dziękwać ;)))

report |

e.,  

W sumie, to lubię monndrale :):) A jak się Facet mondrali, no to strasznie lubiem :):) Podpieram brodę i się wgapiam w takiego, a oczy mam coraz bardziej maślane... :):):)

report |

e.,  

(a ja to mam aż 3 minusy w jednym i zdaje mi się, że większą potrzebę mają "minusujący" niż "minusowani"... ) hej :)

report |

e.,  

(że do tłumaczenia "się", lub "z"...) :)

report |

issa,  

znam to :d

report |

issa,  

(znaczy, chodzi o opis z pierwszego w tej odnóżce komentu :) ten: o godzinie 12:41)

report |

mua,  

;d heheh

report |

Damian Paradoks,  

w mądrych ludzi też patrzę jak w świętych ;) , w kobiety również :) Bez mądrych nie byłoby klawiatury pod palcami ;) ...mniej poezji :)

report |

Damian Paradoks,  

e-kropko, chyba miałem więcej niż trzy :) Bez werbalnego dodatku traktuje to jak zbijanie much ;). Drażni ale mniej niż durne uwagi :)

report |

mua,  

dzięki ;))))))

report |

zuzanna809,  

Byłam. Uśmiech zostawiam....:). Dom trudno narysować z niejasnych przesłanek, a co dopiero... STWORZYĆ!........

report |

mua,  

dzięki, odwzajemniam ;))) i dobrej nocki zyczę

report |

nikt,  

jeśli sa pod tekstem dwa kciuki do wyboru to Twoje pełne prawo do wyboru i oceny, wystawiając tekst trzeba liczyć się z konsekwencją - to jest dorosłość. Przy minusie dobrze jednak wiedzieć czego na przyszłość uniknąć (to znaczy autor chciałby wiedzieć - chyba), no chyba że jest to czucie bebechem - to co innego ;)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1