9 february 2014

9 february 2014, sunday ( Groźby karalne - z koszmarów niejawnych )

 
Na szczęście pamięć serwerów jest niezniszczalna. I nie tylko serwerów. Wszystko, co raz zaistnieje w przestrzeni wirtualnej, pozostaje w niej na zawsze. I na szczęście - nie tylko w niej.


number of comments: 21 | rating: 11 |  more 

Krzysztof Konrad Kurc,  

Pamięć serwerów jest mało przydatna kiedy zapomni się czego w nich szukać. Ed, koń który mówi.

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

http://www.teksty.jeja.pl/612,pocaluj-dupe-henryka.html a to mówię ja - nick t faszny i zagorzała miłośniczka hot dogów - w pełnej palecie dodatków :)

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

http://www.teksty.jeja.pl/612,pocaluj-dupe-henryka.html

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

o, sorcia, to przez keczap :)

report |

Krzysztof Konrad Kurc,  

Hm....ciekawe ile osób całuje Henryka w dupę w moim imieniu ale bez mojej wiedzy. :) Hot Dog bez ketchupu jest jak dupa bez otworu. Ed

report |

ApisTaur,  

pamięć sewerów / jest tak trwała / jak dyski które w nich pracują / a ich trwałości bym nie przeceniał / nie ma rzeczy niezniszczalnych //

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

chyba nie doczytałeś uważnie.

report |

ApisTaur,  

zapewne chodzi Ci o słowa "nie tylko" / owszem doczytałem / nic nie jest "na zawsze" / czas jest najskuteczniejszym niszczycielem / z każdą sekundą zaczyna się zapominanie / zapis w jakiejkolwiek postaci /jest rozpaczliwą próbą / spowolnienia amnezji //:)

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

moja refleksja dotyczy zupełnie innych meandrów :)

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

pamięć jest cac. jej inter/przetwarzanie to już inna para - subiektywnych mokasków.

report |

Bazyliszek,  

:) a ja zapomialem co pamietam:))

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

czasami amnezja bywa zbawienna. czasami :)

report |

alt art,  

ślady nasze, choćby w kurzu i popiele; kwestia wytrwałości tropicieli..

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

pobrzmiewa agenturalnie. tropy niekiedy prowadzą na manowce.

report |

ZGODLIWY,  

Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomymi na temat trwałości spuścizny pokoleń. Doszliśmy do wniosku, że po naszych czasach niewiele zostanie, bo wszystko tak ulotne i wirtualne... wystarczy impuls elektryczny i ... po pamięci serwerów. Zapewne za chwilę zostanę poczęstowany "nie doczytałeś" lub jakieś meandry... a ja tylko dzielę się refleksją około tematową.

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

istnieje archiwizacja danych. nasza cybercywilizacja też się zabezpiecza. meandry... lubię to słowo, jest takie efemeryczne, tajemnicze, pojemne, melodyjne i nieco kosmiczne.

report |

ZGODLIWY,  

:) to prawda, cybercywilizacja jest bezpieczna, dopóki trwa. Gdy trwać przestanie - nic z niej nie zostanie :). Meandry - no melodyjnie i jakoś tak wyboiście brzmi, jak wędrówka po zielonych wzgórzach :)

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

kiedy przestanie trwać, nic nam po rozpamiętywaniu. przyszłość, jeśli jakaś będzie - i tak sobie poradzi. jak my radzimy sobie bez wszystkich tajemnic Azteków. słówko fajne. Ania z Zielonego pewnie też by je polubiła :)

report |

ZGODLIWY,  

Nic nam po rozpamiętywaniu - to fakt, ale czyż nie celem cywilizacji jest pozostawić tym, którzy przyjdą coś więcej niż kamień z napisem ? Aztekowie, zostawili kilka przydatnych wynalazków , a po nas zostanie sterta niesprawnego, elektronicznego złomu :) tak to widzę.

report |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

Coś jest na rzeczy, ale nie demonizowałabym. Gdyby przetrwali Aztekowie, pewnie bylibyśmy dzisiaj w zupełnie innym miejscu, podobnie w innym miejscu bylibyśmy, gdyby nie koniec dinozaurów. Nic przecież nie zostało zmarnotrawione, tak że spokuś :) Faktem pozostaną wypracowane systemy,/odkrycia w różnych dziedzinach ludzkiej aktywności intelektualnej. Nie wszystko opiera się na cybernetyce, chociaż gro na elektronice. No i spuścizna pozaziemska, chociażby w kosmosie, na Kasiężycu, na Marsie. W tym aspekcie przekaz międzygalaktyczny: swoiste DNA naszego jestestwa. Na tym etapie cywilizacyjnym życie ziemskie ma realną szansę przetrwać, nawet w obliczu planetarnej zagłady, cokolwiek ona nie znaczy i jakiego wymiaru by nie dotyczyła. Cywilizacja w obecnej formie może runąć, życie ma jednak szansę. Następni, jeśli będą, (a są przesłanki), chyba nie będą musieli zaczynać od koła i walki o ogień ;) Troszeczkę optymizmu :)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1