22 september 2012
pejzaż na dwie smugi w jesiennym zaokniu
wrzesień płynie wśród rozjaśnień
kłębiąc w liściach blade chmury
wydobywa barw alhambrę
drzew zgaszony awenturyn
korowodem przez ulice
mkną sylwetki w zwykłym pędzie
blask pokrywa dzień mastyksem
światłocieni snuje przędzę
w górze nitki ptasich lotów
pajęczyną zdobią miasto
bluszcz spowija ażur płotu
jak ostatni letni bastion
chłód zakrada się o zmierzchu
czarne koty kryjąc w sieniach
pod butami wśród szelestu
zwiędłych liści tylko ziemia
spada kasztan jeden drugi
i pod stopy gdzieś umyka
nie ma co się dłużej łudzić
to jesienny już wernisaż
Ostatni wiersz o jesieni (mam nadzieję)
i to tylko dlatego, że dzisiaj jest jej inauguracja. ;)
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma