10 may 2020
leśnik
w imię tolerancji byłem w lesie
zakłopotany bezmiarem ścian
liczyłem liście
przeszedłem się pooddychałem
odsapnąłem a po powrocie do domu
będę robił to co do tej pory
czyli nikt i nic tego nie zmieni
zmielę ziarno upiekę chleb
będę delikatny i zjemy mlaskając a ty
znowu powiesz że mnie kochasz
a ja powiem to samo całym ja
że jesteś życia lekarstwem
a ty spytasz jak leci
bo to taka nasza obłędna tajemnica
zamruczy jak zwykle młynek do kawy
w pościeli zapalone cztery świece
a wyżej czy niżej
coś więcej niż sen wszystkich świętych
paznokciami na skórze
trafiona przez piorun kolej rzeczy
a ja
znów wyjdę do lasu tylko po to
by liczyć dla ciebie liście
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma
13 april 2024
Zapach czereśniJaga