29 september 2012
pantomima
niełatwo spalić popiół zbyt ostrym tkwiący gwoździem
gdy znów kurtyna spada następny aktor znika
z proscenium tylko sufler wciąż gapi się przeciągle
i niemą podpowiedzią
na ustach myśl zawisa
skazując gestem słowa prowadzi dłoń na oślep
przez dogasanie żaru w ostatnich świec płomykach
jakby nie było nigdy żadnego przęsła w moście
sklepionym w ciemne niebo
drążące szczyt urwiska
niełatwo zebrać myśli gdy krążą gdzieś przelotem
kiedy w gałęziach tętnic jedynie zegar tyka
w gardle zapętla dźwięki milczeniem cisza rośnie
i pnie się niczym drzewo
kropelką krwi zastyga
wikłając smutne gniazda czas nadal wre za oknem
przez które żadnych ptaków zaśpiewu już nie słychać
zostają tylko gesty i oczy wciąż samotne
niczego nie dostrzegą
w kolejnych panopticach
Przepraszam, czy to jest wiersz akcji,
bo chciałam Florianka zadowolić. ;)))
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma
13 april 2024
Zapach czereśniJaga