8 december 2012
Z parapetu
na ulicach sezon na biel, w perspektywie zmiany. usta pełne
nieprzespanych nocy, w nieodsłoniętych świtach budzimy się razem.
a jednak trudno uchwycić wzajemne. z lekko wyblakłych nut
pełnych violinów, pozory grają pierwsze skrzypce.
żeby to wszystko ogarnąć jak należy wciskam białe
i czarne klawisze. plączą mi się oczy, a może fałsz w nutach.
w dotykach zamykamy nieistniejące tajemnice. teraz jesteśmy
czyści, myślimy inaczej. pogodzeni ciszą potrafimy wybaczać.
w zakamarkach tli się dialog. ta historia mija nas, pełznie
przez wszystkie senniki. zanurzeni w sobie oswajamy przypływy.
snują się tylko za nami wyszczerbione cienie wątpliwości. dziwnie
tak patrzeć na dłonie, czas wyrzeźbił na nich ślady, lecz zmienił kierunek.
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek