hossa

hossa, 17 december 2018

pamięć dotyku

Jesteś wyłowiony z niemożliwej sieci
Prostujesz grzbiet, wciągasz brzuch, zerkasz
czujnym, miodowym okiem w półkola
wiraże, zakręty, i przychodzi przypływ
 
 mogę schować dłonie pod twoje łuski i rysować
na żywym blejtramie nierzeczywiste obrazy
wszystkie te miejsca w których spotkają się
nasze cząsteczki
 
dopóki jesteś
niesmaczny i obojętny białym larwom
różowieją policzki na mroźnym wietrze


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

hossa

hossa, 27 august 2018

wiadukt

 

łatwo ci kochać stokrotkę i oset
sto z tobą światów a jeden
to mnóstwo
i takie stworzenie ogarnąć w podróży
czy można idąc w powłoce
tyś niewidzialny jak cię uchwycić
jak złapać i za co
 
za ślady po wodzie wytarte włosami
spisane tak dawno być mogło
w opiece
 
ty idziesz ze mną
daleki bliski wierzę w bławatki
tak wierzy się w syrop klonowy
bo jest
 


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

hossa

hossa, 30 july 2016

z pamięci i wyobraźni

wynajmij widok na morze, tam, na najwyższym piętrze
napisz językiem tej kobiecie wiersz
który was uniesie, niech uniesie, niech zbawi
 
pisz, nie żałuj miłości liter, chce więcej
kaligrafii na skórze, niech szepczą, niech krzyczą
niech wybuchają, niech się przemienią w dźwięki
jakby kto umierał i przepisuj go, przepisuj  
aż do kropki.


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

hossa

hossa, 29 september 2015

ziarenka

śni się że płynę

pode mną łąka
liliowych kwiatów
a wokół cisza

cała w pastelach
lżejsza od maku





http://33.media.tumblr.com/8dbeb847089a0605aa6673d660937360/tumblr_nsdg1jm4NR1qaxtn3o1_500.gif


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

hossa

hossa, 6 august 2015

pierwsze kroki

dziwują się ludzie komu ślę uśmiechy
gdy tak swoją kiecką chodniki zamiatam
dziwują się ludzie kiedy chichram w przestrzeń
choć zatykam usta by nie było słychać
 
kiedy opowiadam że ujrzałam lśnienie
na półce z butami chociaż przecenione
nikt je nie chciał kupić dziwują się ludzie
 
bo skąd mają wiedzieć nabyłam w promocji
teraz sobie noszę słońce na ramieniu
chroni mnie od deszczu


number of comments: 12 | rating: 3 | detail

hossa

hossa, 22 march 2015

z niekończącą się czułością

tak dotknąć jak mistrz
dotyka drewno

żeby wydobyć
pieśń nad pieśniami
szarpiącą struny

przemienić ogień
w wodę powietrze
ziemię w margaretki 

niech wzruszą tysiąc
serc i więcej

niech odśpiewają
skały recital
bez poklasku


number of comments: 14 | rating: 6 | detail

hossa

hossa, 4 march 2015

siódme niebo

kipi szyjka kark i nóżka
kipi boczek kipi tuszka

kipi w dole kipi w górze

kipią ścięgna płuca nosek
kipi pod kopułą orzech

wszystko kipi w swoim tipi
a tak kipi że wykipi

no i proszę: wykipiało
jakby jeszcze było mało
skacze falą hop przez mostek

coś tam woła że radosne
że poczuło źródła czosnek

ale wokół Taka Cisza
czy ktoś ufa czy ktoś słucha 

o czym kipi Wykipiątko?


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

hossa

hossa, 19 november 2014

Kino prze państwa kino światowe

los ich nie złączy i dzieli poręcz
jego i jej więc skąd ten wicher zryw
wiosenny powiew gdy grudzień u drzwi
szczerzy biały kieł i wyciska łzy

po co im płomyk kwili w żołądku
dla garstki wierszy spalonych zresztą
dla tych zamyśleń które nie cieszą
spojrzeń kradzionych i esemesów
dla "gdyby" "może" "jest już za późno"

między krzesłami skrzy cicha burza
czarna koronka na styku kolan
pełznie omdlała po garniturze 
w kieszeniach ogień na sali brawa

Film już się skończył. Vivat karnawał.


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

hossa

hossa, 5 november 2014

z powietrza

rzecz przyszła o wilku
z nosem wlepionym w pełnię
co dla niepoznaki
miał futerko khaki

i poszła daleko
za górę las stawek
za chmurę step morze
O Boże
odeszła tak daleko
tak zwiewnie
jak na pocieszajkę
lekko acz stanowczo

teraz klika  
duży do malca
lewy do prawego
palec do palca
konfetti z duszka
i zapisz

nim zerwie się


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 2 november 2014

snopy

prosa szczęśliwcom
na senną drogę
do przędzy światła
w której sypia mrok

błysku przebłysku
soku z piszczeli
wykręć los stąd


number of comments: 14 | rating: 5 | detail

hossa

hossa, 28 october 2014

opono pono i ho

wśród słów skazanych na banicję
z przyczyny zwykle prozaicznej
wystawia nosek słowo kocham
co siłę ma jak hipopotam

tuż za nim wybacz mi i proszę
tuptają bracia nierozdzielni
a między nimi podskakuje
szczeniak banitów: dziękuję

wyklętym szlak zrasza przepraszam
łatwo go poznać po podkówce
wczoraj na końcu a dziś w przodzie
chyba przepraszam jest na głodzie


number of comments: 26 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 22 october 2014

skądś

wyszedł na świat cichy
całkiem zamglony

w bezszelestach w pauzach
między ziarnami
chciał oddechem napełnić przeponę
tylko westchnął

- nie mogę psia kostka
kurcze blade a kysz ryż

i pstryknął kopytkami
i zapalił
siarkę na patyczku 

- niech płonie aż spłonie do cna
gadatliwy ryż
który rozperzył się  w powietrzu


number of comments: 16 | rating: 6 | detail

hossa

hossa, 14 october 2014

Good morning, Vietnam

dzisiaj będzie dobry dzień
szepcze anioł mi do uszka

a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru   
 
ktoś uśmiechnie do mnie się
jak to robi ta poduszka

a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru    

ścianą przemknął lamki cień
może czuje zapach kawy

a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru 

przebudzenie pisze wiersz
wierszyk ciałem mały


number of comments: 28 | rating: 8 | detail

hossa

hossa, 7 october 2014

manifestacja życia

skrawki skrawki skrawki
materialności
tak trudno z wami się rozstać
a to nic więcej nic mniej
i nie żaden koniec świata

bo tyle innych czeka
w bezczasie i w bezprzestrzeni

próbowałam przypomnieć sobie dom
był rozświetlony
jak to czego pragnę


number of comments: 15 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 27 september 2014

nakapało tak przy okazji

na zieleń kartki czarnym tuszem 
ni to palmą ni kapeluszem
zastygło na cienkiej nóżce nad
kształtem pełnym po brzegi wzruszeń 
                                                 
tak przy okazji rozlany kleks
zmienił się w nią i w niego
a między nimi usiadł czarny tuszopies  
co ogon dzierżył w górę
 
dokładnie tam gdzie przykrył kartkę
tytuł z grypsowego pyłu


number of comments: 39 | rating: 11 | detail

hossa

hossa, 26 september 2014

nienazywanie

to nurkowanie w przestrzeni bez formy
połów

nie wiem czym na pewno
bywają przebłyski
ja w ty i ty w ja


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 4 august 2014

Reszta to dodatki*

kiedy od rana nieracjonalnie
zakochaną zabiera stosina
to pręży się i naciąga dudka

zdziwiona że ma na chorągiewce
w czerwonej kiecce
uczepionego krasnoludka

a chichocze do niego sto światów
a w każdym płonie kosmiczny płomień
i wybucha
nieopisaną opowieścią

aż trzęsie się z nadmiaru przypiórko
biedactwo- omdlewają promienie
układając ostatkiem siły
na czystej kartce literek cienie

robi się wtedy gorąco niebezpiecznie
- a dajcież mu wody nim się doszczętnie spali
ten krasnoludek co wymiotuje stokrotkami



* porwane z komentarza Damiana Paradoksa


number of comments: 20 | rating: 6 | detail

hossa

hossa, 16 july 2014

płotek

nic nie mogę ci dać               
ponad sny wyśnione najpiękniej     
jeszcze dorzucę zachodów garść     
chcesz?

to wszystkie zabierz        

nic nie mogę ci dać
ledwie kęs kalekich wyrazów
dorzucę jeszcze szkatułkę łez
chcesz?

bogactwo zabierz

na kamień węgielny

i niechaj patrzą zadziwieni
że pośród mchu krzaków kamieni
rośnie sobie dom

dom
waniliowy dom
dom

waniliowy otacza go 
mmmmmmmmmmmm


number of comments: 33 | rating: 12 | detail

hossa

hossa, 14 july 2014

bąbelki słów

a dokładnie słów setki
rozszumiały się w mowie
słonie lwy i papużki  
i co mi teraz powie
słowo po słowie ciężkim
drapieżnym ptasim lekkim?

jaką przyszłość przepowie
zwierzę z białymi kłami
zwierzę o czterech łapach
i to małe puszyste
co paletą barw lata
i macha 

czterdzieste dziewiąte to
aha

zamieszała się jeszcze
w zoo jarzębina winna
bo wczepiła się kleszczem
koloru w moje ślipia 

i dynda w kiściach dynda
cóż czaszka ledwie dycha  
chociaż wielka jak micha
wielka jak odry biodra
dodam że modra odra 

jeżu dobrze liczę?


number of comments: 14 | rating: 12 | detail

hossa

hossa, 9 july 2014

mój anioł i liryka miłosna

zwiotczały pazurki i znikły
sierść w jedwab się przemieniła
łapa w rękę ręka w łapie
po literkach wolno człapie

-spójrz mój stróżu z lewej jaśmin
pod jaśminem para wodna
niczym dymek z papierosa
cała w pąsach cała w pląsach

-widzę- słychać pomruk cichy
naprężony jak cięciwa
chociaż anioł już rogalik
wciąż migocze wciąż się pali

/ups/


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

hossa

hossa, 9 july 2014

mój anioł i śmierć

- nie garrrb się pierrrś do przodu
wciągnij brzrzrzuch zepnij pośśśladki
a teraz uśmiech numer sześć- i wywarcza
powody dlaczego sześć a nie dwa

bezskrzydły terrorysta kiedyś się doigra
bo ja się nie boję

a tę wielką milkę z bakaliami
którą w tajemnicy wepchnął mi do koszyka
to niech sobie sam zje


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

hossa

hossa, 8 july 2014

mój anioł i brak wiary

- ludzie nie wierzą w anioły- marudzi
mój anioł malując miętową hybrydą pazury
- ludzie nie wierzą w anioły- powtarzam
malując błękitną hybrydą paznokcie

martwię się o mojego anioła
okropnie spoważniał od kiedy
wyrósł z przeźroczystej świnki
ukrytej w dłoni

więc pokazuję mu język
on mi rogi i wychodzimy
z tęczą na palcach


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

hossa

hossa, 7 july 2014

mój anioł i prośba

- wymyśl mi godne nowej epoki imię- warczy
sennie przeciągając się w cieniu drzew
- nie wiesz kobieto że anioły w wierszach
zieją wyeksploatowaną nudą?

- wiem wiem- mruczę po uszy w wodzie
ale pomyślę o tym jutro bo dzisiaj

mój anioł miał dobry humor
odgarnął ogonem chmury
włączył na maksa słońce
i zabrał mnie nad jezioro


number of comments: 23 | rating: 9 | detail

hossa

hossa, 5 july 2014

mój anioł ma ostre pazury i zęby

coraz częściej mruczy wprost do ucha:
zapal mała zapal to przestaniesz kaszleć
i gra mi na nosie gdy odbiera zabawki 

mruży do mnie żywe oko
i podaje kozik: zrobisz sobie nowe
namawia a sam idzie na dziwki

ale wraca wraca zanim się wykrwawię
bo łaskawy jest cierpliwy jest   
i trochę wierny

mój anioł mógłby mieć skrzydła
lecz zbyt mocno stąpa po ziemi
i mógłby mieć płowe kędziory
zamiast tej szorstkiej sierści 

jedną łapą kopie dla mnie dołki
a drugą z nich wyciąga


number of comments: 19 | rating: 11 | detail

hossa

hossa, 5 may 2014

miauczą zegary

godzina kocia minut piętnaście
wolno otwiera źrenice
bo wychodzenie nie jest
nie jest naprawdę łatwe
a nawet bywa uciążliwe
dla zwierza
w którym za grosz wielbłąda

co z tego że na nosie
jasna plama się pląta?
zwierz łapę wysuwa cofa
leniwie grzbiet przeciąga
mruczy? nie. nie słychać
jedynie brwi na świat unosi
i to zaledwie łaskawie

kiedy Zielony Kot
a właściwie niebieski
wychyla ucho z wiersza
to wcale nie wiadomo
czy jest dziewiąta
czy dwudziesta pierwsza


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

hossa

hossa, 28 april 2014

lecz popij zieloną herbatą

pierwszy posiłek bo pierwszy: niech krewki            
listek sałaty z plasterkiem rzodkiewki
         
drugi posiłek: to bezpłciowy jogurt             
wątłe bakterie hen niesie mleczny nurt             
popatrz na niego (i odłóż dla niego)
            
trzeci posiłek szaleństwo marchewki            
(z pstrokatym groszkiem tańczyła walca)           
w sam raz deserek dla twojego malca
            
czwarty posiłek: jabłuszko jabłuszko            
(potrafi mruczeć pektyny do uszka)
podaruj Ewie witamin kuszenie
 
piąty posiłek: (dieta mowi że pięć)
skonsumuj kogo/co jeśli tylko masz chęć
czas pieprzyć głodówkę więc wyskocz na wódkę


number of comments: 28 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 18 april 2014

kukułka kuka

chyba że to dzięcioł
albo sąsiad
puka

fruwa tu i tam 
mucha roześmiana od ucha
do ucha

(trzeba sprawdzić czy mucha ma ucho)

wreszcie się napasie
na stole koszyczek
w koszyczku bazie
taaakie bazie
jak arbuzy

dziób otworzył kurczak
jakieś pitu pitu
pazurem składa:

Zatracenia w jajeczku

- i wysyła


number of comments: 16 | rating: 6 | detail

hossa

hossa, 10 april 2014

w powietrzu para

gałązka w dziobie
rozmigotane piórka
prologiem wiosny

pękła skorupka
w ogródku słońca
żonkilowy song

w źrenicach trawa
w dłoni ciepły kamyk
zagubiony bąk

palcem na szybie
mazai dobre myśli
wodnym inkaustem

niesie pocztę do nieba


number of comments: 42 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 7 april 2014

ujrzawszy kawę

z lotu ptaka
poczułam w sobie
krew rybaka

a był to cierpliwy gość
stał całą dobę
posągiem w wodzie

kij moczył i kolana
zamarzał tajał zamarzał
tajał 

a wtedy gwizdał
na lód na dziurę w lodzie 
że Nie pogodzie
wrzaśnie

stał będzie i baszta
może mu tylko pozazdrościć 
trwania

zdumiała się ryba
pod krą
że jej że o że ja że joj
z rybaka i wpadła
na rybaka

powiadali od tej pory: Na rybaka! 
czyli w prostym tłumaczeniu: Cierpliwością bądź

jeśli chcesz wyłowić rybkę
z bajek


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

hossa

hossa, 25 february 2014

nie ma żartów

kto by pomyślał kto by zgadł
że cuda mieszkają w misce
do której mąkę wrzucił skrzat
i jeszcze coś tam- zaiste

drożdżowe dziwy w lodówce
prawie wyparły pokrywkę

nie mieści się w małej główce
czar więc skrzat połyka rybkę
po czym wałkuje wszech koło
wycina z niego trójkąty

i karmi konfiturami
i piecze minut piętnaście
i zjada wszystkie dwanaście
aż złagodnieje

z rogalikami


number of comments: 34 | rating: 11 | detail

hossa

hossa, 18 february 2014

kanarkom

tym które unoszą a rzecz to niebywała
że zdarzyć się może fruu przeciw grawitacji
i zapisanym znakom białkami w spiralach
tak jak przychodzi sen z lekkim dotykiem ważki  
by odprowadzić dalej niż na koniec świata
 
gdzie wśród mlecznych połonin wybuchają słońca
gdzie żarzą się listki wyskrobane w lodzie
pomarańczowym gęsto skropione sokiem
gdzie można byłoby zostać gdyby silniejsze
i znacznie większe były od żółtego groszka
 
kanarki- ten centymetr nad niebem dzięki wam
poświęcam


number of comments: 15 | rating: 9 | detail

hossa

hossa, 27 january 2014

portalajka

nie moje planty w śniegu po ławki
unoszą noski brązowe
wokół neonów śmigają płatki   
żeby odpocząć na głowie
i tak idziemy sobie

czasu jest tyle że można błądzić
chociaż tramwaje są puste
pętlą się pętle droga prowadzi
chyba w tym mieście nie usnę
dzięki wam nogi posłuszne

nie moje planty w śniegu po ławki
moja nie moja aleja
czuję że blisko jest już do kładki
tuż za nią tętni tawerna
w puchu błyszcząca- bezmierna


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 27 december 2013

W Boskim Biurze Projektowym

wśród galaktyk mlecznych form
źdźbła wystają ponad głowy
ponad nimi chmurny sztorm
 
niesie niesie łuskę światła- czas
wypełnić Atlantydę
już wytarta gumką mgła  
 
ze szczeliny z prądem promień
płynie papilarną ścieżką  
w Atlantydy anatomię
by nasączyć cegły kreską
i rozjaśnić miąższ


number of comments: 51 | rating: 21 | detail

hossa

hossa, 18 december 2013

ułomki z sekund

u zbiegu dróżek na pierwszym schodku
upadł znielubienia plan
dzisiaj serwetka zmięta w kieszeni
miękko układa się w skan
 
może to wszystko nam się wyśniło
dłonie magnolie i wino
u zbiegu dróżek nic nie jest pewne
śmieje się do nas kasyno
 
nie wiem czy warto może nie warto
o czym najlepiej jest śnić
może o tobie a może o nim
może najlepiej śnić nic


number of comments: 31 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 8 october 2013

na marginesie.

Była noc. Jest dzień. Mówię.
Obejmujesz mnie wzrokiem
i w trzecim zdaniu tego tekstu zaczynasz powątpiewać
czy wypełnię swoją powinność. Czy spotkamy się
między wyrazami.
 
Mogłem być adwokatem. Obronił klienta. Widzisz to?
Wychodzi z sali sądowej. Za nim sznur
nanizanych na kamery dziennikarzy
ciągnie się korytarzem długim i szerszym niż sława
kardiochirurga po udanym przeszczepie serca.
 A jestem przeciętny.
 
W dojrzałym sadzie zrywam Rubiny z zieloną nutką. Układam
chabry i maki w wazonie. Odgarniam włosy
ruchem dłoni z czarnobiałych filmów
wilgotnymi palcami. Przed chwilą na plecach
kreśliły hieroglify. Wybacz
 
że nie odkryję przed tobą więcej i żadnej nowej filozofii
skąd - dokąd i dlaczego
napisał mnie wierszem prosty sen.


number of comments: 18 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 7 october 2013

wokół jeziora szalone dzikie

z otwartym pyskiem gnało wietrzysko
drżały gałązki i liście wszystkie
 pod butem pedał wbijał się w asfalt
nie wchodził żaden w rachubę  falstart
 
było naprawdę ślicznie lirycznie
że tylko wzdychać śpiewać oddychać
wykręcić piruet gdyby się dało
wygiąć blaszane srebrzyste ciało
 
no i się stało: stało przy drodze
długie zielone okiem proroka
ściągnęło wodze– wiatr dzikie złotko
może zawiewać teraz piechotką


number of comments: 76 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 23 september 2013

miły mój ty się mnie nie bój

bądź mi grzanką ja będę masełkiem
bądź mi łódką ja będę wiosełkiem

a jeśli zechcesz daj mi tylko znak
a obudzi się we mnie coś na wspak

będę lwicą pawianem i gruszką
świnką morską lub morską poduszką

nawet nauczę się w makao grać
naprawdę kobiet nie trzeba się bać

a kiedy zechcesz zdradzić proszę idź
drzwi będą zawsze otwarte idź idź

tylko na miłość ubierz się ciepło
no na co czekasz? wahasz się lekko?

miły mój ty się mnie nie bój
tu jest żelazo tu ogień no kuj

żesz

i wszyscy tralala lala lala


number of comments: 72 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 17 september 2013

Hopzdołka

to nie deszcz pada od rana
to pada bita śmietana
z czekoladową posypką
a że pada trochę szybko

może nawet ciut za szybko
to trudno czasem się zdarza
kiedy podmienią kucharza
że nowy lubi zamieszać

piorunem warzechą w chmurach
dobrze że nie w konfiturach
te bowiem spadając z góry
w kałuże strzeżące dziury

i w inne liczne otwory
przesłodziłyby potwory
a słodki potwór to zmora
kiedy mu w trzewiach gra i gra

bez kitu Hopzdołka na dwa


number of comments: 66 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 9 september 2013

Dobranoc. Dzień dobry

Dobranoc. Dzień dobry ukrył nochal
za widnokręgiem. Pewnie mu głupio
znów narozrabiał

a wcale nie chciał świecić po oczach
teraz pod chmurą trzyma się za ucho
tyle wysłuchał

że parę ptaków skąpał w jeziorze
bez piórek. Dziwne- przecież padało
i zimna woda

Dobranoc. wzdycha Dzień dobry- szkoda
no trochę szkoda że taka była
mokra pogoda


Dobranoc. Dzień dobry śpijże już noc 
do diaska. Liczy baranki: jeden
przy szóstym zasnął


number of comments: 43 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 4 september 2013

poniosła mnie szafa

tiku tak tiku tak
w mojej szafie mieszka szpak

całkiem podobny do żyrafy

tiku tak tiku tak
od pazura do ogona

to jest bardzo dziwny ptak
naszywa kwiatki na lniane kimona

tiku tak tiku tak
tiku tak tiku tak

czasem szepnie mi na uszko:

ej uważaj no dziewuszko
już zbierają chrust w powiecie

a ja na to eeeeee

ciepecie


dla Pięknej Istar:)


number of comments: 27 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 1 september 2013

psie poletko

przydałby się pęczek wróżek
na każdy z tygodnia odnóżek

w poniedziałek
żeby się wstawało hop siup
tralala

a wtorek
żeby ogłoszono dniem wolnym
dla kobiet

w środę
niech się dzieje co chce
wesoło

w czwartek
mogłoby popadać deszczem
pieniędzy

żeby w piątek
wyskoczyć na termy i wrócić
w niedzielę

a sobota 
niech od rana posprząta się sama


number of comments: 78 | rating: 28 | detail

hossa

hossa, 1 july 2013

sandałek

puścił mi oczko z przeszklonej wystawy 
skórzaną klamerką wzniecił niepokój
albo mi się zdawało
 
bo gorąc krew wrze chyba wyparuje
zawołał: hej weź mnie na oślą łączkę
albo mi się zdawało
 
nie mrugał zwodził odsłoniętą piętą
jakby nie wiedział że te części ciała
albo mi się zdawało
 
czy lepiej dmuchać na lód czy spalić?


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

hossa

hossa, 29 april 2013

z lizakiem w ustach

ciałko niebieskie przenosi górę
z jednego brzegu na drugi i jest
w tym przenoszeniu całe

jakby nie istniał rozpędzony świat
ani ten obok ani ten
który poległ w ziarenkach- pod patykiem
rozorane komnaty z winy niewinnego

burza w muszli piasku królowej dzieci
rozpierzchły się żeby zacząć od nowa
czasu tyle ile trwa obiad.


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

hossa

hossa, 18 april 2013

Historia Lelka Kozodoja

jest pięknie pięknie jest nareszcie
jest ciepło ciepło tka uwierzcie

sny na jawie plotą przy kawie
zaspane jeszcze drży powietrze

w otwartym oknie świergoli ptak  
naćpany nocą po dziób że strach

- gdzieś go zabrała droga mleczna
zupełnie nie wie gdzie- bajeczna

była to trasa przygód masa
bez piór pazurów na golasa

przez źródło cieśniną do pasma
wysp - i nic więcej nie pamięta 

mała ptaszyna lekko zmięta


number of comments: 23 | rating: 14 | detail

hossa

hossa, 5 april 2013

Dawno, dawno, wczoraj chyba

ruda wiórka się swarzyła
że za mało ma daktyla
w łapkach - chciałaby go więcej.
Wieść czym prędzej ukociła:

Ja wiórka- owszem ruda - co
że obalam stereotyp?
Chcę daktyla miast orzecha.

Na to rzekły echa echa:
Wiórka chce daktyla yla
a daktyle dały dyla.

No i sprawa się rozmyła.
Dzwon zadzwonił - prysła nitka
oraz znaczek kolorowy.

Więc sikorka, sprytna bestia
ogłosiła, że amnestia.
Komu, czemu nie wie sama
ale co tam - grunt zabawa
kwadratowa-  w niej obrazek prosto z bajki.
Na to echo: ale jajki!

Komu czemu są potrzebne
kiedy rude głodne, biedne
wypuszczają strumień wody
zwany wolną świadomością
i nie dbają o wygody
choćby nawet stanął kością.

Przydałby się morał jakiś
lecz sikorka je robaki.
Bo sikorka wciąż zajęta
chociaż wokół pachnie mięta.


number of comments: 21 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 4 april 2013

O czym myślą Listożreki po śniadaniu?

- Może myślą o obiedzie
na Hawajach?

- Nie nie sądzę
one myślą o tramwajach

o tych pętlach i rozjazdach
w starych miastach

o zaułkach pełnych ciszy
gdzie się milczy

gdy nie gada bo i po co
oko świeci

jak należy sypie iskry
z nich wyplata

księżycowe opowieści
psotne w treści

aż po pępek


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

hossa

hossa, 29 march 2013

ot

bywa że jest się
w kropce świątecznej 

a było napisane
piec 50 minut - nie wyciągać wcześniej

ale skórkę miała ciemną
pchała się do nieba

jeszcze moment a poszłaby
dachem piekarnika

i szukaj

babki w polu kiedy grudzień marzec
ima


number of comments: 33 | rating: 11 | detail

hossa

hossa, 22 february 2013

ciszę się* jak to łatwo powiedzieć

kiedy ja tu, ty tam, a między nami      
szare miasta, strome góry, rzeki
niespokojne niosą sny: guziki
 
z pętelką, otwarte nie wiem
być może że jest, ponad
albo całkiem gdzie indziej
gdzie mieszka krawiec– mistrz
który szyje ciepłe palta
z dziurek po igłach: na miarę 
na drogę, na czas.
 
a jeśli nie istnieje żadna miara
i drogę zamknięto w okręgu
czas nie ma znaczenia.
 
 
 
 
ciszę się* P.F


number of comments: 27 | rating: 20 | detail

hossa

hossa, 14 february 2013

Wolontariat

wynajmę agenta z agencji ochrony
niech będzie mądry czuły i ułożony
nie mniej nie więcej zwyczajnie w sam raz
by szedł razem ze mną
 
znaczył
długim płaszczem czarniejszym niż smoła ślad
 
nie duży nie mały zwyczajny w sam raz
na dreptaczkę dookoła mórz gór chmur gwiazd
 
nam nie zabraknie co najwyżej jedzenia
wtedy zapolujemy:

na żywe smaczne szybko nie ucieka
 
 
 
dzięki Apis za inspirację


number of comments: 24 | rating: 16 | detail

hossa

hossa, 29 january 2013

noc zorzy

nawet jeśli potrwa zaledwie dziewięć i pół tygodnia
nie pozwoli zasnąć - będzie dokładnie tym
czym dla wiersza nierozmydlona puenta: drganiem jasnocieni
przeniesionych w podkorowe burze
 
które łagodnie wygaszą wypłukane palce
z czterech pór roku


number of comments: 47 | rating: 23 | detail

hossa

hossa, 22 january 2013

przenikliwość

bo bywa i taki
który przenika przez skórę bez słowa
pąsowi nawet cienie na ścianie - wzrok
 
dłuto w niecierpliwych palcach – jego dziełem przestrzenie
niewysłowione chcą szeptem opowiadać o sobie
a krzyczą: patrz
patrz mocno jakbyś chciał przemienić
nasze ciała w twój chleb


number of comments: 78 | rating: 33 | detail

hossa

hossa, 14 january 2013

All Inclusive

Pewnego dnia, mocny wstał wcześniej niż zwykle.
Z jednej strony jakiś taki inny, z drugiej strony
jakby taki lżejszy, z trzeciej strony jakby taki wypełniony,
z czwartej strony jakby taki połaskotany, a że stron
było jeszcze wiele więcej i nie sposób je opisać
z nadmiaru, mocny postanowił postanowić
konkretne postanowienie na dobry początek
Pewnego dnia.
 
tam pomiędzy blue a litosferą
mocny w gimpie zbudował Szeszele
 
dla sztuki albo więcej - a chodźże
zostaw makijaż w łazience grzebień
 
wystrugałem z mufloniego rogu
rozczeszemy włosy myśli fale
 
nie puścimy złapiemy za pianę       
żeby sztuce służyła za kostium  
 
przy śniadaniu bez kapci bez kosztów  
kolacja warstwami z delfinami


number of comments: 25 | rating: 16 | detail

hossa

hossa, 4 january 2013

trzy stonogi

dwa tysiące krążowników
stado słoni w bereciku
darcie pierza słup żyrafa
osiemnastka i lunapark
na dodatek
 
kilo gwoździ wbitych w ścianę
toczy z zatok dziką pianę
a to taka mała czaszka
 
i zaczyna się leżaczka -  już jej niosą
pociąg biały z wagoników higienicznych


number of comments: 32 | rating: 12 | detail

hossa

hossa, 28 december 2012

rozmienienie

na ja:

zamknięte zapatrzone na ja
które zgłasza się do obecności
 
lekko wątpiące w wypełnionych ustach
oparte w słońcu przymrużone
 
kiedy odważnie zdecydowane chciałoby już wstać
całe moje ja w zielone paski

i idziemy


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 21 december 2012

nie rozumiem powietrza

kiedy było
wprawdzie bez sensu to było
według przykazań oddychało się jakoś   
 
zgęstniało oporne
staje w gardle ani przestawić
z kąta w kąt ani wydmuchać
 
mógłbym je udusić gdyby nie tlen
mój jest mój


number of comments: 15 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 12 december 2012

handel na sztych

ile nasion tyle dróg a tęsknoty podobne
 
których nie wymienię - są
ręczę że w dobrym stanie
 
za rejs do zbiegu mostów
w tle –
 
kraina bez zwątpienia
na wszelki wypadek


number of comments: 11 | rating: 16 | detail

hossa

hossa, 6 december 2012

rysik

rozjaśnił zmarszczkę na czole i poszedł na skróty
policzkiem do wgłębienia na szyi gdzie ukrył się

niesforny kosmyk przed niewolą ucha
co ciekawsze obrysował kształty  

by chwilę później
przeskoczyć na ścianę przy otwartym oknie - takie zwyczajne
liczenie sikorek


number of comments: 18 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 3 december 2012

paleolit

nasza matka
wypiętrzone ma bruzdy
gdzie nie sięgnąć  
w jej głodne usta ojciec wrzuca dzieci
 
najpłodniejsza
żarłoczną jest żywicielką rodziny
kocha nas odradza
w naskalnych śladach
podziw i strach
 
płoną grzywy  
czy słyszysz
tysiąc kopyt wznieca światło


number of comments: 37 | rating: 19 | detail

hossa

hossa, 1 december 2012

recenzja pewnego wiersza z listopadowego konkursu

proszę zauważyć: krój dla zmarzniętej kobiety
 
idealny w kursywie
pachnie nadgarstek czułość między wersami dialog
 
kiedy ona w sukience
i chwilę będzie jeszcze on ogrzewa jej dłonie
 
nie żal za takim wierszem
w kosmos


number of comments: 44 | rating: 19 | detail

hossa

hossa, 28 november 2012

Wyliczanka

Czujemy jego obecność.
Bo On nas nigdy nie opuszcza.

Najbardziej boję się dziecka w które wchodzi dla zabawy
chociaż mocno w naszym kole trzymamy się za ręce.
 
I zaczyna: e ne du e ri ke fake 
torba borba ósme smake
 
Na kogo wypadnie bęc 
Znika.


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 26 november 2012

z nurtem

coraz częściej wracam do nudnej łąki
nudnych krzewów winorośli
z których nudne puszyste obojnaki w bieli
sporządzają nudne czerwone wino
 
znudzeni pijemy je bez umiaru
ułożeni nago pod nudnym drzewkiem jabłoni
na którym nie ma żadnego ciekawego jabłka
pełnego wyemancypowanych snów
 
znudzona pomagam znudzonemu tobie
zmniejszyć wzrastające stężenie pyłków


number of comments: 40 | rating: 20 | detail

hossa

hossa, 25 november 2012

życie na kredens

ot zwykła ściema bajer czarnych oczek
magia futerka przetartych rękawów
słodka czapeczka to wytrych do trumny
bo spać nie pozwoli myszak okrutny     
 
i jak go weźmie na streptiz przy lampie
to trzeba będzie opowieść wysłuchać
że myszy były są i będą wredne
za drogie zboże wódka ciepła licha
a kredens szary i w ogóle lipa
 
nie zabierajcie do łóżka myszaka
choćby wyglądał na misia pluszaka


number of comments: 30 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 24 november 2012

a byłby liść opadł

horyzont: kałużowisko
wygrywa deszcz funeral march
jęczy w dachówkach i nigdy

pcha się na język zbój parska
za nim batalion ciemnych słów
do wymarszu chętnych w rządku

gdyby nie dom Kuba wyspa
rozgrzana sokiem z jesieni


number of comments: 20 | rating: 11 | detail

hossa

hossa, 20 november 2012

Nie było cudu

Widziałam ogród. Nie przekwitały w nim magnolie,
jakby się wściekły od słońca, a było go więcej, niż mogły ogarnąć zmysły.

Widziałam dom. Kobietę nad białą koszulą,
jakby się wściekła, tak dokładnie prasowała kołnierzyk, a koszul
wokół niej było więcej niż grobów na cmentarzu.

Prowadziła do niego brama, otwarta jak biblia i lipowe postacie jak z baśni.
Piękne, jakby się wściekły.

Przeczytałam o nowym archeologicznym odkryciu – znaleziono szczątki.
Nie wierzę.


number of comments: 35 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 12 november 2012

no jeż czy nie jeż?

bo jakby inny niby kolczasty
jednak niewinnie przetuptał dróżką
 
pyszczek przed nóżką tyle go było
co ruszył trawą i po zabawie
 
z zielonym jeżem to nigdy nie wiesz
czy się wydawał czy był naprawdę


number of comments: 40 | rating: 25 | detail

hossa

hossa, 9 november 2012

starzec otwiera usta

zabiera w podróż trzeba z nim być
stanąć nago obok kobiet z dziećmi - patrzeć
w plecy ukochanym mężczyznom
dopóki nie znikną
 
ziemia
poruszała się jeszcze kilka godzin później
wygrzebać się z niej żeby przeżyć  
śmierć niepojętą w żadnym wyobrażalnym


number of comments: 48 | rating: 27 | detail

hossa

hossa, 8 november 2012

Idzie człowiek idzie

i spotyka diabły, różne:  kwadratowe
wielkie, kurdupelki - uczy się języków.
 
Dokarmia je z ręki, żeby pozwoliły
przejść, lecz czasem tylko
to siąść i zapłakać, kiedy stanie diabeł
bez jaj.   
 
Takiemu to nie ma
nawet co urwać.


number of comments: 32 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 31 october 2012

nie zamiatam

wysypał się w łazience
może mrówki z ostatnich drobinek zbudują plażę
a morze
przypłynie Wisłą


number of comments: 27 | rating: 20 | detail

hossa

hossa, 28 october 2012

port na szkle

Mistrza, w jedną noc zaledwie wyszronione mroźne dzieło
- w dębowych sękach sufitu, ponad szklaną za granicą:
białe kutry, żagle z pyłu, zgięte brzegom oceanu

palmy jak w Malediwach, znaki, na puszystych plażach
cichych, które wyszły poza ramy, drażniąc językami
blachę, ona wzdycha - trwałe nocą płynie rankiem.
odwilż.


number of comments: 37 | rating: 20 | detail

hossa

hossa, 17 october 2012

ktoś je widział? ktoś pamięta?

Po czym poznać dziwne takie
co przemknęły pod trzepakiem,
a skuliły się pod liściem?
W nocy przeszły po podłodze
zaglądnęły w lustro, stłukły  
szybę w oknie. Nagle - znikły;

głośne, niewidoczne.        

Wśród kosteczek dużych, małych,
podskakują Szelestczaki.
Aż się dymi, aż się marszczy
oraz kręci sufit cały
od pomysłów: jakby złapać,  
wygilgotać Szelestczaki?

Może by ucichły?


number of comments: 25 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 10 october 2012

Na końcu Szarej Kolorowanki

stał był maleńki sklepik modniarki
w kamienic cieście jakby rodzynek
lśniła witryna płonął kominek
w środku głęboko
 
gdy przechodziły przez próg klientki  
by kupić beret trendy i miękki
z własnym księżycem skrzypiały drzwiczki
zachęcająco
 
marszczył się daszek - ręce modniarki  
szyły czerwienią w srebrnych okruchach


number of comments: 21 | rating: 21 | detail

hossa

hossa, 22 september 2012

wybiła dwunasta

przystanek przed rozbiórką  –  w samą porę
spójrz:  za moment przejdziesz światłem
 
z lampki w takiej ciszy słychać wosk  –  gaworzy
o porośniętych dachach
 
mchem przekładasz strony
jesiennego słowem
przywołuje miętowy dom sad i kwiat limonki


number of comments: 32 | rating: 23 | detail

hossa

hossa, 21 september 2012

w Żołędziowie

dąb stał z poważną miną wszystkie zliczył przed zimą
pustych: tysiąc zostało - drzewo się rozpłakało
 
gdzie was dzieci poniosło czasu wiosło?
źle wam było na drzewie czy za biednie ?
z jakiej ziemi czerpiecie czy chudniecie ?
kto wam las opowiada kto spowiada?
 
Żołędziowo smutek żal okrył bielą niczym szal
 
wersja dla dzieci:
 
i opadły mu liście
i zmieniły się w złoto
 
wersja dla dorosłych:
 
westchnął pokiwał głową
i poszedł na dębową
 
wersja przegięta lirycznie:
 
i szydełkiem nadziei
dzierga różowy kleik
 
wersja motywująca:
 
zajmijżeszsię robotą
dębie -  nie porą płochą


wersja romantyczna:

rozszumiały się wierzby
o! dąb będzie uległy

wersja dla taktyków
według Veronici:

żołędziowe żołnierzyki
rozrzucone po biurku
istny chaos

wersja dla księgowych:
według Vrbi

na druciki nawleczone
zawsze będą policzone


number of comments: 29 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 20 september 2012

biała ty biała

gdybyś była studnią bez wiadra
albo szczytem góry krwią losem
lub prezerwatywą - czymkolwiek
 
i bardziej konkretnym ale nie
jesteś bladą damą kłem w oku
trzeba cię wyjąć i wypełnić
 
ty literożerna nie dajesz
spokoju wodzisz mnie za palec
już długo co jeszcze ci oddać
 
nie patrz tak ty zemsto ściętych drzew
w moje oczy - pusto


number of comments: 25 | rating: 16 | detail

hossa

hossa, 18 september 2012

wchodzę

a czasem bywa odwrotnie. zaspany chłopiec
rozbiera bramę z trzech kłódek i przeprowadza
pod rękę tuż obok. zmierzchu

nie dotykamy. chodź za mną. płoniesz -  mówi - cii
więc dalej już bezszelestnie. ponad nim. za nim
na kredycie kilku minut przebarwiony czas.  

słodki i dojrzały w gronach - nie pytaj - nie wiem
gdzie skrył się koniec historii i czy za murem
światło zamieszkało w dyni. bo wszystko to sen
który po prostu chcę prześnić .


number of comments: 27 | rating: 24 | detail

hossa

hossa, 10 september 2012

Hotel Za Wcześnie Umarłych

nic o niej nie wiesz nie chcesz nie musisz
kiedy sięga po następne słowa
zaczytana w tobie składa ciało
męskie ciepłe z niedomówień liter

obrazy bliskie a tak dalekie
i nie może dotknąć - dobry pomysł

spotkać się
dziś wynajmiecie pokój
we śnie pościel pachnie truskawkami
po prostu


number of comments: 20 | rating: 16 | detail

hossa

hossa, 9 september 2012

błonnik czy aromat?

inka czy prawdziwa
gdy szelest warg podobny
i pianka
i obie czarne

niczym noc w obcych dłoniach
- złudzenie bliskości


number of comments: 25 | rating: 9 | detail

hossa

hossa, 31 august 2012

bo to się zwykle tak zaczyna

nagle przez okno wleci słowik
przypadkiem spocznie na ramieniu
wspomnisz jej zapach a smak wróci
ile masz lat nie ma znaczenia 
 
znowu zamieszkać chciałbyś w wannie
śpiewać od rana Jolka Jolka
mógłbyś wciąz żebrać o paliwo   
- jaka szkoda że można kupić
 
choćbyś ją przeklął w rozpaczy
że jest okrutna i zła


number of comments: 22 | rating: 9 | detail

hossa

hossa, 29 august 2012

oddam kota w dobre ręce

chociaż uprzedzam ma kilka wad
kiedy mruknie pewne zaklęcie
to może zmienić cały twój świat
 
w szaloną fantazję bez granic
podróże do głębiny głębin
otwartych na nie kocich źrenic
aż po tęczowe widnokręgi
 
wiele lat przemruczysz namiętnie
jakbyś jakiś kociodyzjak zjadł
on w tym czasie zwinięty w kłębek
na kolanach twoich będzie spał



number of comments: 12 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 28 august 2012

zawodzajka

w szczerym polu rozpędzony hula wiatr
szarpie porywa jęczy zawodzi strach
bo listek za listkiem podrzuca w górę
a całą ziemię chce zamienić w chmurę
jakby to był ostatni raz    
 
- nie wiej wietrze szybki wietrze błagam stań
na sekundę się zatrzymaj nie bądź drań
bo przepełnia mnie powietrze tracę dech
już nie krąży lecz ciemnieje moja krew   
 
ale wiatr nie posłucha nawet Boga
żółte liście unosi kładzie drzewa
bez litości wygięta jarzębina
wiotkie gałęzie ku ziemi pochyla  
 
 
- jarzębino jarzębino nie proś mnie
może wiosną znów zakwitniesz może nie


number of comments: 19 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 17 august 2012

Fizyka

raz się zdarzyła
teoria doskonała
w każdym jej akcie
pani zjadała pana
                                          
a po tym fakcie
pan właściwie zjedzony
wracał szczęśliwie do żony
 
- Cóż w tym dziwnego
 do ucha mruczysz
-Prawo fizyki
też się nauczysz:
 
że kiedy ciało w ciele się spala
traci na wadze kilogram znaczeń
 
lecz jak to bywa
wszystko ma koniec
nawet najlepsza teoria
 
pani zgłodniała
żona czekała
lecz pan nie wrócił
 
a ja z fizyką mam problem


number of comments: 12 | rating: 14 | detail

hossa

hossa, 15 august 2012

(wcale miły nie myślę o tobie)

sen w zatoce świętego spokoju
rozpiął żagiel na skalnej lawendzie
i unosi gdzieś ponad zapachem
tasiemki wysoko w niebo wzięte
 
na górze lazur na dole lazur
a wokół ani żywego ducha        
poległa nagość wśród skał oliwek
 
na skórze tylko piasek rysuje
sypką kreską od piersi aż do stóp
biegnie święto
fala za falą
i
jakby skubie jakby trochę gryzie
zapieniony brzeg
 
(gdzie teraz jesteś
co pijesz
co jesz
- o żesz)


number of comments: 19 | rating: 10 | detail

hossa

hossa, 17 july 2012

przeniesienia

one były trzy on jeden
wydobył z nich światło światłem
powędrował linią ramion
nieśpiesznie wokół bioder i
zawrócił - roześmiały się
jakby go wcale nie było
 
aż przyszedł drugi - najpewniej  
za światłem czy śmiechem przeniósł
a chłodno chmurnie na łące
zapatrzona w nie jem ciastko
jakby mnie wcale nie było


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

hossa

hossa, 5 july 2012

intex

powietrze w groszki - delfin
              jak liść
           to tu - to tam

błękitnieje w łupinie - źrenica
            trawnika


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

hossa

hossa, 2 july 2012

Legenda całkiem zmyślona

przed wielu laty pewne wzgórze
zamieszkiwały skrzaty leśne
i budowały w wielkim trudzie            
miasteczko piękne niby we śnie
 
ciężka to była praca żmudna             
osada jak na drożdżach rosła
lecz pojawiła się obłudna             
zła czarownica z miasta Krosna               
 
że nie lubiła skrzatów wcale              
ni śpiewu ptaków ani lasu            
rzucała czar jedząc robale         
sycząc: budować szkoda czasu           
 
na miotle siedem dni szalała
żaby i węże przemieliła  
w końcu nad miastem rozsypała          
czarami w skały zamieniła         
 
stoi Miasteczko Skamieniałe
w którym do dziś mieszkają  skrzaty          
i za ciasteczko całkiem małe  
dają poziomki albo kwiaty
 
 
 
 
ike z wielkim dziękuję
za wyrównanie bajki:)


number of comments: 33 | rating: 14 | detail

hossa

hossa, 29 june 2012

I co my tu mamy?

a lato mamy
przechyla łebek sroka
na krześle pyłek
czarno- biały
 
i rzekę mamy
mija nurt rzeki bystry  
kamyki i żwir
czarno- biały
 
i jeszcze mamy
zaczarowany stolik
ziewa przy nim lew
czarno- biały
 
i to wszystko


number of comments: 25 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 7 june 2012

nie kołysze lecz huśta

na pokładzie stado mew
w drewniakach - ptasi kankan
pruje zielony żagiel
 
a było blisko blisko
do rozjaśnionych świtów
kołyski w miękkiej skale

nie żeby Eldorado
- spokojnie i łyżeczką
wlewa w siebie morze*
pęka







* skradzione Istarce


number of comments: 28 | rating: 23 | detail

hossa

hossa, 31 may 2012

baranajka

a skąd ty jesteś czarny baranie  
-od kraka z zamku uciekłem panie

a co tam robiłeś czarny baranie
- żyłem uczyłem bawiłem panie

a czemuś odszedł  czarny baranie
-chciałem do zagród łąk kwiatów panie

a czemuś smutny nudny baranie
- zgubiłem łąki mój miły panie    

a kim ty jesteś czarny baranie
-nie wiem wciąż nie wiem mój miły panie




/wyszperane jeszcze z głębszego archiwum/


number of comments: 23 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 30 may 2012

mamy często przymykają oko

w nocy czujne sarny
gotowe do biegu
sprawdzają temperaturę księżyca
w dziecinnym pokoju
 
dyskretnie zasuwają firanki
udają że nie widzą

Pinokia pod łóżkiem
znowu nie odrobił lekcji
 
anioła stróża odmawiającego różaniec
miał iść na randkę ale cóż: obowiązki   
 
i krasnoludków na brzegu łóżka
kłócących się jak zwykle
 
kto posprzątał po kolacji
ten w nagrodę śpi ze  Śnieżką






/ wyszperane z głębokiego archiwum/








number of comments: 35 | rating: 21 | detail

hossa

hossa, 28 may 2012

Mazury w mini

rozrzedzony chmurą błękit    
przeciął ptak                            

chyba oszalał
             zamajony zielenią drzew       
 
rybi się rybi wokół plusk       
ciszy się                                    

cisza spokój szum
             przemknęła para krzyżówek
 
stracona jak my na deskach  
dla chwili                                   

z pełnymi dłońmi mrówek
             wzruszamy wodę


number of comments: 24 | rating: 20 | detail

hossa

hossa, 23 may 2012

mam dla pani skowronka

taki mały szary ptaszek zawsze po słowiku
i garść poziomek z bitą śmietaną
 
że zbyt mało wiem  
nic nie wiem na pewno
proszę wybaczyć przeszłam
 
po stosach pani wierszy
płonę milionem
sposobów na samozagładę
doskonalonych metaforą
 
zamiast palców z dzieciństwa
zobaczyłam inne unoszone smutkiem
 
martwię się-
jak długo można fruwać na takim paliwie
i nie pacnąć?


number of comments: 34 | rating: 23 | detail

hossa

hossa, 22 may 2012

na deskach Słowackiego

damą była raz w życiu
występując z teatrem ludowym
na co dzień pochylała się nad skibą
i kruszyła ją motyką w truskawkach
płosząc motyle
od których niewiele się różniła

pisała dzieciom do szkoły wierszyki
za różę

tak cichutko odeszła
nie dotykając ziemi


number of comments: 27 | rating: 25 | detail

hossa

hossa, 19 may 2012

Krzysztof H. psuje się nocą

ma ten facet niezwykłe wyczucie
że potrafi tak zepsuć się nocą
kiedy świateł już dawno nie widać
ani znaków żywych czy martwych
 
może księżyc mi drogę podpowie
lub na skróty przeprowadzi mleczną
mógłby przecież choć jeden raz w życiu
coś powiedzieć niż świecić się wiecznie
 
mógłby nad lasem i do kompletu
trochę prowadzić trochę kołysać
soczystą baśnią zerwaną z nocy
gdyby tylko chciał – lecz nie chce


number of comments: 37 | rating: 12 | detail

hossa

hossa, 17 may 2012

gdybym był poetą...wtedy*

co wtedy?
powiedz powiedz a najlepiej zagraj
czy inaczej byś nazwał drabiny
nieba które odkryłeś lecz dojść tam
trudno
 
inaczej szeptał o rudych włosach
czasie odmierzanym pociągami
skąd do dokąd to i nie wiadomo
za czym
 
powiedz bo nie wiem kto jest poetą  
czy ten co wierszom zdejmuje majtki
czy ten kto widzi że pieści molo 
morze
a w błysku dobranoc gdzieś na łące  

 
 
 
* cytat z Bazyliszkowego komentarza
 


number of comments: 36 | rating: 17 | detail

hossa

hossa, 15 may 2012

Zimowe Pragnienie Wierszy

Cały zielony rozsiadł się, gdzieniegdzie wypełnił ławki. 
Napaćkał żółtym, różowym, wypachnił, rozpalił, zniknął.
 
A mówili że romantyk, rozpuszcza warkocze, licho.
Pisali mu ody, fraszki, słali listy, ba, sama wysłałam ze trzy   
 
w tym jeden, w mglisty poranek, po pewnej szalonej nocy.  
Bezczelnie teraz ze mną gra, to znaczy z moim nastrojem
 
i pierze żaby w kałużach, nie wykręca - łobuz nie wie
że smutne ścieka z  mokrych żab? Panie Maj! Pan się nie boi  
Czerwca?


number of comments: 23 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 14 may 2012

odporny na infekcje- leniwiec

oddam za darmo ale uprzedzam
się rozpanoszył i cały tydzień
skumany z diabłem krąży po chacie
ciała trzeba mu żywca nie liści
 
a był łagodny wisiał do góry
nogami rzadko zamajtał jednak
zeskoczył psa zjadł kota tygrysy
do jednej sztuki jeszcze mu mało
 
strach w okolicy zero Dratewki
tylko baranów puchate stado
na żylnych ścieżkach mnoży się mnoży


number of comments: 18 | rating: 15 | detail

hossa

hossa, 12 may 2012

Bond odrzuca rewolwer

jeszcze w kogoś trafi - konstruuje statek
jest czas czas najwyższy

czas utopić w morzu
a w co drugim porcie
podrzucić piłeczkę

im wyżej tym bliżej
topi się rozpływa
zanim zmięknie zniknie

Bond pod palmą w cieniu
cicho zwija żagiel - skromnie kalamburzy


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

hossa

hossa, 11 may 2012

osobne planety

we wrzosowych chmurach
karmią żywe źródła

nie będzie jego słów
gdzie znowu się nie spotkają


number of comments: 16 | rating: 16 | detail

hossa

hossa, 9 may 2012

Jestem

Leonardo ułożył łasiczkę
na ramieniu - tłum patrzy
dobrze
niech podziwia przez wieki
 
a ty
zwyczajnie obok bo trzeba
przynieść otwarte rany z lasu
gałązki kilka polnych płatków
rdzy podarować portret
 
ale znajdujesz czas – Jestem
Dziękuję.


number of comments: 13 | rating: 22 | detail

hossa

hossa, 9 may 2012

Julka prosi o kilka słów

alleluja! cieszmy się!
alleluja! powtarzamy za nim
 
wszyscy oprócz Janka
nie rozumie
po co Bogu dziecko
 
my również
ale trzeba nam Świętych


number of comments: 19 | rating: 13 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: pamięć dotyku, wiadukt, z pamięci i wyobraźni, ziarenka, pierwsze kroki, z niekończącą się czułością, siódme niebo, Kino prze państwa kino światowe, z powietrza, snopy, opono pono i ho, skądś, Good morning, Vietnam, manifestacja życia, nakapało tak przy okazji, nienazywanie, Reszta to dodatki*, płotek, bąbelki słów, mój anioł i liryka miłosna, mój anioł i śmierć, mój anioł i brak wiary, mój anioł i prośba, mój anioł ma ostre pazury i zęby, miauczą zegary, lecz popij zieloną herbatą, kukułka kuka, w powietrzu para, ujrzawszy kawę, nie ma żartów, kanarkom, portalajka, W Boskim Biurze Projektowym, ułomki z sekund, na marginesie., wokół jeziora szalone dzikie, miły mój ty się mnie nie bój, Hopzdołka, Dobranoc. Dzień dobry, poniosła mnie szafa, psie poletko, sandałek, z lizakiem w ustach, Historia Lelka Kozodoja, Dawno, dawno, wczoraj chyba, O czym myślą Listożreki po śniadaniu?, ot, ciszę się* jak to łatwo powiedzieć, Wolontariat, noc zorzy, przenikliwość, All Inclusive, trzy stonogi, rozmienienie, nie rozumiem powietrza, handel na sztych, rysik, paleolit, recenzja pewnego wiersza z listopadowego konkursu, Wyliczanka, z nurtem, życie na kredens, a byłby liść opadł, Nie było cudu, no jeż czy nie jeż?, starzec otwiera usta, Idzie człowiek idzie, nie zamiatam, port na szkle, ktoś je widział? ktoś pamięta?, Na końcu Szarej Kolorowanki, wybiła dwunasta, w Żołędziowie, biała ty biała, wchodzę, Hotel Za Wcześnie Umarłych, błonnik czy aromat?, bo to się zwykle tak zaczyna, oddam kota w dobre ręce, zawodzajka, Fizyka, (wcale miły nie myślę o tobie), przeniesienia, intex, Legenda całkiem zmyślona, I co my tu mamy?, nie kołysze lecz huśta, baranajka, mamy często przymykają oko, Mazury w mini, mam dla pani skowronka, na deskach Słowackiego, Krzysztof H. psuje się nocą, gdybym był poetą...wtedy*, Zimowe Pragnienie Wierszy, odporny na infekcje- leniwiec, Bond odrzuca rewolwer, osobne planety, Jestem, Julka prosi o kilka słów, Uwaga-, wiersz dla ludzi, zapas, artysta, jak śliwka w kompot, Dziewczyny lubią brąz*, kiedy jest pięknie, chcesz naprawdę chcesz?, Łapało się to i tamto, Misterium- proza, której nie pozwolono być poezją, wodospad, niespodzianki, ja i ty, szkic, jak ? a tak, na skraju Eleonory, bardzo smutny wiersz, ktokolwiek widział kto wie niech zmilczy, A wy co?, Do koszyczka, Głodne są Pańskie Ścieżki, Zmniejszyłam się, Poranek, Tak przy okazji, kiczowate pisanko, O kogucie który chciał zostać orłem, Bywa, Kobieta, oto jest pytanie, Dla Darka, Zakręt w Kocią, serce mi pika żal warzywnika, tropiciel bajek, Dług, ropa nie benzyna, płomień, wina Camerona, te ostatnie wersy dla ciebie, ***, i nie ma synek szczepionki, Drewniany Archipelag, Idea, Bal Pod Przepiórką, być może tak wyginęły dinozaury, próba, ze środą do skrzynki, szczyt, selekcjonerska wróżba, ars poetajka, zawierzenia,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1