26 february 2013
paradise
i co z tego że gdzieś tam bezkresne
drzemią w słońcu niebiańskie pastwiska
skoro teraz i tu płonie iskra
we mnie w tobie i dłoń dłoni bliska
szuka ciepła
na jawie i we śnie
chleb dzielony pomiędzy jak cząstka
siebie samych – powszedni zazwyczaj
lecz potrafi nakarmić do syta
więc wystarczy – bez wahań i pytań
żeby razem
do końca pozostać
może w dali nic nie ma a eden
to pułapka umysłów i pustka
może tylko tu wolno przy ustach
trzymać kubek i widzieć się w lustrach
sięgać ręką
nawzajem po siebie
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma