17 june 2012
Nie tak daleko...
Nie tak daleko strefy kibica,
gdzie piją piwo, radość, dobrobyt -
na zapalonych gniewem ulicach
łzy krew i rozpacz spływają w groby.
Nikt nie jest pewny dnia następnego
i nasłuchuje żołnierskich kroków.
Urwał się nagle krzyk bazradnego.
Gdzieś całkiem obok. Koło nas. Z boku.
W mroku pustyni szuka schronienia
matka tuląca dziecko do piersi.
Gniew jej domostwo w wulkan pozmieniał.
Ludzie wierzący ginęli pierwsi.
Uszła pogoni, lecz czy przetrzyma?
Przed okrucieństwem swe dziecko schowa?
Fragment proroctwa tak się zaczynał.
W jej domu, w Syrii ożyły słowa.
Świat dziś rozważa skutki, przyczyny
i nie chce widzieć rzezi za progiem.
Nikt sie nie przejmie losem dziewczyny.
Nie dostrzegając w tym starcia z Bogiem.
Nowy Porządek dla żadnej wiary
w swych wielkich planach miejsca nie widzi.
Otwarcie głosi swoje zamiary.
Zabija, niszczy z proroctwa szydzi.
Nie tak daleko strefy kibica,
gdzie piją piwo, radość, dobrobyt -
na zapalonych gniewem ulicach
łzy krew i rozpacz spływają w groby.
29 march 2024
Humanized PainSatish Verma
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
2703wiesiek
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Margo5absynt
26 march 2024
2603wiesiek