20 june 2012
Niebezpieczeństwo
Poza układem nie ma już nic.
Jest ciemna masa. Układ i widz.
Śpi gdzieś na scenie dziwaków paru.
Patrzą na siebie układ i Naród.
Układ ma wszystko. Używa siły.
Zagrania władzy ludzi bawiły,
ale już wszystkie na pamięć znają.
Patrzą i myślą. Stoją. Czekają.
Wspólnoty żadnej nikt tu nie skleci.
Została przemoc. Pozostał sprzeciw.
Obywatelskie nieposłuszeństwo.
Nacisk i przymus. Niebezpieczeństwo.
Szarpią układem podziały, kłótnie.
Rwą korporacje, gangi i trutnie.
Jedność wygląda - pożal się Boże!
Swoje chce Kościół. Chcą swego loże.
Naród to stado dawno rozpierzchłe.
Wczoraj - to dzisiaj czasy zamierzchłe
Scalić go może niebezpieczeństwo -
większe, niż nasze, świata szaleństwo.
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga