13 march 2015
Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla
Antek się wreszcie wyżenił kiedy Tośkę wybudzono
ze śpiączki. Pan Gienek znalazł dom i przygarnął Kajtka
po detoxie a ja jestem proszę ciebie przerażona. Pustką
po moich podmiotach lirycznych.
Łatwiej pisać kiedy się wszystko pieprzy. Można zapalić
czerwone w tunelu czasem zawracać wykolejone pociągi
przekierowywać myśli na jedyny właściwy tor. Czuję się
cholernie poskładana w rubika.
Nawet komornik nie zagląda odkąd spłaciłam dług
za energię. Jemu też jestem potrzebna jak to koło
ratownikowi po sezonie. Został mi jeden spory nałóg
pisany wielkim zaimkiem. Walkę z wiatrakiem
oddam walkowerem. Na wzór Ikara
możesz eksponować ramiona kolekcjonować
woskowe trofea zamiast dobrej puenty
tłuc między żebrami zardzewiałym śmigłem.
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga