12 july 2011

Cześka ( tytuł roboczy - nie ma świętych dla lesbijek)

Nie takiej sławy spodziewano się dla Cześki,
jaką Cześka miała we wsi. Matka już trzy razy
przewróciła się w grobie, a zmarła tak jakoś,
zaraz, po Cześki porodzie. Ponoć nie pokazuje
się obcym niechrzczonego dziecka po zmroku,
ale jaki to był obcy - stryjek ze Stęszewa. Może
kto zapomniał zawiązać czerwoną kokardkę przy
kolebce, bo dziecek w domu było już sześcioro,
a wszystkie na skaranie boskie płci żeńskiej.
 
Nie takiej sławy spodziewano się dla Cześki,
jaką Cześka miała we wsi. Nawet babka z lasu
przyszła na ratunek - darmo. Do wiadra mleka
wrzuciła gwoździe. Kogo miały kłuć w brzuchu -
ten był winny. Tak umarła Gabrysia na zapalenie
wyrostka. Nie wezwano na czas doktora. Przejść
miało od zdzielenia miotłą w głowę. Ileż to razy
psy zlizywały słoninę ze stóp Cześki, a białko
w misce, przy jej głowie i tak ścinało się w kobiecą
postać. Już lepiej by było, gdyby jako siódma
z rzędu, przyduszała chłopów we śnie.
 
Nie spodziewano się tego po Cześce, więc
znaleźli jej takiego, co śpiewał przy jedzeniu.
Bronek niezbyt dorosły, chłop rosły. Owszem
widział konie, ale nijak nie umiał się zabrać
do Cześki. Wystarczy, że na niego spojrzała.
Od tych „czornych oczu” prosięta zdychały,
a co dopiero bronkowy rolek. Nie musiała, więc
chodzić z Bronkiem do chlewa. Mogła chodzić
na łąki. Jedyny chłop, do którego po drodze
gadała, to drewniany Antoni z dzieciątkiem.
 
Nie tego spodziewano się po Cześce, ale
zawsze pokornie klęczała. Porządny owczarz,
co głowę Żyda zakopuje koło zagrody, żeby wilki
nie wykradły owiec lub jaki inny czesiny urok,
słyszał jak płakała. Od tej jej rozpaczy żal mu
robiło się dziewczyny. Widać było, że naprawdę
durzyła się w Gabrysi jak chłop w babie.


number of comments: 23 | rating: 8 |  more 

An - Anna Awsiukiewicz,  

Podoba mi się zapis.Jednak uważam że lesbijki to też ludzie, tak samo jak geje.Zabobony ich niszczą:)Mało wiem na ich temat, ale czuję bunt w sobie i coś mi mówi że to nie ich wina.Może prędzej Bóg coś spaprał, albo chciał aby tak było:)

report |

oczy jak pustynia,  

ale wygadana poetka:-)) lubię/ale cyt. ;"a wszystkie na skaranie boskie" (...)i tu zakończyłabym zdanie.dalej tania rymowanka:"Bronek był rosły i niezbyt dorosły."-do wywalenie lub szlifu, jak tam autorka chce:-)to dwa razy "chodzić" w przedostatniej ...też k(ł)uje (podświetla się ale kuć, puki gorące), do zastanowienia...motyw z Antonim:-)ok....Cześka powinna udać się do miasta, tam mniej zabobonów i świętych, a większa tolerancja. Szkoda, że tytuł, choć ładną tworzy klamrę, dopowiada wszystko i brakuje efektu zaskoczenia. mimo drobnych "ale" fajny:-)

report |

JoT Eff,  

tak, tak, już to wszystko poprawiłam na bieżąco, pisałam tak szybko ten wiersz, jakby mnie kto gonił, więc proszę o wybaczenie, ale Bronka nie poprawię!

report |

JoT Eff,  

Aniu, bardzo dziękuję. To następny wiersz z cyklu o Św. Antonim. Razem tworzą tryptyk :))

report |

oczy jak pustynia,  

(pod)kuszę: np."był pleczysty i niezbyt dorosły":-)))) a wybór zostawiam

report |

oczy jak pustynia,  

postawny , niedźwiedzi, rozrosły... :-)))

report |

oczy jak pustynia,  

"rozrosły" wpadł mi z rozpędu...cofam to słowo:-)))

report |

Florian Konrad,  

Nie mam konta na Facebooku, ale w myślach klikam na ,,lubię to" :) Właśnie stał się on kolejnym z moich ulubionych wierszy, będę do niego często wracać. Zayebista historia. Zayebisty wiersz!

report |

JoT Eff,  

Bardzo mi miło, szczególnie, że opinie na temat tego wiersza są skrajne. Od negacji absolutnej, że kiepski i absolutnie do kasacji i broń cię Panie Boże do publikacji, aż do opinii o przejawach geniuszu. To mi daje przekonanie, że ja się już w ogóle na poezji nie znam i nie wiem co dobre, a co złe. Bardzo za to lubię ten wiersz, choć cały czas sprawia mi problem tytuł. Pani Wanda Szczypiorska zasiała ten tytułowy niepokój i tak już zostało.

report |

Darek i Mania,  

no to teraz już wiem więcej o cześce i antonim :) ten wiersz tylko potwierdza moje myślenie że wiersze j.f bardzo lubię czytać Ps ( dziękuję za te wiersze, które do mnie trafiły i do domu też -Geny:*;))

report |

JoT Eff,  

bardzo mi miło, że trafiły, w końcu.

report |

Darek i Mania,  

" bo dziecek w domu było już sześcioro" -czemu dziecek a nie dzieci ??

report |

JoT Eff,  

Darku, bo "dziecek"najczęściej słychać na wsiach.

report |

oczy jak pustynia,  

"Nie dla każdych święci"

report |

JoT Eff,  

może proste rozwiązania są najlepsze?

report |

oczy jak pustynia,  

ooo, avans Cześki;-)...z pewnością :-)

report |

JoT Eff,  

czyli lepiej?

report |

oczy jak pustynia,  

przepraszam, nie zauważyłam, wyszłam z psem na krótki spacer. wg. mnie lepszy od pierwszego...aczkolwiek jak znam poetów, coś jeszcze może zaskoczy(ć) :-))

report |

Istar,  

fajnie podane, chwilami musiałam zawracać, a lubię bez, ale ogólnie na tak :)

report |

JoT Eff,  

ja tak mam z większością wierszy, muszę zawracać i zawracać, żeby niczego po drodze nie zgubić i najlepiej jak potrafię zrozumieć.

report |

Istar,  

no właśnie, wolę bez zawracania - ale zdarza się że te które nakazują zapamiętuję na dłużej.

report |

Gabriela Kuźma,  

Myślę że zapis nawet z 'tanim rymem' jest dobry, taka 'niechlujność' kooperuje z tematem.Powinnaś wydać tomik.Pozdrawiam

report |

JoT Eff,  

Ja też myślę, że jest dobry. Przyznam, że przy nim kombinowałam i uważam, że tak jest najlepiej. Jestem autorką dwóch tomików - "Autoportret i Geny, żaden z nich nie jest moim wymarzonym. Oba są nagrodami w konkursach i były redagowane przez znające się na rzeczy osoby. Chciałabym wydać jeszcze dwa tomiki - jeden z samą Jolką, która nie zmieściła się w całości do Genów i przez to jest okaleczona i z moimi wierszami, w które nie znalazły miejsca w Genach, bo nie pasowały do koncepcji całości. Za wiarę w moje pióro, Gabi, bardzo serdecznie dziękuję i pozdrawiam. Nauczyłam się już pozdrawiać i robię to serdecznie.

report |



other poems: Wandale i Wanda, Kindermädchen, Kopciuszek i przeznaczenie, Bożenka, Jadwiga i Rhein, Tryptyk nowej emigracji, Czasowinda, Karma dla psa, czyli straszna historia z morałem, W poszukiwaniu straconych, siedem tłumaczeń, podrywacz, wiersz polski, Powrót sąsiada z naprzeciwka, czyli gallus gallus domesticus - "KURA TO ISTOTA ŻYWA", Na trzecim piętrze rusza się firanka., podobieństwo do osób, które żyły, jest możliwe, „Piękne i jedna gruba”, zapiski przedśmiertne, * * *, czasowniki atakują, ***, Niezmienność, Kiedy nie zasypiam, ważka, hotel na środku drogi, kamelie, erupcja, wiersz dla synka - przełożyła M. Chojnacka, regulamin, nie jestem trzeźwa, nie, nie, nie, Sztuka wyboru, Lektor, zwiastun, Dwanaście prac przeciw przemocy domowej, Klucz, podróż do krainy słodyczy, mój wiersz noir, wizyta, o wujaszku Józiu, * * * (dziwna ta miłość), a u mnie tato ciągle lato i kwitną maki, a numer mój sześćdziesiąt osiem, Joanna Fligiel, "O, jakżeś uszczęśliwiony, że Jezusa w rękach masz", Cześka ( tytuł roboczy - nie ma świętych dla lesbijek), ciąg dalszy nastąpił, Przydrożni święci mieszkają w muzeach, migawka, Boże Ciało, Rozpacz, Nomada, Dorotka, Cyganiak, To jest miłość, nie ma na to tytułu, polski chłopak po odprawie w Pyrzowicach, ląduje na Victoria Coach Station, Rezonans, to co zapamiętałam nie ma dowodu tożsamości, Sprzątanie, umieć być szczęśliwym, Dziedzictwo, czyli traktat o patrzeniu przed siebie, tęsknota, Ja, trzy, pięć, osiem, Studium samotności, Bąbelki, kolor dzieciństwa, spreadshirts, bezsenność, Kapelusz, Tłusty czwartek, Tajemnice przeciwgruźlicze, czyli Szopen z pozycji ryczki, Wspomnienie w tempie rubato, *** (Starość ma oczy słońcem zmęczone), Wujek Chlebny w Czeladzi, po tym jak zobaczył swój guzik w księgarni - memoriał, * * * (wiem, co to miłość), ale jest niedziela, Krótka historia nordycka, * * * ( w domu bez wiary nie ma cudów), Geny, Makatka, Świat - Fiat, dziewczynka i dziewczynka, konieczność, Kamikaze, Nadzieja, Być jak pchła, Trzeba uśpić psa, Brahms, pani Ania sprząta, czyli definicja szczęścia, ...- - - ... ( ratujcie nasze dusze), Wojtyto, Trzecia, to będzie smutny wiersz, o sensie życia, w tonacji czarno-białej, Krajobraz nadreński, o literackiej uczciwości i o tym, jak wiedźma potraktowała Whartona, Nawroty, czyli o Ewce z pierwszego piętra, której nie boją się tylko gołębie., powroty, Lekcja miłości, nie wg. Antoine'a Watteau, burżujka,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1