17 march 2011
Zbożna interpretacja.
Zaślepiona żądzą, zdrada, lgnie w ramiona,
na nogach kopytnych jak służka Nerona,
wiem już czego pragną, mają dróg urodzaj,
na których się wypasł, grzeszny ludzki rodzaj.
Absolutnie będzie, respektować zawsze,
złe wybory straszne, czarny z popielatym,
dziś wolności kwiaty.
Przekorne są myśli, brudne czasami,
pośród mądrości, choć nie są racjami,
koło emocji i w arogancji,
nie lubią ogłady, w nich łyk nonszalancji,
Ze zwykłej maniery lub nieufności,
co z braku wynika wiary lub złości,
potwór w nich gości.
Nieważne jak nazwę, próbuję zrozumieć,
miał chyba każdy, bo myśleć umie,
szlachetne chęci lub upór osła,
idea była, jest, będzie zbożna,
a od nas przecież wszystko zależy,
każdy obiera cel który mierzy.
Więc co robimy do nas należy,
uczynek czasem z kózką się zderzy,
nie zawsze człowiek myśli co robi,
z dni robi wiele starannych kopii,
i nie są zawsze dobrej jakości,
choć wszystko w nich jest w dużej ilości.
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga