11 may 2011
Dziesiątego
Dziesiątego chodzimy się modlić.
Do Katedry się ledwo wciskamy.
Potem już rozmodleni, pogodni -
Panu Bogu pieśń naszą śpiewamy.
Dziesiątego czekają oddziały,
Przyczajone na bocznych ulicach.
Ochraniacze i maski i pały.
Tu się nie chcą modlitwą zachwycać.
Ludzie niosą sztandary w pochodzie.
Transparenty, pochodnie, napisy.
Obok starszych - maszeruje młodzież.
Sunie tłum szerokością ulicy.
A kolumny pojazdów czekają.
Przyczajone jak tygrys do skoku.
Gotowości nie ukrywają.
Dla nich przemarsz jest solą w oku.
Ludzie idą z modlitwą na ustach.
Krzyczą za nich jedynie napisy.
Pan komisarz bąknął o złych gustach,
o rapotrach i o zagranicy.
Ma wytyczne na ile pozwolić
i pilnuje dokładnie bariery.
Dziesiątego komisarza boli,
że ten marsz go pozbawi kariery.
My idziemy i się spodziewamy.
Chłodnym wzrokiem mierzymy ich siły.
Z tego marszu się wypchnąć nie damy!
Oni czują, że zwyciężymy!
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
1804wiesiek
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
....wiesiek
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek