6 march 2011
Wieczność
bezdźwięczne szeptanie dotyka i studzi
wilgotnym olejkiem pochlipując kapie
oczodół zwodzony wywala na ludzi
utulonych mrozem i w śniegowej czapie
rozgadany przeciąg wiruje w czuprynie
gilotyna zmysłów parcie ma na karpie
bez sensu bez płetwy a trzaska w dolinie
na wyżynie stresu w biało-czarnej farbie
tegoroczna wieczność wisi przygnębiona
obraca się cicho jak zdania na forach
/25.06.2009/
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek