19 october 2011
wydawało się że już zapomniałam
ból potrafi dokuczyć nie mogę siedzieć
w łóżku nosi mnie tam i z powrotem
giętki język obraca myśli
kołują nad lasem - wilgi nawołują zofiję
znane mi dylematy złożone z wyboru
pod miedzianą blaszką słońca jedyny
może się dokonać
blisko końca różowieje noc
spłoszonych dłoni łagodny taniec
spokojnie nie skradniesz mi już nic
nie uszło jeszcze ciepło choć palenisko dogasa
połknęłam rozżarzone węgle
mrużę powieki żeby zatańczyć z cieniem
wystarczy dobre światło
wyjątkowo ruchliwe masz dziś usta
a tu zima prawie
bez tęsknoty uczysz mnie wytrwałości
wyjdzie – nie wyjdzie
pogwarzyć zawsze warto
29 march 2024
Humanized PainSatish Verma
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Good ByeSatish Verma
25 march 2024
NaturalnieJaga
25 march 2024
Magnolia.Eva T.