11 november 2015
o czwartej nad ranem
deszcz nas nie umył
kiedy szczęściarze liczyli do trzech
pierwszy parasol rozłożyłem z ramion
pamiętasz wypełzłem wierszem
rymami pozbawiwszy życie prozy
na starość po drabinie do nieba
a chmury zgłupiały
na wieść o trzęsieniu ziemi
uciekłaś tak rozłożona niechceniem
jak rozkładają się kasztanowe ludziki
było kiedyś gloria victis
teraz umarli przesypują własne prochy
i nie mów mi że pieczesz szarlotkę
odkąd odchudziłaś jabłka z sadu
moja niepewność pachnie jedynie niczym
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga