ratienka, 3 april 2012
Tylko czasami odpowiedź przychodzi sama
nieoczekiwanie
najczęściej zawieszona w próżni bawi się
nurtującym nas pytaniem
nie bacząc
na rozpaczliwe S.O.S wysyłane w kosmos
Trudne pytania najczęściej zostają
nierozstrzygnięte
spychane przez bezsilność
w nicość
Radość istnienia zagłusza niezaspokojoną
ciekawość
zsuwając się z lawiną zdarzeń
by wkrótce zatracić się w obłędnym
tańcu
Nawet opaska na oczach nie wytrąci z rytmu
posłusznie poddajesz się taktom niedopowiedzianej
melodii
ratienka, 3 april 2012
Nie zazdrość ptakom
lotu
możesz wzlecieć do słońca
i nie przypalisz skrzydeł
Spróbuj otworzyć
głębię oceanu
wydobyć śpiew syren
w czarnej perle
uśpiony
W noc świętojańską
poszukaj kwiatu
paproci
Ciemność odsłoni
migotliwe szczęście
Wybierz się w piątą porę
roku
podpatrz pająki w godowym
tańcu
Chwyć krzyk łabędzia
nim roztrzaska się
o chłód wody
Nie zazdrość słowom
uwikłanym w wiersz
listopad - 1997
ratienka, 3 april 2012
W życiu nic nie jest pewne
często zawodzi plan A
nie działa plan B
szukamy więc sprytnego sposobu wymknięcia się
z impasu
co nie zawsze ma szczęśliwe zakończenie
Snujemy się po serpentynach ulic
w poszukiwaniu
zgubionych nadziei utraconych złudzeń
ciągle samotni
w tłumie zabieganych spojrzeń
A kiedy wreszcie udaje się nam zatrzymać
źrenice
rozszerzone ciekawością nie analizujemy
delektujemy się
swoim odbiciem w błyskawicach tych
oczu
ratienka, 2 april 2012
przewrócona na nice kapota –
wystrzępione sumienie
- zgubiony wyrzut -
z plamami trudnymi do określenia
leży na ławce w parku
i przyciąga wzrok -
dowód niemej tożsamości
niezrozumiałego bycia czymś ważnym
dla kogoś nieważnego
bez imienia
co odszedł w pustkę ponadczasową
cicho bez niepotrzebnego hałasu
marzec 2011
ratienka, 2 april 2012
Tamten dzień
nie różniłby się od poprzednich
tylko pachniał promienniej
i był źródlanie czysty
rozedrgany świergotem jaskólek
wrzaskiem kłócących się
wróbli
wołaniem kukułki
szukających się śmiechów
Szkoda że nie zamknęłam go
w bezpiecznym pokoju
i nie wyrzuciłam klucza
sierpień 2003r.
ratienka, 2 april 2012
Nagle
drzazga w źrenicy
Skrzywienie ust zdziwiona brew
ból
a jednak
Pustka
zaciśnięta dłoń
i zdumienie przebite krzykiem
Brak tchu
przyśpieszone pulsowanie krwi
iskierki w oczach
płonące wargi
a jednak
październik – 2006r.
ratienka, 2 april 2012
Niby niechcący zaplata się warkocze
zwyczajności
by móc przemieszczać z miejsca
na miejsce
kiedy rozwalone są ściany świata
stworzonego przez siebie
Rozmaitość zdarzeń spadających
znienacka
często zaskakuje pytaniami
alter ego
o sens istnienia
W niebo lecące chwytają w locie
ptaki
nie ma odpowiedzi
I brnąc w koleinach bezładu
mimo woli rozplątuje się zdażenia
na dobranoc
listopad 2006 r.
ratienka, 1 april 2012
Pod rękę z majem
szłam zamiast
z Tobą
dookoła tańczyło
słońce
od rzeki dobiegał śpiew
wodospadów
czasem krzyk ptaka
rozciął powietrze
Z oddali góry
słały mi spojrzenia
stuzielonookie
i tylko Ciebie ze mną
nie było
w majowe popołudnie
ratienka, 29 march 2012
Kiedy jutro
już się stało
i nie da się zatrzaśniętej
furtki otworzyć
najlepiej strusiowym sposobem
schować
głowę w piasek
ukryć się w kokonie
obojętności
Wygodniej
strzepać pyłek winy
na skrzydła motyla
Schowam się w trawie
słów
może odszukam zagubiony
wiersz
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 november 2024
0012.
23 november 2024
2311wiesiek
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek