31 march 2017

Trochę Pocosia- Imperium Zajączka

Bo jakie Imperium Zajączka? Przecież jechaliśmy do Nikąd? – i nawet tego zdziwienia nie wyraziłam głośno. Podróżowałam przecież z Pocosiem, z którym wszystko może się w drodze wydarzyć, jak na przykład cisza na placu budowy metra o dziewiątej rano, czy tsunami w szklance, do połowy pełnej wody. Ale Pocoś nie zauważył mojego zdziwionego milczenia. Zapatrzył się w coś tak intensywnie, że i mnie udzieliło się jego zapatrzenie. Proszę sobie wyobrazić - przed nami stał potężny, bukszpanowy rydwan zaprzężony w cztery śnieżnobiałe jednorożce. Uff, nareszcie coś dla mnie pojawiło się w tej historii – bardzo się ucieszyłam i wyściskałam Pocosia po czubek Pocosia, bo uwielbiam jednorożce, gdy nagle z rydwanu coś wypadło i potoczyło się wprost pod moje stopy. Podniosłam. Okazało się, że to coś było prawie przeźroczystym, prawie pastelowym i prawie okrągłym zajączkiem.             

     
W Imperium Zajączka mieszkają niespełnione sny. Ten jest twój - powiedział Pocoś – możesz zrobić z nim, co zechcesz, jeśli zechcesz. Oczywiście Pocosiu, a my to jesteśmy teraz w historii dla dzieci, czy dla dorosłych? – zapytałam grzecznie, gdyż naprawdę nie chciałam wypuścić z siebie złośliwca. Może się jeszcze kiedyś przydać. A, czy to jest dla ciebie jakaś zasadnicza różnica? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
I tego właśnie cholernie u Pocosi nie lubię.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1