11 august 2012
Porwij mnie wietrze...
Porwij mnie wietrze słów potarganych.
Rozrzuć siwiznę i podnieś z kolan.
Zanieś nad fale uczuć nieznanych.
Nad otchłań z której głos matki woła.
Niech mi wyrosną zęby pogardy.
Daj zamiast palców szpony krogulcze,
był nimi złamał chamstwa kark twardy.
Wyrzucił z gniazda jajo kukułcze.
Bym nie pozwolił nigdy obcemu
drwić z mego domu i z moich bliskich.
Wyzwolił pracę z forsy haremów
i wyrwał żmii jej ozór śliski.
Potem spokojnie daj mi powrócić
pod mazowieckie błękitne niebo.
Usiąść i dawne pieśni zanucić.
Kłaniać się łanom. Kłaniać się chlebom.
Najsprawiedliwiej kiedyś dzielonym.
Znaczonym krzyżem i całowaniem.
Daj mi odrzucić świat uzdatniony.
Porwij mnie wietrze. Pozwól mi Panie.
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma
13 april 2024
Zapach czereśniJaga