Ananke

Ananke, 1 december 2013

Wańka-wstańka

Proszę traktować to poniżej, pół żartem pół serio :)) Wiersz z serii  - mało anankowy :)).


Kiedy kłamiesz idąc w zaparte,
mogłabym ci wygryźć wątrobę,
przeżuć, wypluć i rozdeptać obcasem.
 
Gdy znów zostawiasz samą
z rozlanym winem na dwoje,
mogłabym wypruć Ci żyły
i udziergać z nich żałobny kir.
 
Na przemian odpychasz i przyciągasz,
nieustająca Wańka-wstańka.
Jesteś jak Matrioszka w ręku dziecka,
szuka niespodzianki, a tam same warstwy.
 
 


number of comments: 60 | rating: 32 | detail

Ananke

Ananke, 2 october 2013

Women

 
Dziś będę twoją gejszą, uwiedzie cię
twarz biała jak śnieg i szkarłatne usta.
Nocą w sukience utkanej z oddania,
w starannych gestach i misternych ruchach,
naznaczę chwile sakralną bliskością.
 
A potem będę słodką Lolitą,
smak niewinności rozpoznasz na nowo.
Odkryjesz czułość, czar pieszczot najpierwszych,
w świeżości zmysłów zatracisz poznanie.

Jutro zostanę zgubną femme fatale.
Czerpiąc nauki od Isztar i Lilith,
odgadnę wszystkie najskrytsze pragnienia,
a potem każde w dłoniach swych obrócę,
nadam im formę, smak, zapach i kolor.



 
czerwiec 2011.

 


number of comments: 38 | rating: 31 | detail

Ananke

Ananke, 23 december 2013

W odcieniach czerni


Szarość warkoczem zapleciona z czernią,
wsiąka w ciało by przeniknąć wolę,
i krok po kroku staje się najemcą
wypłukując z barw spłoszone nadzieje.
 
W wymiętych słowach wielkie obietnice,
toczą się cicho na dno zapomnienia.
Niechciane prawdy trawią zaufanie
kolczastym splotem owijając trzewia.
 
Zwątlona  wiara zbroi się w arsenał
twardych pancerzy i niezłomnych myśli
i starą prawdę jak  pochodnię trzymam:
że: co nas nie zabije to nas wzmocni.
 
 


number of comments: 73 | rating: 31 | detail

Ananke

Ananke, 5 november 2013

Pomiędzy wersami


Jesteś słowem,
spływasz wielobarwnym melanżem
do serca i umysłu.
 
Jestem słowem,
napiętą membraną,
wyławiającą dźwięki
na wzór i podobieństwo twoje.
 
Pojednani ciszą,
wybuchamy koktajlem znaków
pomiędzy zamiarem a efektem.
 
Nauczę się ciebie,
i przetłumaczę na język dotyku,
by w zgodnie szeptać
tę samą melodię.
 
Oswoję lęki i obawy
by jadły nam z dłoni
a resztę trwóg schowam pod podłogą.

Z ufnością dziecka zawierzę przeczuciom
by w cieple twoich rąk
odnaleźć spokój.
 


number of comments: 36 | rating: 29 | detail

Ananke

Ananke, 6 february 2014

Jedwab

Okryta tylko spojrzeniem,
obnażała się dalej, 
odsłaniając najskrytsze pragnienia,
misternie zaplecione z nieśmiałością.
 
Jak wędrowiec na pustynnej oazie
gasił rosnące pragnienie.
Opuszki palców pieczołowicie zbierały
ciepło i miękkość na jedwabnym szlaku.

Zaplątany we włosach szept,
wędrował aksamitnym szlakiem
i gubił się zawstydzony bladością poranka.
 
W sytości i ukojeniu zmysłów,
w splecionych dłoniach,
płyną oddechy w ramiona Fobetora.


number of comments: 39 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 2 january 2014

Prostymi słowy

Starannie zamknę za sobą drzwi
albo lepiej zabiorę je ze sobą
a potem porąbię na drzazgi,
te trawią się znacznie łatwiej.

Zaciekle gryząc i żując każdy kęs
trzy razy splunę resztkami za lewe ramię
by się ustrzec od nieuchronności.

Za każdym razem gdy ponownie
zechcę zasiąść do stołu, najpierw
przypomnę sobie ten cierpki smak.
     

 


number of comments: 80 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 2 september 2013

WAHADŁO


 
Moja wiara  jest niczym przypływy i odpływy,
jak pory roku na karuzeli
rozpędzanej opatrznością.

W klepsydrze przesypują się znaki i symbole.
Wystarczy spojrzeć pod odpowiednim kątem
by garść popiołu stała się diamentowym pyłem.

Ucieczka przed samym sobą
zawsze prowadzi do miejsca zaniechania.
Choćbyś zaszył się w krainie Mordoru
i tam odnajdzie cię oko przeznaczenia.

 
 
 


number of comments: 70 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 7 april 2014

Niwa


Szyderczy los powiódł w ślepy zaułek,
rozbicie skroni nie przynosi ulgi.
zanurzam dłonie w gęstwinie obietnic
wydłubując z trzewi pokłady cierni.
 
Jak czarne wrony myśli wciąż kołują,
zlatują stadem na skonanej woli
i w jednej chwili gdy swąd truchła czują,
trawią ostatki blednących nadziei.
 
Jak znów uwierzyć kiedy martwa wola,
gdzie stawiać kroki na krawędzi brzytwy?
Toczy się życie, dzień pogania nocą,
na niwie zniszczeń rosną nowe myśli.
 


number of comments: 43 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 14 december 2014

Ash

Nie, wcale nie płaczę,
a to szkliste spojrzenie, to tylko zimny wiatr
co bezlitośnie pazurem
na szarych oczach, wydarł krwistą rysę.
 
Biegnę po nieurodzajnych pustyniach,
gdzie nie spojrzeć dogorywa ufność,
płoną w zwartym uścisku wiara i nadzieja.
Po omacku brodzę w zgliszczach marzeń
w cichości osiadających popiołem.
 
Przytulam do piersi kamień,
który zaciekle wdeptałeś,
 w ucieczce, przed samym sobą.


number of comments: 47 | rating: 28 | detail

Ananke

Ananke, 11 october 2014

Ogień

To nawet zabawne
gdy gonię białego motyla na bagnach,
w ciemną noc.
Biegnę tyłem naprzód,
jednocześnie patrząc w bok.

Mieszam czerń i biel
a potem dokładnie rozdzielam,
tak rodzi się niepokój,
który jak każdy wrzód,
kiedyś pęka.

Zatrzaskując palec w drzwiach
zastanawiam się,
czy w furii kopnąć futrynę,
a może odgryźć sobie dłoń.

Niezależnie od tego,
czarne czy białe,
i tak powietrze zapłonie
 na czerwono.


mój stary wiersz nieco poprawiony




number of comments: 48 | rating: 25 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1