26 november 2011
ostatnia pięta Achillesa
dałbym mu w zęby za marynarkę rudą
nawet plamę na klapie szuja musiał podejrzeć
i co że niemodna lecz wciąż łacha lubię
oryginalna nie stara wiem ubiegłe stulecie
a ten łotr bez szacunku pięścią kieszeń wypycha
spodnie białe i pantofle na miarę też miałem
dziadek w łupach wojennych wraz z rowerem
spod Drezna jeszcze zegar przytargał – ot człowiek
ojciec nie chciał - hitlerowska kradziona i że ciągnie w ramionach
poszła w areszt do kufra aż przesiąkła lawendą i sosną
ja dopadłem ją po latach tamtej wiosny
nie pamiętasz ona miała na chłopaka ścięte włosy
sentymentalny jestem jak wódka czy radziecki generał
choć w orderach nie chodzę przecież do łóżka
lecz do tego złodzieja z przyjemnością za całokształt i plagiat
że nie kuma czym melanż chociaż mówi że nic go nie trzyma
oraz za to że tak mnie przypomina
bym strzelał
29 march 2024
Humanized PainSatish Verma
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Good ByeSatish Verma
25 march 2024
NaturalnieJaga
25 march 2024
Magnolia.Eva T.