7 september 2012
07.09.1917
płynę ogrodem pomiędzy porzeczkami
agrestem różą piwonią trawą
schody dwa popękane po prawej klon
pod nim pies co potem zdechł
po lewej schody do piwnicy wilgoć
weranda oszklona porwane firany
stare łóżko gazety słoiki pajęczyny
dalej ciemność jej pokój jej świat
widzę ten szary dywan
pokryty wszystkim i niczym
stary stół z pożółkłą serwetą
gazetę szklankę pełną popielniczkę
a ona leży w szarej pościeli
tylko stopy brudne odkryte
martwy pies spod klonu po prawej
na ścianie obraz matki boskiej ostrobramskiej
cały w srebrze z pękniętą ramą kurz
miałam tylko pięć lat
nie rozumiałam czym jest depresja
smutek żal samotność
gdybym mogła cofnąć czas
przepraszam wybacz mi
tylko pogłaskała mnie po policzku
cicho zgasła jak mały płomyk
zapachniało konwaliami
po przebudzeniu czułam spokój
ona też
wiem
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
2304wiesiek
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
2204wiesiek
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma