lajana

lajana, 9 june 2013

Rozmowa z Julią (czerwiec sprowadza przesilenie)

nasyciłaś oczy nefrytem z łąk
onieśmielone długim dniem
piły deszczówkę

mgła przysiada jak wędrowiec
matowi przestrzeń w ulubionym czasie

dookoła już po bzach
długi dzień się rodzi w kwiatach lipy
pszczoły - piastunki
krążą miodowym szlakiem

samotność jest szpilką
zapomnianą przez krawca
w niedosycie ból dźwięczy metalicznie
pustka zmienia wymiar i nic nie bywa na miarę

wciąż zbierasz w przypływie
muszle z głębin śpiewają morza
warstwa kurzu to cień Odyseusza
myśli są tratwą

niezłapany wiatr nie ucichnie
wysypie trawom nasiona
zerwie nić babiego lata

próbujesz zrozumieć i wracasz
ciocia w kuchni kroiła ciasto
dom kołysał spokojem
posłuszny przeznaczeniu

kolory zebrane w tęczówkach
pod powiekami matowieje horyzont


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

lajana

lajana, 29 may 2013

Rozmowa z Julią (kiedy lód rozpuści wodom rzęsy)

mówią że teraz ciepło dotknie północy
na południu lęk przed śniegiem
przymierza ciężkie kurtki

patrzysz ze zdumieniem
kiedy z czasu spada tarcza
zmienia twarz aby ukryć zmarszczki
przestraszył dzieci
na balu przebierańców
bałaś się arlekina

jesteśmy w punkcie wyjścia
minuty zaczytały w siebie
zerwane na dziko jak wiśnie

znów pora deszczowa
inaczej odcina brzegi rzekom
w głębinie ciemność
nic nie wie o chmurach
tańczących na palcach


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

lajana

lajana, 18 may 2013

Przesilenie na równonoce

lato lubi bawić się światłem
schodzi na polany uskrzydla drzewa
by nie zabrakło tlenu
echo pierwotnego lasu
jak czuła samosiejka
odmłodzi starodrzew

w nas od wczoraj kolejne zielenie
dotykamy korę po wiosennych deszczach
mech w roztargnieniu myli strony
wychodzi na południe
za naszym uśmiechem

miasto wbija pazury w beton
rozgrzany chłonie pył w szorstkość chodników
twardym podeszwom zostaje niewiedza
o ciemnej stronie materii

jeszcze boso po trawie
- zdążyć - nim uciekną galaktyki


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

lajana

lajana, 12 may 2013

Rozmowa z Julią (pytania składają się wielokrotnie)

uliczka zbiera hałas miasta
drzewom głuchną liście
od wczoraj wydoroślały migdałowce

wesoło tylko ptakom
nie zapomniały ćwiczyć treli
jeszcze w błyszczącym śniegu
dogoniony takt zaczynają od nowa

pytania otwierają metafory
pęcznieją krople na szybie
przez chwilę wyobrażasz
galaktyki

pod powiekami dziecka
gdy nie przychodzi sen
zmieści się kosmos

mówisz - nie ma powrotu -
niebo ograniczają ściany
przewieszasz obrazy

znów dostrzegasz niezauważone
tata składał z gazety papierowe zwierzęta
nie wiedziałaś że to origami
 
 geometria szczęścia?


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

lajana

lajana, 6 may 2013

Julia się zamyśla - o spotkaniu i ogrodach

południowy cień zapisany pierwszą zielenią 
a w Tokio wiśniowe drzewa rozsypały się w kwiatach

widziałaś jak mirabelki gubią płatki na skwerze
spóźnione pociągi oswajają dworce
perony w tym samym miejscu
posłuszne ciężarem pośpiesznie biegnących stóp

przed laty mogło brakować kilku sekund
spotkania zdarzają się losowo
jak awers i rewers upuszczonej monety

jednak ulotność nie skąpi piękna
zbiera chwile i odradza w kwiatach

drzewa mają imiona a kiedy platany zwijają kawałki kory
mówisz że straszą
cieszysz się świeżym sokiem i spokojem gołębi
chociaż dusze poległych wojowników wracają

porządek układa kompozycje
roztarty liść niedźwiedziego czosnku szlachetnieje
czas rozpisany w zaczętych opowieściach

hotelowy zegar zagubił się w innej stolicy
nawet ekspresy nie śpieszyły z rozkładem
magnolia jak zawsze miała na imię
Anna


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

lajana

lajana, 3 may 2013

Chodź pójdziemy na spacer

porozmawiajmy o tym co będzie
o tym co wczoraj było i przeszło
spokój się rodzi w miękkim półszepcie
i budzą słowa ufnie i ciepło

wyblakły bilet z dawnej podróży
powróci jeszcze to samo tango
krwistoczerwony rubin na ustach 
od pocałunków śni się kochankom

a teraz ciągle spóźnione wiosny
z kolorów więcej czerni niż bieli
i na policzkach dojrzałych brzoskwiń
wpleciony szelest letnich kądzieli

bo o milczeniu trudno rozmawiać
zamknięta radość w sercu na głucho
parasolami senne kawiarnie
znów katarynka skrzeczy papugą

są dwa kieliszki i filiżanki
wystarczy chyba na drugą kawę
spokojny wieczór w gwiaździsty kantyk
dobierze słowa wiem że potrafi (...)


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

lajana

lajana, 22 april 2013

Primavera

o kolejnej nie powiem ci wiośnie
już odeszło ich tyle w niepamięć
ile puchu z srebrzystych topoli
róż w ogrodach i smutnych azalii

myślę sobie i całkiem poważnie
gdyby dało się trochę pozmieniać
nucić drozdom nieznane melodie
o odwadze pocztowych gołębi

różom stawiać za wzór wiotkie bratki
las zaprosić w szpalery porzeczek
oddać morze w tęsknotę żurawiom
i jak dawniej list wysłać w kopercie

a na spacer cię wezmę po zmierzchu
niech się dziwią wiewiórki w alejach
twardy orzech rozłupią na szczęście
taką wiosnę będziemy pamiętać!


number of comments: 18 | rating: 16 | detail

lajana

lajana, 14 april 2013

Rozmowa z Julią (o sowich oczach i zegarach)

noce milczą głęboko
a myśli jak sowy
wypatrują wielkimi oczami
głodne spadają - pewne zdobyczy
dopiero o świcie poczują sytość

lekcje niesennych minut
pantomima atramentu bezgwiezdnego tła
krzyk budzika uciszony dotknięciem

błogosławieństwo spokojnych
trud spędzonych w gorączce

wyrywasz się do słów
chcesz jak kwiatom użyźnić kołyskę korzeni
o pieszczotę płodnego czarnoziemu
zapisujesz siebie

za ścianą angielski zegar przypominał
że noc też należy do czasu
gdy wujek nakręcał sprężynę
odpowiadał dźwiękiem starego mechanizmu

nie zasypiasz spokojnie
zgubiona kolejność
odebrany akompaniament
jesteś tarczą z cyframi godzin
pod którą wciąż słyszysz
takt


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

lajana

lajana, 11 april 2013

Rozmowa z Julią (kronika delikatnych ujęć)

drobny gest - ruch
po którym zostaje niepewność
zapytanie w spojrzeniu
czy miejsce i czas dopasowały oczekiwania

spacery zaczynały się w punkcie
i wiodły do następnego
brzegiem wody wiecznie zielone mięty
eterycznie przyprawiały powietrze

lot gołębi z kościelnych wież
nabierał znaczenia symbolu
minuty sadowiły się ciasno
w sercu dzwonu
zastygała chwila

radości nie gasi się wzrokiem
jednak posłusznie milkła
na czas opowieści

tata rozsnuwał daty
w każdej pojawiała się przestrzeń
wyobraźnia dopełnieniem dźwięków
tworzyła nowe dziecięcym rysunkiem

wpatrzona w poranek
pytasz budzący się dzień czy pamięta
o wszystkich poprzednich

już zawsze będziesz porównywać smaki
z niepokojem o gest
aby nie przerwać historii


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

lajana

lajana, 5 april 2013

Nie zostawiaj zimy

czekam może przyjdziesz ciągle gasną słowa
szarobiały nokturn spada z deszczem nut
w świeżej korze pąkiem cicho śni zielona
obiecana wiosna tylko jeszcze chłód

bezsłonecznym niebem gubi się liryka
w czarnej melancholii okna drzwi i klucz
ptaki milczą drzewem a sad nie zakwita
smutno błyszczy w piórach wróblem chmurny kruk

gdy mnie spotkasz wiosną magnoliowym świtem
nie pozwól by drogę przebiegł czarny kot
zostań ze mną majem przecież przyjdzie lipiec
chcę próbować z tobą malinowy sok


number of comments: 22 | rating: 15 | detail

lajana

lajana, 21 march 2013

Baran czy łania

sen został za oknem
łapie światła latarni
w dziurawe kieszenie
łatanego płaszcza

ostatniej nocy zgubił kapelusz
po drodze przerwał zamyślenie zegara
wpadł w rytm teraz utyka
więc utknął tam

a tu pustomyślenie pożera
każdą myśl która podchodzi
jak łania do wilczej polany
z wielkim oknem
za którym sen
zamienia drzewa w latarnie

bim bam
nic a nic
tylko chyba nie śpię


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

lajana

lajana, 8 march 2013

Cisza rozpięta w niedopełnienia

na Poetyckiej wieczór trwa ciszą
kołysze ptaki śpiące w ogrodzie
mgły granatowe w srebrzysty szyfon
łowią ławice gwiazd wielkim morzem

zobacz już niebo puste jak studnia
o której woda dziś nie pamięta
i tylko nocy przydługa suknia
osnowę z wątkiem przeplotła w perkal

powiedz że ciebie mi nie zabraknie
błyszczy satyną błękit o wschodzie
z ufności płonie ciepłym koralem
tym samym świtem łapiemy oddech

jeszcze w nas zmysłów rozpięty atłas
spada jedwabiem spełnianych wzruszeń
szumi soczystość w jesiennych jabłkach
lecz obraz został na szarym płótnie

kocham cię w żółciach złocie czerwieniach
poezja może zmieniać kolory
czas wszystko słowem kiedyś dopełni
na Poetyckiej w kwiatach magnolii

na Poetyckiej wieczór trwa ciszą
kołysze ptaki śpiące w ogrodzie (…)


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

lajana

lajana, 16 february 2013

Rozmowa z Julią (był taki ogród na sąsiedniej ulicy)

przeglądasz kieszenie
torebka z paszczą lwiej połyka buteleczkę perfum
półnutą wracają lewkonie
od ogrodnika z sąsiedniej ulicy

wypatrywałaś piesków szczególnie niebieskiego
merdał ogonem w dziecięcej wyobraźni
gdy ciocia za każdym razem powtarzała wierszyk

dziś miasteczko przybrało w biodrach
kolejne domy cisną się jeden na drugim
garbatym szczęściem łudzi się czas

przydepnięty betonem ogród postradał pamięć
próbuje ożywić fundamenty
jakby dom miał korzenie

wszystko zarasta następnym
zmiana miejsc w historii na skalę ulicy
potrafi obudzić rzekę
w jednej chwili wysuszyć koryto
zmienić bieg

za pierwszą myślą następna wydeptuje szlak
kolejny raz przechodzisz skrzyżowania
w kieszeni guzik który zgubił płaszcz

torebki
lwie paszcze


number of comments: 24 | rating: 20 | detail

lajana

lajana, 7 february 2013

List do (…)

przepraszam - jeśli wierzysz we mnie
że nie spisałam swoich wierszy
na martwym drzewie białych kartkach
gdy w oknie siadał płowy księżyc
 
i wybacz proszę niepotrzebnie
wkradło się tyle kruchych znaczeń
pomiędzy cierpkość dzikiej wiśni
a migdałowy placek z makiem
 
niezapisani w nieskończoność
w otwartych oknach własnych światów
szukamy wzrokiem tak jak dawniej
ścieżki w ogrodzie bramy sadu
 
śnisz się czasami tuż przed świtem
już chwilę później gorzka kawa
a nieuszyte nigdy wiersze
są jak w pamięci mleczna plama
 
ze wspomnień został senny zielnik
dziewanny nimfy ponad rzeką
nie zapisałam dotąd wierszy
wybacz przez życie przeszłam pieszo


number of comments: 23 | rating: 24 | detail

lajana

lajana, 29 january 2013

Proza w niepogodę

na Poetyckiej teraz chłód
wygasł kominek świerszcz się upił
i popiół z rozsypanych nut
w okna ze śniegiem wpada głuchy

nie ma tam ciebie nie ma mnie
róże na wiosnę nie zakwitną
zasnął zmarznięty w grządkach kret
chochoł się jąka nad modlitwą

czego zabrakło czego nie
liryce granej na dwa głosy
pogoda była jak pod psem
raniła gradem pięknie strofy

poezji trzeba dobrych słów
ogrodów łąk zielonych lasów
niech wozi nocą Wielki Wóz
a nad nim księżyc jak abażur

to wszystko przecież tego chcesz
chodź rozpalimy żar w kominku
świerszcz wytrzeźwieje spadnie deszcz
a proza życia - zimny intruz


number of comments: 15 | rating: 16 | detail

lajana

lajana, 27 january 2013

Rozmowa z Julią (przy herbacie i książce)

coraz mniej mówisz
częściej z uśmiechem
w starych notesach wyszukujesz zdania

litery napinają linię
chcą ukryć że zapisane za szybko
nigdy nie posiadły zwinności znaczeń
wciśnięte w chropowatość kartki
tężały tracąc lotność

życie lekko zarzucone na ramiona
jak pomarańczowy płaszcz
przyjaciółki ze szkolnych lat
chowa w kieszeniach tajemnicę
kiełkowania wspomnień

podobieństwa i powtarzalność
kołyszą rytmicznie porami roku
ścierają znaczenie
pył siada na rzęsach
wzrok schwytany w podcienia domu
którego ściany ustawiasz z fantazją

biblioteka wujka wspinała się pod sufit
grzbiet przy grzbiecie

mądre słowa są jak esencja
darowane i zebrane
nabierają barwy zawierzenia

- Julio – czajnik śpiewa o wrzątku
przerywa milczenie


number of comments: 12 | rating: 18 | detail

lajana

lajana, 24 january 2013

Rozmowa z Julią (zimowy motyl)

zapadasz się w poduszkę
sen wciąga spiralą rozkojarzeń
korkociąg z obrazów uwolnił przejście

niecierpliwość to dźwięk rozkładanych skrzydeł

zjawił się na początku grudnia
pokochał lampę wpatrzoną w książkę
z lękiem o matowiejącą żarówkę
(łatwo oślepnąć od spięć i zmęczenia)

przywitaliście się kroplą syropu
zawieszony jak broszka na ścianie
nigdy nie poznał ogrodów
pierwszy śnieg spadł i topniał

od tamtej zimy chcesz budzić się w porę
czekać cierpliwie na dobrą pogodę
znaleźć ziarno w spękanej ziemi
usłyszeć trzask pestki

w mieście motyle nierozważnie gubią się w klombach

śnisz pole tulipanów
wiatrakiem z ramion
bezwietrznie


number of comments: 16 | rating: 15 | detail

lajana

lajana, 18 january 2013

Rozmowa z Julią (czwarta rano bezsenna)*

w starych kobietach
wraca niewinność dziewczynek
- zauważyłaś Julio?
jest jak światło przynoszone przez świt
rozjaśnia unikając ostrości
kurz staje się mgłą chwilowej scenografii

obudził cię szelest
powietrze przeszło nutą jej perfum
na półce między Odyseją a Iliadą
zostało puste miejsce
nie zaśniesz już

znów herbata z bergamotką i myśli
- przeglądasz jak kartki
mówiła że to jej kolejne życie
nie płacz Julio
walizki ze wspomnieniami podróżują
dookoła świata
- wyśnij sad
 
 
* Koniec września, wiersz przepada ze świtem, odnaleziony za sprawą Julii śladem jej myśli.


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

lajana

lajana, 16 january 2013

Rozmowa z Julią (o ulotności chwili)

zawracanie w czasie
przypomina łapanie światła w strumieniu
który zbiega po kamiennych blokach
nawet nie zdąży porwać ze sobą wodorostów
pogłaskać mchu wtulonego w brzegi

myśli rozsypane smugami nietrwałych kolorów
przenikają złożoność w poszukiwaniu drobiazgu
niedopiętych słów porwanych wiatrem

pęknięte sny mama przygarniała w ramionach
kołysanie układało z powrotem
czułość jest miękkością płatków pierwszych zawilców

barwy dopełniają się z czasem
cienie rzucone po drodze
przyjmują kształt powrotów

w zamglonych warstwach
obraz zatrzymał chwilę
wrażenie że budzi się wschód


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

lajana

lajana, 12 january 2013

Rozmowa z Julią (melodia w cieniu)

w tło wlewa się muzyka
odchyla przestrzeń w następną
wypatruje refrenu rozpoznawalnie
 
nauczyłaś się czekać cierpliwie
pośród światła odróżniając cień
w mroku wiązkę srebra
upuszczoną z objęć księżyca
 
wypytujesz sny ile w tym nieuwagi
ile przychylności nieba
 
dostrzeganie szczegółu wymaga wyjątku
ustawienia zmysłów tam
gdzie pojedyncze źdźbło zachowało pamięć preludium
zdziwione najdrobniejszym dotykiem
zamienia wzruszenie w modlitwę
 
od południowej strony słońce ściągało zieleń w miedź
krzewy żylistków skrywały chłód wysmukle i szorstko
chrzestna matka rozwieszała obrusy
len bielił policzki w strumieniu roztańczonego światła
 
w grze harmonii i reguł
słyszalne basso continuo
wrasta w pamięć


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

lajana

lajana, 4 january 2013

Rozmowa z Julią (zimowe zmęczenie)

opowieść ma moc pragnienia
dobiera aby przetrwać
w plecionce z traw zastygają łąki

powietrze stopniowało oddech zmęczonych liści
napięte wilgocią zaczynało pękać
agrest rozparty w różowych paskach
stroszył skórkę

niedotknięte będzie istnieć
tam gdzie nas nie ma czas zasiał nadzieję

śpieszyć się przed zmrokiem
to ukryć najcenniejsze
ocalić zanim niebo uprowadzi słońce

nieśmiało zakwitał grudnik
ciocia zamieniała parapet w korony tropikalnych drzew
wrzątek uwodził sens w imbryku

gdy zamkniesz oczy smakuje tak samo
wolniej bije serce – Julio

ile jeszcze zachodu
nim dojrzeje agrest


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

lajana

lajana, 1 january 2013

Rozmowa z Julią (przedpołudnie; pierwszego dnia po zmianie roku)

w ramie okna układa się kawałek nieba
zimowe drzewo
wpięte półnieme sylwetki kruków
 
noc złamała kalendarz
wciąż zbierasz daty
 
wiosna przybędzie sopranem
lirycznie z ptasich gardeł
wypłoszy bas
 
obudzą się liście urosną gniazda
 
nie zmienimy świata
prowadzi dalej
 
niedostrzegalne bramy wiążą krainy
w snach woskowe plastry
lekko przyjmują kształt fantazji
 
dwie morwy z ogrodu dziadka
niewidzialny anioł przeniósł do raju
biała i czarna
siostry splecione w koronach
 
nadal czujesz słodycz owoców
okruch zachowuje smak całości
 
składasz daty
pełne i puste jak kłosy
wtajemniczenie w sprzeczność
 
czarna i biała smakowały miodem


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

lajana

lajana, 29 december 2012

Rozmowa z Julią (przy kubku gorącego mleka)

zasłuchanie zamyka oczy
mówisz że wyraźniej widać słowa
układają się pod powiekami
nawet szelest kiełkuje

słyszysz liść za liściem
różnice chwytają podobieństwo
w porach roku miejscach

daty rozsypują cyfry
oglądasz wnętrza sekund
kaleczone rysunkami
sączą się żywicą

wyobraźnia przybiera kształt ptaka
z góry dostrzegasz Europę na grzbiecie byka
morze zamknęło się jak książka
słowa zostały na dnie

w kubku gorące mleko i miód na przeziębienie
- ciocia otulała wełnianym szalem

zależy od drzewa - Julio
patrzysz w bursztyn
czas pachnie mirrą

to jest libretto
uwięzione w gardle


number of comments: 17 | rating: 16 | detail

lajana

lajana, 27 december 2012

Rozmowa z Julią (w dniu urodzin)

wybierasz zapach japońskiej wiśni
i układasz kolaże w myślach
kolory nie boją się ostrości
zielone wzgórza odważnie łamią niebo
- przerywa milczenie
pęka obfitością światła
 
spada po kawałeczku
na wypełnienie całości potrzebuje więcej
ustawia klepsydry w las misterium
symbole wciska pod korę
pęcznieją słoje mnożą lata
 
w różnym miejscu i czasie
powtarza się świat
osnowa zależnie od przeznaczenia
wyliczona i zapisana
w dłoniach losu snuje historie
 
stajesz na palcach
jakby niebo miało się schylić
za chwilę sięgniesz
wiśniowych ust


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

lajana

lajana, 23 december 2012

Rozmowa z Julią (Cień zimowego ogrodu)

łagodność rozpływa się w słowach
kwitnie oddech na zmarzniętej szybie
orchidee smakują wodę
 
powietrze czerpane od korzeni
światło w warstwie w której przyszło wrosnąć
trzymać równowagę
 
bezpiecznie można tylko w cieplarni
czułych dłoni dobrych słów
 
zakwitnie
nawet jeśli spadnie temperatura
kiedy jest światło masz pewność
sen o świcie zaczął się zmierzchem
 
w kolejnej fazie - Julio
chmury marszczą niebo
pora zbierać deszcz


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

lajana

lajana, 20 december 2012

Za chwilę będzie wczoraj

nie będę dłużej pytać o wczoraj
wróci po śladach jak wierny pies
wie o mnie wszystko
wie wszystko o nas
o tym co było
co dzisiaj jest
 
znaczone czasem pełne koloru
zostawia wzory rysą na szkle
szkicami ulic
oknami domów
pełne od wspomnień
wtopione w zmierzch
 
wzięło na własność dawne historie
i dziś jak książka z tysiącem stron
a wszystko takie
dobrze znajome
tu świat się kończy
tam bije dzwon
 
a my zbyt mali na wielkie sprawy
mamy dla siebie ostatni wiersz
choć czas przemija
to jeszcze gramy
wczoraj smakuje
jak sól i pieprz


number of comments: 17 | rating: 14 | detail

lajana

lajana, 19 december 2012

Rozmowa z Julią (niewiadome zmieniają kolory)

zagadki mają coś z bajek
nieskończone historie zostawiają prawdopodobieństwo
wanilii na podniebieniu
uderzenie łyżeczką w pestkę na dnie
odkrywa kolejne
 
nikt nie udowodnił prawdziwości
warstwy mogą należeć do odrębnych światów
ściśnięte pod jednym kamieniem
czerpią to samo powietrze
 
nasłuchujesz – Julio
dźwięk telefonu wsącza się w klangor myśli
zawieszonych w nieustannym ruchu
rozpraszają do nieobecności
 
myślisz że wystarczy zawołać
ukochane imię
odnajdzie drogę na łąkę
 
liliowo po horyzont
za rzeką mgła
 
na rzęsach
poniżej punktu rosy


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

lajana

lajana, 15 december 2012

Rozmowa z Julią (impresje)

światło odkrywa nowe planety
osadza się na drobinach pyłu
które przed sekundą
umknęły pszczelej uwadze
 
nagietki zapachem
szorstko sycą powietrze
pomarańcza i błękit
niebo siada na ogrodzie
 
dawne obrazy zatrzymują się
jakby od nowa pozowały pamięci
 
mniej wyraźne
będą łagodnieć w konturówce
rozmywanych fragmentów
 
przywołane przysłania prawdziwe
 
patrzyłaś na motyla
kiedy porywał światło
 
właśnie dostrzegasz mozaikę w jego oczach
w tym samym czasie ożywają światy
 
nic na zawsze nie zostaje takie samo
dostrajasz Julio - znów uderzasz w kamerton


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

lajana

lajana, 10 december 2012

Rozmowa z Julią (Majowie nie czekają maja)

nie zdążysz ze wszystkim
zawsze zostanie drobiazg pokryty kurzem
bruzda po niewypełnionym uśmiechu
słona rynna
echem uwolniony krzyk
 
skrzypiące szafy połykały tabletki na mole
w obawie przed dniem kiedy trzeba będzie
wyłożyć treść do kufrów
gotowych na wszelki wypadek
 
od święta mieszkały w nich niespodzianki
dziadek chował skrzypce
po drodze mogło zabraknąć melodii
kiedy między zachodami trawa odrastała na jutro
 
powroty mają smak ziemi – powtarzała babcia
układasz widok z okna w tę samą stronę
któregoś dnia może zgasnąć słońce
lustro zapamięta przebudzenie
w krysztale zatrzymuje czas
 
nie zdążysz z niczym
słowa budują schron dla siebie
rozpadną się by złożyć materię
z dźwięku kosmosu
 
jeszcze nabiorą znaczenia
przyśpieszą zwielokrotnią
uderzą w drzwi lasu
zamkniętego przed wieczornym spacerem
 
z szaf wybiegną lwy
barani kożuch króliczy szal
kulawy but i prosty rzemień
 
posypie się zgubione
brzękiem pełnego zasłoni puste
nadgryzionym sucharem bez smaku
zapragnie soli
 
trawa bez niej nie syciła
jak to wszystko przełkniemy
 
koniec świata nie zdąży
babciu - pamiętam kolor twoich oczu


number of comments: 23 | rating: 14 | detail

lajana

lajana, 8 december 2012

Rozmowa z Julią (o świecie w szklanej kuli)

granice zaczęły się w chwili
gdy urosły ci dłonie
do wielkości sierpniowego jabłka
 
sad dojrzewał w ulach
wmalowany w zieleń pasieki
do smaku miodu z lepkiego plastra
 
zanim wszystko inne
 
napisało się życie
kiedy poruszysz pada śnieg
świat uwięziony wewnątrz
 
teraz już tylko się boisz
że zgaśnie
 
internet


number of comments: 24 | rating: 13 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: Rozmowa z Julią (czerwiec sprowadza przesilenie), Rozmowa z Julią (kiedy lód rozpuści wodom rzęsy), Przesilenie na równonoce, Rozmowa z Julią (pytania składają się wielokrotnie), Julia się zamyśla - o spotkaniu i ogrodach, Chodź pójdziemy na spacer, Primavera, Rozmowa z Julią (o sowich oczach i zegarach), Rozmowa z Julią (kronika delikatnych ujęć), Nie zostawiaj zimy, Baran czy łania, Cisza rozpięta w niedopełnienia, Rozmowa z Julią (był taki ogród na sąsiedniej ulicy), List do (…), Proza w niepogodę, Rozmowa z Julią (przy herbacie i książce), Rozmowa z Julią (zimowy motyl), Rozmowa z Julią (czwarta rano bezsenna)*, Rozmowa z Julią (o ulotności chwili), Rozmowa z Julią (melodia w cieniu), Rozmowa z Julią (zimowe zmęczenie), Rozmowa z Julią (przedpołudnie; pierwszego dnia po zmianie roku), Rozmowa z Julią (przy kubku gorącego mleka), Rozmowa z Julią (w dniu urodzin), Rozmowa z Julią (Cień zimowego ogrodu), Za chwilę będzie wczoraj, Rozmowa z Julią (niewiadome zmieniają kolory), Rozmowa z Julią (impresje), Rozmowa z Julią (Majowie nie czekają maja), Rozmowa z Julią (o świecie w szklanej kuli), Kropka w niedokończeniu, Bezsilne kochanie, Rozmowa z Julią (o życiu i rynnach), Ile dają za wiersz, Rozmowa z Julią (powracający obrazek), Wartość poszukiwana, Rozmowa z Julią (Julia umawia się na jutro), Rozmowa z Julią (zdążyć przed pierwszym śniegiem), Wciąż światłolubni, Rozmowa z Julią (miasteczko), Rozmowa z Julią (puenta przy kawie), Rozmowa z Julią (w pół drogi do domu), Rozmowa z Julią (niedzielny poranek), Zapiski ze zmęczenia (tramwaj), dwanaście godzin życia, Rozmowa z Julią* (jesienne popołudnie), Rozmowa z Julią* (wrzesień), nie widziałam jak budzi się winnica, Teoria nie daje wiary, Gdy się wejdzie raz na drogę, Na drogę jedno ziarno*, W stronę światła, Jaki wiersz taki człowiek, Pojednanie*, Wracam po śladach*, Jestem już dalej od wczoraj, Urlop, Bieszczady, Poczekaj, Jeszcze się iskrzy, Pomiędzy światem a wierszem, Gdy z drzew spadają kwiaty, Gdy wrócę z lasu zbuduję gniazdo, Cztery takty z czereśniami i Ofelią*, Dawny świat: stop-klatka, Podążaj za mrówką, Po niej jest miłość, z nich największa *, Natchnienia (a chrząszcz brzmi w trzcinie ;), Jin i jang, Ideał, zdarza się, O ciepłym śniegu, Poskładać niebo, Senna gawęda, Poezja (twoja), Niełatwo wytłumaczyć (księżniczkom rosną warkocze), Dopełnienia*, Wątła pewność trzymania się pazurami, Zapach pieprzu, Wspomnienie na dwa serca, walc z jesienią (piosenka), To się nie rymuje (lamentówka ;), Gościnnie w plenerze*, Nieustannie*, Sen o słowach*, W tym mieście, Nauczymy wiersze kochać las, „Na lipę” *, Ironie*, Żal (nie)doskonały, Motyw powraca i wiąże ogniwa, Czas wytycza punkty w przestrzeni, Czarny (smętek od melancholii), Rezonans, Szczęśliwość, "Z winem jak z literaturą", (kolejne się odradza) cyklicznie, Niemilczenie pestek, Vivat sempervirens! (Vivat sempervivens!) - (piosenka), To znów maj, Chwila żalu*, Jednym słowem na dwa głosy, O czym z tobą milczę, Zalążek, (Za)kochana*, Obiecałeś, Nie wydać gałęzi na wiatr, Z nagła lato, Z własnym przekonaniem, Czy to już para no ja…, Pergaminowe ogrody, Kaligrafia zawłaszczania, Spotkanym w wędrówce (serdecznym)*, Zapisać na nowo, Po(trącenie), Lekka zanutka o życiu, Przeczuj mnie, O wierszu, Niewiadoma, Księżycowa nona (przyśpiewka), Niewysłany telegram – dziś nie ma telegrafów, Kobieta musi być silna, Oś czasu *, śladami gasnących żagwii, Kot na szczęście, Kawę dopijam zawsze zimną, Anty-debil song, Całość ma dwa imiona, O dobrym dniu*, W domu-niedomu z wyobraźni, Geometrycznie, Z powagi w żart, O nas i drzewach, Nie spłoszyć ciszy*, Tak długo jak, O życiu, O nas, To znów początek*, Bezsenna, Dlaczego płaczą wierzby, Bios, Ucieczki, Mruczanka nad końcem roku*, Biały królik, Wygładzamy, (Po)wracać, O tobie, Wielobarwni*, Ja, Zawracając fale,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1