17 november 2011
nawrócenie
gdy powracałem z nicości
do pulsującego słowa
kościół miał podłogę
z dębowych desek
pod deskami
oddychała ziemia
ciepła i wilgotna
jak wielka rozłożysta kobieta
pod dotykiem nieznanego
mężczyzny
dziś żal mi
drewnianych podłóg
krucyfiksu ze świątkiem
poszczerbionego przez deszcz
patrzę w jego twarz
nie jest piękna
ale ma w sobie
sens człowieka
czuję gwoździe
wiem że nie są z metalu
krew płynie po twarzy
jego i mojej
stąpam po posadzce
z kamienia
woda ścieka
lecz nie wsiąka w glebę
jak odnaleźć ziemię
pokrytą cementem
z gruzełkami westchnień
Ciechocinek, 12 października 2011
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek