25 november 2015
dobry wieczór
proszę mamy zapewniam że się nie biłem
za to co inni poszli do wojska ja musiałem sprzątać sale pooperacyjne
przyjaciółko boga już nie musisz wracać do swojego chłopca
z pięści też rodzą się piękne dzieci
wypluję wczoraj z samego rana na ulicę
by mieć miejsce na jutro
a pojutrze zabierz mnie byle dalej byle szybciej
nalewanie nie boli
bolą przyziemne rozmowy o tym co ważne
z placów zabaw najbardziej lubię
kręcące się karuzele
zamienię pełną paczkę papierosów
na jednego przyjaciela
tylko żeby się nie wypalić przed czasem
zza krat nawet ksiądz
wygląda na sąsiada
później zęby trzonowe miłość aż po konfesjonał
stopy oblepione grzechem
mam na sobie tylko lustrzane odbicia
małomiasteczkowe animozje
zima zawsze zamyka rok
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga