26 march 2016
Strachopłoch
niechcący podszedłem za blisko
element niepewny ideologicznie!
obrzępała! zastrzelić go solą!- ryczą alochtoni
przyjezdni mają najwięcej w gardłach
patrzę z politowaniem. piękna nienawiść!
owoc atomowy dojrzał w rękach despoty
leć!- ciska w historię. na strzaskanie karku
będzie źle, kochana. na kogo wypadnie
temu plastikowa pukawka w garść
do kieszeni- drewniany czołg, atrapa kręgosłupa
Hitler rzuca ostatnią mandarynkę. choć zmienił
fryzurę i twierdzi że ma na imię Florian
poznaję, to on. w gimnazjum
chodziliśmy do jednej klasy
osobowości paranoiczne: ze strachu
zakładamy obozowiska na skraju przepaści
pestki zasadzone w skalnych szczelinach
toksynka za paznokciem. niegroźna, nawet
jak przeniknie do krwiobiegu
zaschnięty tusz, nie cyjanek
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
2304wiesiek
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
2204wiesiek
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma