21 april 2016
Śnieg siada
cicho. Diabeł tkwi
w języku. Słowa przybierają
rozmiar rwącej rzeki. Próbuję się odnieść
do spadania podczas snu. Leci się.
Nie ma ścian, nie ma
dna. Jest DNA i zrzucanie winy na błędy
własnego charakteru. Nie uleczę
tego światła. Prawda przepadła jak nóż
w wodzie. Teraz będę chodził po
torze kolejowym i rzucał się pod pociąg
ciężkimi wyrazami.
Mówią, że sumę muzyki można zapisać
na pięciolinii. Spróbuję siebie zapisać po omacku.
13 december 2019
Satish Verma
12 december 2019
katmata
12 december 2019
hossa
12 december 2019
wiesiek
12 december 2019
brutonbend
12 december 2019
katmata
12 december 2019
hossa
12 december 2019
Satish Verma
11 december 2019
Satish Verma
10 december 2019
bielebny